Marc Marquez przyznał, że po testach w Katarze jest przygotowany, aby podczas pierwszej rundy sezonu – właśnie na torze Losail – powalczyć po miejsce w czołowej trójce. Hiszpan, broniący po raz kolejny tytułu mistrza świata, miał wiele problemów po operacji ramienia i początkowo bardzo oszczędzał rękę. Ostatnie dni były jednak bardzo udane. Nie oznacza to jeszcze stuprocentowej sprawności. Na testach uzyskał trzeci czas.
„Pierwszy dzień rozpoczęliśmy bardzo z tyłu, byłem o sekundę wolniejszy. Wczoraj było już lepiej, a dziś mogę powiedzieć, że mamy poziom, pozwalający na walkę o podium. To najważniejsze, zwłaszcza na torze, gdzie zwykle mamy problemy.” – powiedział Hiszpan. „Jestem szczególnie zadowolony z faktu, że wczoraj zrobiłem 50 okrążeń, a dziś bałem się trochę o stan ramienia. Ale było OK, przejechałem kolejne 53 okrążenia. Jestem gotowy, by zacząć sezon w dobry sposób.”
Marquez ma jednak świadomość, że wyniki testów nie zawsze przedstawiają realny obraz sytuacji. W Katarze praktycznie nie było w czołówce zawodników Ducati, którzy na pewno będą groźniejsi, niż wskazują na to czasy okrążeń. „W testach każdy może być szybki. Ale również w pierwszym wyścigu wszyscy będą szybcy, wszyscy odbywali tam testy. Prawdziwy obraz sytuacji wyłania się dopiero w Argentynie, Austin czy Jerez, gdzie nie mamy wcześniej testów.”
„Kiedy masz do dyspozycji tyle dni i możesz jeździć jak ci się podoba, to łatwiej uzyskiwać dobre czasy. Ale w trakcie weekendu wyścigowego jest trudniej. Zobaczymy jak będzie, nie oznacza to, że musimy naciskać już teraz. Obaj zawodnicy Ducati byli daleko z tyłu, ale są bardzo bystrzy i na pewno tak naprawdę są blisko.” – skomentował.
Marquez był jednym z zawodników, którzy zaliczyli upadek. „Można powiedzieć, że świetnie przetestowałem ramię! Upadłem w zakręcie #6, kiedy jechałem zupełnie na wprost. Używałem twardej przedniej opony, ale temperatura mocno spadła, było wietrznie i niewystarczająco rozgrzałem oponę. Straciła przyczepność z powodu niskiej temperatury.” – powiedział.
Źródło: motorsport.com
Fot. Honda