Jorge Lorenzo powróci do walki w MotoGP na torze Sepang w tym tygodniu. Hiszpan opuścił już rundy na torach Motegi oraz Phillip Island. Niedawno miał przeprowadzoną operację lewego nadgarstka. Choć start w wyścigu nie jest pewny, to Lorenzo ponownie wyjedzie na tor by zobaczyć, jak będzie się czuł.
Zabieg przeprowadzony był ledwie nieco ponad tydzień temu. „Tylko osiem dni minęło od czasu operacji moich ścięgien w lewym nadgarstku, ale czuję się już trochę lepiej.” – powiedział były mistrz świata.
„Z pewnością czasu od operacji minęło niewiele, więc będę musiał poczekać aby wskoczyć na motocykl i zobaczyć, jak zareaguje nadgarstek i czy wciąż będę czuł duży ból w trakcie jazdy. W czwartek udam się do sztabu medycznego na sprawdzenie stanu mojego zdrowa. Mam nadzieję ścigać się nawet jeśli nie będzie to jazda na sto procent.” – dodał.
Źródło: bikesportnews.com
Fot. Ducati
No i pięknie.
Wlalbym zobaczyc jeszcze raz bautiste jak juz troche poczul o co chodzi w pracy z ekipa fabtyczna i ogarnal troche ten motocykl w zeszly weekend
Czyli wyjedzie na trening i wróci do domu, tak żeby wypełnić wytyczne dorny :(. Szkoda, chciałbym zobaczyć jeszcze raz Bautistę – może rzutem na taśmę zdołałby jeszcze wywalczyć sobie miejsce w motoGP.
dobrze napisane :) 2/3 stawki męczy się na padakach. Jeden wyścig w roku powinien mieć każdy ten sam motocykl i chociaż czasy pomierzyć wtedy byłoby wiadomo kto jaki poziom reprezentuje.
Nikt im nie broni wrócić do moto2 :D
W Moto2 takie same są tylko silniki…. Zawieszenie i cała reszta też robi różnicę…
Gdzie nawet wśród jednego producenta nie są to takie same elementy, Suter już to przyznawał w 2012 :D
Zobaczcie Toma Luthiego, doskonały zawodnik w 250cc, Moto2, a teraz przyszedł do Moto GP i dramat 0 pkt.