Jorge Lorenzo jedzie na tor Sachsenring w bardzo dobrym nastroju – wszak prowadzi w klasyfikacji generalnej z dużą przewagą. Nie dziwi więc, że Hiszpan ma nadzieję na to, iż w nadchodzącą niedzielę uda mu się ją powiększyć jeszcze bardziej. Czy ma na to szansę?
W ubiegłym roku podczas Grand Prix Niemiec „Por Fuera” do ostatnich centymetrów toru walczył ze swoim zespołowym partnerem – Valentino Rossim o zwycięstwo. Chociaż w ten weekend Włoch powróci do rywalizacji po złamaniu nogi, to na walkę o triumf nie ma on szans, toteż 23’latek z Majorki jest głównym faworytem do zdobycia kolejnych dwudziestu pięciu punktów do „generalki”.
Ten sezon jest dla zawodnika teamu Fiat Yamaha rewelacyjnym, gdyż w każdym z siedmiu rozegranych dotychczas wyścigów plasował się on na podium. Na obiekcie Losail oraz we włoskim Mugello finiszował on jako drugi, pozostałe pięć razy wygrywał. Dodatkowo triumfował on w trzech ostatnich rundach, a co ciekawe, dwie kolejne odbędą się na torach, na których w MotoGP jeszcze nie zwyciężał. Mowa oczywiście o Sachsenringu i amerykańskim torze Laguna Seca, a biorąc pod uwagę obecną formę #99, ma on realne szanse na wywalczenie w obu tych przypadkach kompletu punktów.
„Sachsenring to jeden z tych obiektów, które lubię, ale nigdy tu nie wygrałem. Tak samo jest w przypadku Laguny, więc jestem podekscytowany tym, że te dwie rundy będą miały miejsce przed wakacjami! Tor w Niemczech jest dość zróżnicowany, jest trochę zjazdów i podjazdów, a dodatkowo to jedna z najkrótszych tras w kalendarzu. Nie wiemy, jaka będzie pogoda – może być bardzo ciepło, ale to zawsze lepsze niż deszcz. Cieszę się, że Valentino wraca – witaj!” powiedział Lorenzo, który w klasyfikacji generalnej ma przewagę aż pięćdziesięciu dwóch punktów nad drugim Danim Pedrosą.