Home / MotoGP / Lorenzo znów połamany!

Lorenzo znów połamany!

Znów nieudany występ Jorge Lorenzo! Hiszpan, już na pierwszym okrążeniu wyścigu o Grand Prix USA, jadąc na czwartym miejscu, zaliczył potężnego high-side’a, co zakończyło się upadkiem. Okazało się, że #48 złamał dwie kości w lewej stopie…

Znów nieudany występ Jorge Lorenzo! Hiszpan, już na pierwszym okrążeniu wyścigu o Grand Prix USA, jadąc na czwartym miejscu, zaliczył potężnego high-side’a, co zakończyło się upadkiem. Okazało się, że #48 złamał dwie kości w lewej stopie…

Sezon dla 21’latka pochodzącego z Majorki rozpoczął się doskonale. W swym pierwszym wyścigu w klasie MotoGP — w Katarze był drugi, a następnie w Hiszpanii trzeci. Wielkie świętowanie Jorge zaczęło się w Portugalii, gdzie święcił pierwszy triumf w klasie królewskiej.

Niestety w Chinach podczas treningu wolnego zaliczył potężny upadek, który zakończył się połamanymi kostkami. Lorenzo udowodnił, jaki jest silny i wziął udział zarówno w kwalifikacjach jak i wyścigu na torze Shanghai. Wówczas, zarówno w QP jak i dzień później podczas walki o punkty do klasyfikacji generalnej, dwa razy był czwarty. We Francji, jadąc z niedoleczoną kontuzją uplasował się na wyśmienitym drugim miejscu. I kiedy już wydawało się, że wszystko idzie ku dobremu, zaczęła się seria wypadków…

Najpierw wywrotka na piątym okrążeniu wyścigu na torze Mugello. Tydzień później, podczas swojego domowego Grand Prix w Katalonii, upadek na samym początku FP2. Niestety tym razem było już gorzej niż w Chinach i Hiszpan nie mógł wystąpić podczas reszty weekendu na torze Montmelo.

Później co prawda, zarówno w Wielkiej Brytanii jak i Holandii, #48 uplasował się dwa razy na szóstym miejscu. Jednak tydzień temu w Niemczech, jak i wczoraj w USA, znów przewrócił się na samym początku wyścigu.

Jorge upadł już na pierwszym okrążeniu wyścigu na torze Laguna Seca, w piątym zakręcie. Od razu było jasne, że coś się stało, bowiem Lorenzo trzymał się za lewą stopę. Niedługo po tym, zespół Fiat Yamaha potwierdził, że ich podopieczny złamał trzecią i piątą kość śródstopia lewej nogi. Na szczęście teraz przed zawodnikami letnia przerwa, podczas której „Chupa-Chups” będzie mógł wyzdrowieć przed Grand Prix Czech.

„Jestem dziś bardzo smutny, ponieważ po wczorajszych kwalifikacjach byłem dobrze nastawiony do wyścigu. Przede wszystkim jednak, po dobrym początku, plasowałem się na czwartym miejscu i czułem się dobrze,” powiedział wczoraj Lorenzo, który jeszcze w niedzielną noc czasu amerykańskiego udał się do Barcelony, by poddać się leczeniu. „Wtedy się przewróciłem; moja opona nie była jeszcze wystarczająco ciepła i uciekł mi tył. Następną rzeczą, którą wiedziałem było to, że leżę w żwirze z bólem stopy.”

„To kolejny wypadek, kolejna kontuzja i kolejny moment, o którym muszę jak najszybciej zapomnieć. Muszę patrzeć w przyszłość. Jestem smutny ale teraz powinienem skoncentrować się na tym, że do Brna pozostał jeszcze miesiąc. Muszę więc być tam w jak najlepszej kondycji — to mój cel!” dodał Jorge. Wypadki młodego Hiszpana mogą nieco przypominać sytuację Casey’a Stonera z roku 2006, kiedy to Australijczyk nie kończył praktycznie co drugiego wyścigu. Jednak obecny Mistrz Świata nie odnosił wtedy poważniejszych kontuzji.

„Głównym dzisiejszym problemem była niedostateczna przyczepność tylnej opony. Problem ten wzmógł się jeszcze bardziej na samym początku wyścigu, kiedy gumy nie były wystarczająco ciepłe,” powiedział szef ekipy Lorenzo — Daniele Romagnoli. „Teraz mamy nadzieję na szybki powrót do zdrowia Jorge. Życzymy mu jak najlepiej i z niecierpliwością czekamy, aż pojawi się na motocyklu podczas rundy w Brnie, gdzie, mamy nadzieję, będzie walczyć z czołówką,” zakończył 41’letni Włoch.

Natomiast druga strona garażu Fiat Yamahy, miała wczoraj okazję do świętowania. Team-partner Jorge Lorenzo, Valentino Rossi wygrał bowiem na torze Laguna Seca po raz pierwszy w karierze. Triumf był tym ważniejszy, że nadszedł po ogromnej walce z Casey’em Stonerem. Z tego powodu, 21’latek pochodzący z Majorki postanowił pogratulować swojemu bardziej utytułowanemu koledze z ekipy: „Serdecznie gratuluję Valentino jego zwycięstwa i całego wyścigu, ponieważ wykonał on dziś kawał dobrej roboty,” zakończył #48.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
135 zapytań w 1,255 sek