Konferencja prasowa MotoGP przed GP Andaluzji w składzie Fabio Quartararo, Maverick Vinales, Andrea Dovizioso, Jack Miller, Cal Crutchlow, Alex Rins, Albert Arenas.
Fabio, jesteś liderem mistrzostw po pierwszym wyścigu sezonu. Wyobrażam sobie, że to był najlepszy dzień w Twoim życiu. Jak zmieniło się ono przez ostatnie kilka dni?
Fabio Quartararo: Na tę chwilę w ogóle, ale to było niesamowite uczucie. Nie miałem presji wygrania pierwszego wyścigu w MotoGP, ale tylko gdy zwyciężyłem poczułem jednak, że nieco ciśnienia ze mnie zeszło. Pierwszą rzeczą jaką zrobiłem po wspólnym zdjęciu z moim zespołem był briefing, który pozwoli nam jeszcze bardziej się polepszyć i znaleźć małe detale, które umożliwią nam zrobić jeszcze większą różnicę, więc postaramy się dać z siebie wszystko.
Wygląda na to, że pogoda w ten weekend będzie podobna, co jest z jednej strony pozytywne, bo wiesz z czym masz do czynienia, ale także oznacza, że będziece mieli kolejny test kondycyjny w niedzielę.
Fabio Quartararo: Tak, wyścig w końcówce był dość wymagający fizycznie. Minęło siedem miesięcy od ostatniego wyścigu w Walencji. Ten pierwszy jest zawsze najtrudniejszy, w drugim powinniśmy być bardziej przyzwyczajeni, ale tak jak powiedziałeś, to będzie znowu bardzo trudne zadanie.
Tak jak widzisz mamy tu Cala i Alexa, którzy wrócili po kontuzji, co jest świetne dla MotoGP, ale muszę Cię zapytać o mistrza świata. Myślę, że dla każdego to zaskoczenie, że jest on z nami w Jerez. Jakie są Twoje przemyślenia na temat jego powrotu do ścigania w sobotę?
Fabio Quartararo: Myślę. że nie tylko z powodu Marka, tak jak powiedziałeś, Alex i Cal także wracają po kontuzji i Cal również miał operację dwa dni temu, więc myślę, że to niesamowite. Kiedy jesteś zawodnikiem zawsze chcesz wrócić najszybciej jak to możliwe, więc oni będą chcieli dać z siebie wszystko mimo doskwierającego bólu i jestem szczęśliwy z ich powrotu na tor.
Maverick, jestem pewny że oglądałeś wyścig i być może zobaczyłeś miejsca, w których możesz się poprawić. Wygląda na to, że tak jak rozmawialiśmy w niedzielę, wykonasz dużo pracy nad twardą przednią oponą przez następne kilka dni.
Maverick Vinales: Na to wygląda. (śmiech) W każdym razie tak jak wspominałem wielokrotnie, nasza strategia była kompletnie inna podczas tego weekendu. Potrzebowaliśmy skupić się na początku wyścigu i próbować utrzymać się z Markiem i tak jak wiecie udało nam się stworzyć dobrą strategię, ale później dość mocno się męczyłem. Ostatecznie mamy dwadzieścia punktów, które są dla nas bardzo dobre i mamy kolejny weekend w Jerez, który pozwoli nam zrozumieć i ulepszyć motocykl, więc jestem podekscytowany i, tak jak powiedziałem, odczucia są takie same jak w pierwszym wyścigu. Czuję gotowość i świetną atmosferę w zespole, nie możemy się więc doczekać rozpoczęcia.
Myślę, że podczas zimy i przed weekend w Jerez, większość ludzi spodziewało się Marqueza, zawodników Yamahy i także Suzuki, ale czy jesteś zaskoczony jak szybkie były Ducati i KTM-y w niedzielę?
Maverick Vinales: Wiedzieliśmy o tym. Tutaj w Jerez większość zawodników ma mnóstwo doświadczenia i każdy producent przejechał tu wiele wiele okrążeń, a także byliśmy po testach, więc każdy jest tu szybki. Dlatego ważne było rozpocząć tu od prowadzenia naciskając i próbując zrobić przewagę od samego początku, ponieważ wiemy, że jest wielu zawodników, którzy na ostatnich kółkach potrafią jechać szybko. Na pewno jest wielu producentów, którzy są w stanie wygrać wyścig, ale cały czas musimy się rozwijać i być bardziej gotowym na drugą rundę.
Andrea, jeśli weźmiemy pod uwagę Twoje aktualne odczucia z Ducati to trzecie miejsce w niedzielę było świetnym rezultatem. Czy ten weekend będzie łatwiejszy?
Andrea Dovizioso: Mam nadzieję, ponieważ to był bardzo trudny weekend, a szczególnie wyścig. Męczyłem się i nie byłem w stanie jechać w sposób, w który chciałem, więc było to wymagające fizycznie od początku do końca. Finisz na podium jest bardzo ważny dla mistrzostw. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę znowu tu być, ponieważ po czterech dniach mam możliwość pracowania nad niektórymi detalami, po przejechanym już raz wyścigu. To najlepszy sposób by pracować nad motocyklem. Analizujemy dużo rzeczy i mamy wiele pomysłów, więc zobaczymy czy to zadziała. To czego potrzebujemy to krok do przodu jeśli chodzi o naszą szybkość i na tym jesteśmy skupieni.
Wyścig w niedzielę pokazał klasycznego Doviego pod wieloma względami. Użyłeś swojego doświadczenia, byłeś mądry i cierpliwy i przyjąłeś postawę walki do końca. Wielu miłośników Ducati wciąż zastanawia się co wydarzy się w 2021 roku, wygląda na to, że większość miejsc jest już zajęta. Czy jesteśmy już blisko poznania Twojej przyszłości?
Andrea Dovizioso: W kwestii mojej przyszłości nic się nie zmieniło i teraz jesteśmy skupieni na ściganiu, ponieważ po tym dobrym rezultacie, który osiągnęliśmy w niedzielę musimy utrzymać tą formę w ten weekend. To będzie bardzo trudne, ponieważ było bardzo dużo szybkich zawodników za mną, więc musimy zrobić krok do przodu i tym jesteśmy skupieni, tak jak wcześniej wspomniałem. To jest rzecz, po której możemy myśleć o strategii i wszystkich innych rzeczach. Jestem naprawdę ciekawy jutrzejszej próby innych ustawień.
Jack, czwarta pozycja na papierze to nie jest zły początek sezonu 2020, ale patrząc na wyścig musisz być raczej sfrustrowany, że nie udało się stanąć na podium, Wyglądało na to, że miałeś problemy z ramieniem. Jakie są Twoje przemyślenia na temat rezultatu i wyścigu?
Jack Miller: Wyścig był taki jak chłopcy wspomnieli wcześniej. Po siedmiu miesiącach wiedzieliśmy, że będzie dziwny. Męczyłem się trochę z czuciem prawej ręki i myślę, że jest dużo do zrobienia w kwestii pozycji za kierownicą. Pod koniec wyścigu nie byłem w stanie jechać tak płynnie jak na początku i pozwoliłem się wyprzedzić kilku zawodnikom, ale cieszę się, że znowu tu jesteśmy. Mieliśmy kilka dni na regenerację i ostatni sektor wydaje się tym nad czym musimy praować i spróbujemy ponownie w niedzielę.
Ducati nigdy nie miało w Jerez najlepszych rezultatów, ale w niedzielę pokazaliście, że jesteście w stanie walczyć o zwycięstwo – pierwsze od 2006 roku, kiedy zwyciężał tu Loris Capirossi. Zgadzasz się z tym?
Jack Miller: Mam taką nadzieję. Ducati nigdy nie było tu mocne w przeszłości, ale od środowych testów, kiedy udało nam się natychmiast złapać dobre odczucia z GP20, czuje się dobrze. Tak jak wspomniałem, dużo zależy od mojego stylu jazdy i ostatni sektor był największym problemem. Jeśli to poprawimy, myślę, że mamy szansę walczyć.
Cal, dobrze widzieć Cię tak szybko z powrotem. Po wywrotce w rozgrzewce słyszeliśmy, że jesteś zdolny do ściągania, ale ostatecznie musiałeś poddać się operacji, więc mimo wszystko nie najlepszy sposób by rozpocząć sezon 2020.
Cal Crutchlow: To było dziwne oglądać wyścig w motorhome, podobał mi się i gratulacje dla Fabio. Wywróciłem się podczas porannej rozgrzewki i zdaje się, że podczas weekendu każda wywrotka była dość szybka. Po wypadku udałem się na badanie tomografem, ponieważ miałem sporo siniaków na czole. Wyniki były jasne. Chciałem wziąć udział w wyścigu, ale lekarz stwierdził, że nie jestem w stanie, choćby ze względu na siniaki na twarzy, ponieważ chciał by one zniknęły, co oznaczało, że nie mogłem się ścigać. Później, kiedy środki przeciwbólowe przestały działać zaczął mnie boleć nadgarstek, czego nie czułem wcześniej. Zrobiliśmy badanie rentgenowskie i ponownie tomografem, co potwierdziło, że miałem złamaną kość łódeczkowatą. Polecieliśmy do Barcelony gdzie dr Mir wykonał operację we wtorek, podczas której włożył śrubę w tę kość, co powinno ją wzmocnić. Zobaczymy jutro, na pewno nie będzie łatwo.
Co będzie najtrudniejsze podczas weekendu, może mocne hamowania lub zmiany kierunków?
Cal Crutchlow: Myślę, że będzie to trudny weekend pod każdym aspektem. Kość łódeczkowata jest jedną z gorszych, którą można połamać, szczególnie, gdy chcesz jeździć jednym z tych motocykli po torze Jerez. To naprawdę mała kość, ale w naprawdę drobiazgowej przestrzeni i z całą pewnością hamowania będą bolesne, więc zobaczymy jak będzie wyglądać to jutro.
Alex, dobrze widzieć, że jesteś zdrowy przed tym weekendem. Widzieliśmy filmy na których siedzisz na motocyklu i próbujesz ustawić się w dobrej pozycji. Bardzo szybka wywrotka w zakręcie 11., tuż po upadku Jacka Millera. Opowiedz nam jak do tego doszło i jakie są Twoje odczucia przed weekendem.
Alex Rins: Jestem bardzo szczęśliwy, że tu jestem, ponieważ w sobotę miałem bardzo nieprzyjemną wywrotkę, taką jakich zazwyczaj nie chce się mieć. Na wejściu w zakręt 11 puścił mi przód i by uniknąć Jacka, który wcześniej upadł w tym miejscu próbowałem jeszcze uratować uślizg i wpadłem bardzo szybko w żwir. Tak jak powiedział Cal, tutaj żwir jest bardzo głęboki i natychmiast po wjechaniu w niego uślizgnął mi się tył i wyskoczyłem z motocykla. Upadłem na bark, który natychmiast wypadł i połamałem jego małą część. W każdym razie staram się wyzdrowieć tak szybko jak to możliwe z pomocą mojego fizjoterapeuty, który jest ze mną na torze. Zdecydowałem się zostać tutaj by powrócić do zdrowia, utrzymać kontakt z zespołem. Oglądanie wyścigu z boksów było bardzo dziwne. W każdym razie, jak mówi, lekarz zdaliśmy egzamin, ale zobaczymy jutro jak będzie wyglądać to na motocyklu. Na pewno nie jestem w 100% sprawny i będę czuł ból, ale to są wyścigi i z pewnością jeśli będę czuł zbyt duży ból i jazda nie będzie bezpieczna to przerwę swój udział w tej rundzie.
Powiedziałeś, że oglądałeś wyścig z zespołem tak samo jak Cal i było to bardzo dziwne. Czy podczas oglądania myślałeś, że naprawdę mogłeś coś tu osiągnąć, ponieważ w zeszłym sezonie wydawałeś się być bardzo dobry w zarządzaniu wyścigiem?
Alex Rins: Szczególnie po poprzednim wyścigu, gdzie mieliśmy bardzo dobre tempo i czasy okrążeń. Po wywrotce powiedziałem do Davide, żeby przygotował motocykl na jutro, ponieważ wezmę udział w wyścigu, ale niestety następnego dnia leżałem w łóżku z dużym bólem. Myślę, że był to niesamowity wyścig przy dużym upale. Gratulacje dla tych chłopaków, ponieważ pojechali oni dobry wyścig w ekstremalnych warunkach, a co do pytania czy byłbym w czołowej grupie z moim tempem, to tego nie wiem, ale na pewno chciałbym być jej częścią. Zobaczymy w tym wyścigu.
Albert, fantastyczne zwycięstwo na twoim domowym torze, niestety bez fanów do świętowania, ale wyglądało, że dobrze uczciłeś to ze swoim zespołem. Jak Twoja pewność siebie? Czy kiedykolwiek była tak wysoka jak teraz?
Albert Arenas: Z całą pewnością jestem bardzo zadowolony po tym zwycięstwie, ponieważ po czterech miesiącach dotarliśmy tutaj z pewnymi oczekiwaniami i niewiadomą czy mogę być tak szybki jak w Katarze. Na pewno wykonywaliśmy świetną pracę dzień po dniu i miałem te same odczucia jak w Katarze i ponowne ukończenie wyścigu na pierwszej pozycji było niesamowite.
Co jest sekretem Twojej dobrej formy? To Twój czwarty rok w tym zespole, czy to kwestia doświadczenia w tej klasie i wsparcia ekipy?
Albert Arenas: Na pewno w tej chwili czuję, że mam dużo doświadczenia i pewności siebie, ale to było tworzone przez ostatnie lata. Szczególnie poprzedni rok, kiedy miałem kontuzję na początku sezonu i nie mogłem mieć takiego sezonu jaki bym chciał. Dużo się nauczyłem z tamtych wyścigów i teraz jestem tym kim jestem, ponieważ chcę uzyskać przewagę z tego czego się nauczyłem. Na pewno będę dalej się rozwijał i nie mogę doczekać się by być z tymi chłopakami w MotoGP.