Massimo Rivola wyjaśnił, jak z perspektywy szefa zespołu i garażu wyglądały pierwsze okrążenia Jorge Martina na motocyklu Aprilii. Hiszpan zaledwie dwa dni po zdobyciu swojego pierwszego tytułu mistrza MotoGP, zamienił zespół Pramac Ducati na fabryczny team Aprilii. W przyszłym sezonie Martin będzie więc bronił swojego tytułu na nowym motocyklu, który w tym roku ustępował Ducati.
„Pierwsze wrażenia były bardzo pozytywne” – powiedział Massimo Rivola. „Przekazał nam więcej pozytywnych opinii, niż się spodziewaliśmy. Oczywiście są rzeczy, które działają lepiej, i takie, które można poprawić. Ogólnie rzecz biorąc, to motocykl, który bardzo mu się podoba. Ale patrząc w ekran, widzieliśmy również momenty, w których musiał walczyć z motocyklem.”
„Wiemy już, czego oczekuje. Co ciekawe, Marco Bezzecchi miał podobne uwagi, więc kierunek rozwoju jest jasny. Zaczęli od wersji motocykla na sezon 2024, a potem przeszli do testów modelu na 2025 rok. Wygląda na to, że kierunek, w którym zmierza model z 2025 roku, jest lepszy niż wersja na 2024. Być może uda się nam zrobić kolejny krok w tym kierunku. Jestem optymistycznie nastawiony i zadowolony z tego dnia.”
Podczas testów Martin jeździł w kombinezonie z numerem #89 na plecach i motocyklu. Nadal jednak nie zdecydował, czy w 2025 roku użyje numeru #1 jako aktualny mistrz świata. Aprilia na sezon 2025 pozyskała również Marco Bezzecchiego z VR46, oferując mu po raz pierwszy miejsce w fabrycznym zespole.
Posezonowe testy były więc dużym przełomem w garażu Aprilii. Zespół opuścili Maverick Viñales i Aleix Espargaró, a ich miejsce zajęli nowi zawodnicy. „To było coś wyjątkowego, również z uwagi na to, że Fabiano Sterlacchini zadebiutował w swojej oficjalnej roli dyrektora technicznego, a także z nowym szefem ekipy i kilkoma mechanikami” – dodał Rivola. „Wielkie zmiany na czas wielkiego wyzwania. Byłem pod wrażeniem, widząc, jak zespół się zgrał. Widziałem jedność, co bardzo mnie cieszyło.”
Źródło: crash.net