Marc Marquez ostrzegł władze MotoGP, które według niego zbliżają się do sytuacji z Formuły 1, gdzie sprzęt ma większe znaczenie niż sam zawodnik. 8-krotny mistrz świata zauważa, iż wszystko staje się coraz bardziej automatyczne, podczas gdy jeszcze 10 lat temu, kiedy zaczynał karierę w klasie królewskiej wszystko było 'bardziej manualne’.
Na przestrzeni ostatnich lat, widzimy w MotoGP niesamowity postęp technologiczny. Od bocznych skrzydeł w przedniej części motocykla, przez systemy opuszczania tyłu, aż po skrzydełka na ogonie maszyny. Motocykle już na pierwszy rzut oka różnią się od maszyn z np. 2019 roku, a kiedy zgłębimy temat i rozpatrzymy różnice techniczne, okazuje się, iż mimo pandemii, producenci (w szczególności Europejczycy) nieustannie wymyślają coraz to bardziej zwariowane pomysły, które jak się później okazuje, są w stanie zwiększyć przewagę nad rywalami. Marc Marquez przyznał, że według niego to wszystko zmierza w kierunku Formuły 1, czyli sytuacji w której to bolid odgrywa większą rolę od kierowcy.
„To prawda, że na przestrzeni lat maszyna staje się coraz ważniejsza od zawodnika. Wciąż kierowca jest ważniejszy od motocykla – a przynajmniej w to wierzę. Ale za każdym razem kiedy jesteś zależny od tego co masz, to jeśli nie masz [konkurencyjnego] motocykla, nie możesz nic zrobić. To nie jest jak Formuła 1, która jest czymś innym, ale idziemy w tym kierunku, więc musimy być ostrożni. Mówiłem to już na niektórych konferencjach bezpieczeństwa, 'ludzie, musimy być ostrożni, bo musimy to utrzymać, że zawodnicy są ważniejsi od motocykli.” – mówi M. Marquez.
„Rzecz polega na tym, że teraz wszystko jest bardziej wyrównane, ponieważ limitem jest motocykl. To fakt, że w przeszłości różnica pomiędzy fabrycznym motocyklem, a tym satelickim była większa. Teraz nie ma różnicy. Ekipy satelickie mają fabryczne maszyny, więc mają czym walczyć.” – kontynuuje zawodnik Repsol Honda.
„Przed moim przyjściem do MotoGP, jak wrzuciłeś czwarty bieg na prostej nie miałeś pełnych obrotów, bo musiałeś walczyć z wheelie, z tylnym hamulcem, z momentem obrotowym, z pozycją ciała. Teraz wyjeżdżasz, i od razu na drugim, trzecim biegu z systemem opuszczania tyłu, z aerodynamiką, masz pełny moment obrotowy, i jesteś jak na maszynie Moto3. Więc motocykle są mniej manualne. Wcześniej musiałeś 'bawić się’ z wieloma rzeczami. Więc z tego powodu, wszystko jest teraz bardziej wyrównane, bo jak jest bardziej manualne, popełniasz więcej błędów, więc jest trudniej wyciągnąć wszystkie możliwości jakie posiada motocykl. Kiedy jest limit, jest łatwiej.” – podsumował Marc Marquez.
Źródło: motorsport.com
Nie wiem czy to jakiś problem z tłumaczeniem ale tekst zabrzmiał, jakby Marquezowi przeszkadzało, że motocykle są równe poprzez wiekszą automatyzację i unifikację.
Powiedział, że motocykle są równe w ramach marki, bo satelity jeżdżą na tym samym, co ekipa fabryczna. Ale ogólny ton wypowiedzi jest taki, że skill traci na rzecz technologii – idziemy w stronę wyścigu konstruktorów, a więc rywalizacji marek, a nie konkretnych zawodników.
Hmm…Co miał powiedzieć Rossi,za jego kariery motocykle jeszcze bardziej się zmieniały.Myślę, że po części Marguez ma rację,ale po to jest ta seria, żeby pod każdym kątem motocykle rozwijać.Inaczej nie miało by to sensu.
Trochę przesadza ;) Bo patrząc na jego styl jazdy, to przy motocyklach 500cc już dawno byłby połamany na emeryturze.
Motocykle się rozwijają. Trzeba się dostosować albo iść na emeryturę.
Rozwój rozwojem , ale czy jest to takie fajne to temat rzeka. Jak zobaczę skrzydełka na kasku to zacznę się naprawdę martwić 😁
husarskie na plecach XD
Można powiedzieć i tak i nie. Z jednej strony można się z MM zgodzić, bo czasami się już przesadza (jak kolega wyżej napisał tylko czekać na skrzydełka na kasku). Jednak z drugiej strony po to jest rozwój żeby iść do przodu i szukać innowacji, żeby stawać się coraz szybszym. Tym tokiem myślenia można o wszystkim powiedzieć że kiedyś to było… A Marquez zaczyna gadać trochę jak stary dziad, że za jego czasów było :) Niech się rozwijają, a jeśli chodzi o to że Ducati tak odjechało to niech się Japońce biorą do roboty, bo kto im broni zrobić równie konkurencyjny sprzęt.
Marc się boi, że w przyszłym sezonie Alex go objedzie xD
Każdy kto walczy z naturalnym postępem technologicznym w każdej dziedzinie z góry skazany jest na porażkę. MM może i ma rację ale postępu nie powstrzyma. Musi się z tym pogodzić i dostosować to „nowego świata”.
No tak….Gdyby nie np. taki ABS w motocyklach drogowych to większość gości by się połamała bo przeliczyliby swoje możliwości Ja się zgadzam z MM . Elektronika i nowinki techniczne są potrzebne ale bez przesady
Kojarzę jaka plotkę, która mówiła, ze w 23r zawias miałby z powrotem być „klasyczny”.
Temat jest z pewnością b złożony np nie porusza rozwoju opon.
Postep jest nieodwołalny, ale moderowanie nim także. Nie chcemy obecnej sytuacji, gdzie na prostych jedna stajnia wyprzedza inne, których kierowcy przed chwila napocili się z wyprzedzaniem w bardziej ryzykownych sytuacjach.
Zgroza byłoby, gdyby rzeczywiście doszło do konieczności wprowadzenia DRS w motogp.
Jakoś nie zaczynał od „satelity” bo zmienili dla niego przepisy…
Nie zna jazdy bez kontroli trakcji więc nie wie o czym mówi.
Masz na myśli MM. ? Bo nie wiem czy sie śmiać czy zapłakać pod Twoim wpisem
A odnieść sie to już nie ma najmniejszego sensu Jeśli masz możliwość to skasuj ostatnie zdanie ,zastanów sie i zrób korektę na coś bardziej sensownego
Zna choćby motocross, flat track i inne. Potrafi też zajumać skuter bez kontroli trakcji i zdobyć pole position po biegu do garażu😂
śmieszne to jest, że ludziom się wydaje, że zaczynają od razu od motogp 😄 po prostu biorą ich znikąd 🤦🏻♂️
Hmmmm…a to że MM jeździł w innych klasach bez kontroli trakcji to po prostu fake? Dobry jesteś….
Temat rzeka. Bo rozwój na pewno , tylko faktycznie moderowany w sposób logiczny. I tu akurat systemy obniżania zawieszenia oprócz startu nie robią dobrej roboty. Tak samo powinny być jakieś ramowe ograniczenia co do rozmiarów elementów aero. Szkoda by było aby wyścigi coraz mniej zależały od umiejętności zawodników. Bo w końcu dojdziemy do motocykla autonomicznego.;))) Czyli bez sensu
Najpiękniejsze momenty to motocykle wychodzące z czarną krechą i dymek z kapcia. To porównanie z F 1 mnie irytuje. To są motocykle i może niech tak zostanie.
Jeśli już się zgodzić z MM, aby nie szła drogą F1, to zamykanie się na swoją bańkę. Przy kolejnych umowach powinno się otworzyć na przyjście nowych producentów. Oby tylko żadna obecna fabryka nie spakowała się jak Suzuki…
A rozwój technologiczny był, jest i będzie. Można narzekać na „Star Treka” Ducati, ale skoro przepisy nie zabraniają pewnych rozwiązań, to znaczy że są dozwolone. Wydaje się, że MM trochę miedzy słowami ma żal, że HRC nie może się odnaleźć w nowej rzeczywistości.
Marc mowi to samo co bautista https://www.crash.net/motogp/news/1018187/1/bautista-tips-marquez-return-his-best-motogp-similar-formula-1
I w sumie jak obejrzy sie wyscig WSBK i przyrowna do Motogp to tam naprawde wiecej sie dzieje.
pod jakim względem więcej się dzieje? Obejrzałes pewnie jeden wyścig SBK na kilka naście wyścigów motogp, które już Ci się znudziły i samo to, że jest to coś innego powoduje, że „więcej się dzieje”…
Kolego po pierwsze to wyscigow sbk przypada nascoe na jeden motogp.
A po drugie wyscigi czy to sbk czy motogp nie znudzily mi sie od 27 lat wiec dopiero to o czym mowi Marc moze spowodowac ze sie znudza.
Stoner wiedział już wtedy do czego to zmierza dlatego odszedł
Casey Stoner odzszedł na emeryturę, ponieważ miał problemy ze zdrowiem, a konkretnie z laktozą. Jego odejście nie ma związku z rozwojem motocykli
Przez te wspomagacze po części Stoner opuścił MotoGP.
Oczywiście, że Marquez ma rację. Wyścigi w latach 2017 czy 2018 były znacznie ciekawsze. Obecnie wyprzedzanie jest możliwe, jeżeli motocyklista z tyłu ma wyraźnie lepsze tempo. W innym przypadku zawodnicy po prostu jadą gęsiego do mety.
w 17 i 18 było ciekawiej? tam nie było dominacji?
masakra jaką krótką pamięć ludzie mają, od 20 roku mamy rekordy jeśli chodzi o ilość zwycięzców wśród zawodników jak i producentów, a tu płacz, że dominacja ducati, które w końcu „wymęczyło” ten tytuł bo jakby teraz nie wygrali to by się chyba zesrali i spakowali bo ile można, a tu narzekanie bo zapomnieli, że kilka ostatnich lat wygrywał jeden kierowca i dwóch producentów, sporadycznie trzech
Nie wiem, jakoś nie potrafię się zgodzić do końca z Marquezem, dlaczego?
10 lat temu może i owszem, wszystko było manualne. Ale wówczas posiadanie konkretnej maszyny miało zdecydowanie większe znaczenie. Nie byłeś w Repsol Hondzie lub fabrycznej Yamasze? Nie miałeś szans na zwycięstwo.
Z kolei w tym sezonie zawodnicy wygrywali na 5 (!) różnych motocyklach.
Natomiast rozumiem, co chciał nam przekazać faktycznie. Rozwój aerodynamiki może i jest interesujący z technicznego punktu widzenia. Miło też i nam widzieć nowinki techniczne. Ale mam wrażenie, że po prostu przez nie wyprzedzanie jest teraz znacznie trudniejsze.
Co z tego, że iluś zawodników mieści się w dwóch sekundach na linii mety, jak przez cały wyścig wcześniej mieliśmy szachy.
Tez nie do konca chyba o to mu chodzi. Bardziej o to ze teraz odkrecasz gaz i motocykl robie bardzo wiele za Ciebie a kiedys jednak to kierowca robil roznice w wiekszym stopniu. Obejrzyj sobie wyscig WSBK tam jest widac roznice.
tak, bo przecież w WSBK nie mają kontroli trakcji,🤦🏻♂️ Ty chyba jeden wyścig obejrzałes i może z 2003 to faktycznie, tam się działo i nie było TC
A to w jednym wyscigu sbk wylaczyli elektronike? Wow mialem farta ze akurat trafilem.
W zasadzie to nie wiem po co robia 2 rozne kategorie skoro to to samo :)
nie to samo ale kontrola trakcji jest zarówno w WSBK i MGP od dobrych 15 lat więc o jakiej różnicy Ty mówisz?
Ludzie kontrola trakcji zmienia wyscigi? O kontroli trakcji jest artykol? Skoro dla Was nie ma roznicy miedzy sbk a motogp to spoko i tu i tu jest kontrola trakcji czyli roznic amen.
Prawda jest taka, że gdyby zawodnicy MotoGP dostali motocykle salonowe to układ sił, pozycję w generalne, wszystko wyglądało by inaczej. Bez procedury startu, obniżania motocykli, ustawiania motocykla pod każdy zakręt, prostą, itd….przypuszczam że większość nigdy by nie jeździła tak szybko jak jeździ.
no a jak mieliby jeździć szybciej na motocyklach 200 koni / 190-200kg w porównaniu do 150 kg / 280koni?
co to za teoria z dupy w ogóle?
Czyli jezeli beda jechac gesiego bez kompletnie zadnych manewrow ale czasy bdda lepszr to bedzie ok? Tak to rozumiec?
Gada jak Rossi, gdy skończyły się czasy jego dominacji.
Faktycznie, Ducati osiągnęło przewagę, ale mieli ją dawno. Jedyne co się naprawdę zmieniło, to stan zdrowia i forma MM93