Zaryzykuję stwierdzenie, że w dzisiejszym wyścigu jednocześnie największym wygranym i przegranym był właśnie Jorge Lorenzo. Hiszpan prowadził aż do szesnastego okrążenia, a do pierwszego zwycięstwa dla Ducati zabrakło mu tylko/aż dwóch sekund! „Może w Motegi…” – rozmyśla zawodnik z Majorki.
W Grand Prix Aragonii mogliśmy zobaczyć takiego Jorge Lorenzo, jakiego od zawsze znaliśmy. Fabryczny zawodnik Ducati już po starcie błyskawicznie zostawił za sobą swojego następcę w Yamasze i zdobywcę pole position Mavericka Viñalesa. W znanym nam wszystkim stylu wypracował ponad sekundową przewagę. Aż do szesnastego okrążenia prowadził pięciokrotny Mistrz Świata, lecz potem Majorczyk musiał uznać wyższość Marka Marqueza i Daniego Pedrosy.
Jako trzeci zawodnik na mecie Lorenzo zdobył dopiero swoje drugie podium z Ducati, jednak 30-latek ani trochę nie wydaje się być zadowolony ze swojego wyniku. „Życzyłem sobie innego rezultatu niż tylko podium, a do zwycięstwa było tak blisko.” – powiedział trzykrotny Mistrz Klasy Królewskiej.
„Po prostu szkoda, że prowadziło się przez tyle okrążeń i później trzeba było pożegnać się ze zwycięstwem. Ale robimy postępy, szczególnie ja sam, mniej przy motocyklu. Mój zespół karmi mnie informacjami gdzie mógłbym sobie ułatwić zadanie w wyścigu.”
Dzięki trzeciemu miejscu i szesnastu zdobytym punktom Jorge awansował z łącznym dorobkiem 106 punktów na siódme miejsce w klasyfikacji generalnej. Po wszystkim zwątpił jednak w swój wybór opon na wyścig. „Niestety nie zdecydowaliśmy się na średnią ani twardą oponę.” – powiedział z żalem.
„Wypróbowałem średnią oponę w treningu, ale z miękką mieszanką miałem lepsze wyczucie. Przyczepność była bardzo stała, jednak na ostatnich siedmiu okrążeniach pojawiły się problemy. Koło zaczęło mocno kręcić się w miejscu, a obie Hondy miały po prostu więcej trakcji. Nie mogłem dać im rady. Napracowałem się próbując dotrzymać kroku Daniemu, ale nie było to możliwe. Jednakże był to dla nas dobry wyścig.”
Zaskakujące jest to, jak bardzo na MotorLand Aragón fabryczny zespół Ducati dowiódł swojej wartości, ponieważ po starcie Dovizioso wmieszał się w walkę w Top 4. Dotychczas na torze w pod Alcainz Ducati wygrało tylko z niesamowicie utalentowanym Casey’em Stonerem. Od tego czasu w Aragonii rządziły Honda i Yamaha.
„Przez ostatnie pięć lat Aragón nie był najlepszym torem dla Ducati.” – mówi z przekonaniem Lorenzo, który razem z Yamahą wygrywał na tym torze dwukrotnie. „Ale może uda mi się wygrać po raz pierwszy z Ducati na torze Motegi, który również należy do moich ulubionych torów w kalendarzu. Przy tak wielu punktach mocnego hamowania i faz przyspieszania podejmiemy kolejną próbę wspięcia się na szczyt podium.”
Źródło: Speedweek.com; opracowanie własne
Fajnie, że jest to podium i to był dobry wyścig, do pewnego momentu jechał taki klasyczny, pamiętany z Yamahy Lorenzo. A co do opon, zauważyłam że generalnie Ducati lubi softy.
Na miękkich traci pod koniec wyścigu, musiałby wypracować z 10 sekund przewagi.
Ogólnie 99 dobrze czuje się na zimnych oponach jakby opanował tak medium miałby większe szanse.
No właśnie, a zauważyłam że w większości wyścigów Lorenzo startuje na softach i spala się przy końcówce, pomimo że potrafi nawet nieźle oszczędzać opony. Ale Dovizioso też teraz wybrał miękki tył i stracił sporo przy finiszu. Szkoda, może obaj skończyliby na wyższych pozycjach.
Jak nie Japonia to może Walencja, Jorge też tam dobrze jeździ.
A w zeszłym roku wygrał tam w pięknym stylu. :)
nie ma to jak dobra pamięć ;)
Ciekawe czy to już maksimum co Lorenzo może wydobyć z tego moto czy jeszcze mogą pod niego coś zmienić… Jedno każdy musi przyznać – Lorenzo idzie swoją drogą na okiełznanie Ducati, odmienną od poprzedników i chociażby Doviego. Dziś udowodnił ,po wielu próbach, że można tym motocyklem pojechać prawie jak na dawnej yamasze. Jezeli inżynierowie zespołu skupią się na jego wytycznych to mam dziwne wrażenie że Lorenzo może pokazać światu zupełnie inne Ducatii :)
Z tym że byłoby kompletnie niezrozumiałym jakby odpuścili teraz Dovizioso w walce o tytuł – wydaje się że jednak to Dovi musi teraz przyciągnąć uwagę całego zespołu.
Wydaje mi się, że Dovi nie będzie w stanie już dogonić Marqueza. Chyba nie ten poziom jednak.
A co do Lorenzo, to pełna zgoda. Ja myślę, że to jeszcze nie wszystko co pokazał na Ducati i ma jeszcze rezerwy. Ale w końcu zaczynamy oglądać dawnego Lorenzo. Ostatnio nawet w deszczu sobie radził.
Myslę, że w przyszłym roku może być groźny dla Hondy i Yamahy.
Od kilku wyścigów forma Jorge poszła do góry. Gdyby było chłodniej o 3-4 stopnie a temperatura asfaltu oscylowałaby wokół 35 stopni to miękka opona zachowywałaby się nieco inaczej. Po raz kolejny Ducati schodzi mieszankę niżej niż całą konkurencja. Były także momenty kiedy motocykl 99 zachowywał się nienaturalnie (Przewaga szybko zyskiwana i tracona oraz kwestia hamowania)
Aragon dobitnie pokazał że tylko zawodnik wybitny (Stoner) byłby w stanie walczyć na pełnej o mistrzostwo
Na torach krętych trzeba poprawić 2 rzeczy podsterowność i unoszenie się przedniego koła (Jorge dobrze kombinuje z liniowością oddawania mocy silnika bo może to w jakiś sposób zneutralizować problem )
Na twarzy Tardozziego i Ciabattiego nie rysował się jednak uśmiech od ucha do ucha bo Dovi był dość daleko i stracił częściowo kontakt z Marquezem ale jest jeszcze klasyfikacja konstruktorska gdzie Ducati cały czas ma szansę na 2 miejsce w tej klasyfikacji a pokonanie Yamahy byłoby kolejnym krokiem poczynionym naprzód.
„Od kilku wyścigów forma Jorge poszła do góry” – nie umniejszając niczego Lorenzo, to nie zapominajmy, że od kilku wyścigów 99 jeździ ze „skrzydełkami”, wiec przede wszystkim to forma pakietu poszła do góry (Jorge + Moto + ewentualnie Opony).
Czemu należy o tym pamiętać? Bo to rozwiązanie może zostać mu zabrane (odpowiednimi regulacjami), gdy zacznie wygrywać, a reszta powie, że to handicap i już wystarczy tej adaptacji Jorge, teraz niech jeździ „standardowym” pakietem aerodynamicznym.
Dla mnie te skrzydełka to porażka. Albo sa to motocykle, albo jakieś „bolidy” (skąd ta nazwa?) F1
Tak jak przewidywałem ten wyścig zakończył się dobrym rezultatem dla Jorge. Niemniej czułem pewne rozczarowanie brakiem najwyższego stopnia podium, choc i drugim bym się mega zadowolił. Najniższt stopień podium to powtórka najlepszego osiągnięcia Lorenzo w tym sezonie i, o ironio, znowu za duetem fabrycznej Hondy. Z tą różnicą, że do pewnego momentu #99 liczył się poważnie w walce o wygraną. Aż szkoda, że temperatura asfaltu nie była odrobinę niższa.
Co do owiewek aerodynamicznych w motocyklu Ducati. Jak wspomniałem pod jednym z postów druga część sezonu po przerwie wakacyjne pokazuje innego Jorge ale także lepiej skrojony motocykl głównie za sprawą rozwiązań o których mowa powyżej. Sądzę, że ostatnie 4 wyścigi będą dobrym podsumowaniem sezonu, a Lorenzo zakończy sezon na 6. miejscu. CO prawda już nie o miejsce w końcowej klasyfikacji tu chodzi ale zawsze lepiej być to jedno oczko wyżej. W końcu generalka jest odzwierciedleniem rezultatów z poszczególnych rund. Ważniejsze będzie jednak pokonywanie kolejnych kilometrów i zbieranie danych, a zwycięstwo będzie miłym dodatkiem i ukoronowaniem ciężkiej pracy. Osobiście bardzo dziwie mnie to zakazywanie pewnych rozwiązań aerodynamicznych. To przecież nie wina inżynierów z Bolonii, że są kreatywni i wprowadzają nowe standardy usprawniające prowadzenie maszyny. Sporty motorowe to połączenie geniuszu kierowcy z dostępnym mu sprzętem. Kwestie wizualne pozostawie nietknięte bo to sprawa osobista, choć moim zdaniem podobają mi się takie udziwnienia. MotoGp (i nie tylko) to również poligon doświadczalny dotyczący nowinek technologicznych. Im więcej tym lepiej. Ale co kto lubi.