Marc Marquez po wyścigu o GP Argentyny przeniósł się na krótko do Brazylii, gdzie miał imprezę sponsorską. Potem był już w Stanach Zjednoczonych, gdzie w najbliższy weekend będzie murowanym faworytem do zwycięstwa. Nic dziwnego: Hiszpan wygrał wszystkie dotychczasowe wyścigi na Circuit of the Americas.
„Mieliśmy tylko krótki czas na relaks pomiędzy dwoma wyścigami, ale jestem znowu gotowy! COTA to jeden z moich ulubionych torów. Takie tory, z kierunkiem jazdy przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, zawsze wydają się lepiej pasować do mojego stylu jazdy. Mimo, że odnieśliśmy tam w przeszłości wiele sukcesów, będziemy od pierwszego treningu pracowali jak zwykle i pozostaniemy skupieni. Za każdym razem, kiedy przyjeżdżasz na jakiś tor, są nowe rzeczy, które musisz zrozumieć i zaadaptować się do nich.” – powiedział Marc Marquez.
Jorge Lorenzo nie był zadowolony po ostatnim wyścigu na Termas de Rio Hondo, jednak jak sam zauważa, poczynił już pewne postępy w lepszym zrozumieniu motocykla. #99 przede wszystkim chciałby lepiej spisywać się w sytuacji, gdy na torze brakuje przyczepności. To na razie jego pięta achillesowa.
„Po rozczarowaniu w Argentynie, jestem gotowy do powrotu na tor i ponowne ściganie. Wyniki tego nie pokazują, ale ostatnim razem zrobiliśmy duży postęp. Coraz lepiej rozumiemy motocykl. Kiedy warunki gwarantują dobrą przyczepność, czuję się na Hondzie bardzo mocny. Zespół i ja potrzebujemy po prostu więcej jazdy, aby zrozumieć odczucia wtedy, gdy przyczepność jest niższa.” – ocenił Jorge Lorenzo.
Źródło: Honda
Hahah brak opcji „Nie” w głosowaniu
Wiadomo, nie jest potrzebna ;)
A powinni na każdym torze zrobić jeden wyścig w prawo(sobota) a drugi w lewo(niedziela) Byłoby ciekawie Jeden krótszy co by ich nie przemęczać i eby nie musieli aż tak opon oszczędzać
Brak opcji „Nie” made my day ???
Marquez wydaje się być niewiarygodnie mocny i jeśli nie nastąpi kataklizm to po raz kolejny wyścig na COTA padnie jego łupem. Ciekawi mnie za to sytuacja Jorge, jeśli na torze będą panowały korzystne (warunki) to czy jest wstanie zdobyć premierowe podium ?
:):):) dobre
a jak nie?! ………. powodzenia :)
Tak przy okazji tego sondażu, intymne pytanie mam…
Czy Wy też tak macie, że co roku siadacie do wyścigu w Austin z taką nieśmiałą nadzieją, że w tym sezonie będzie inaczej, a jednocześnie z absolutnym przeświadczeniem, że o ile nie nastąpi jakiś kataklizm, to nie ma na to szans? ;D
Przecież każdy sezon jest inny.
Chodzi mi o sam wyścig w Austin :)
Najgorsze jest to że ten wyścig jest na początku sezonu – ludzie chcą oglądać ściganie, poczuć emocje, a tu zamiast emocji mamy nudnawą procesję z jednym aktorem od pierwszego treningu do wyścigu…Tym bardziej ze jak zwykle zanosi się na piękny słoneczny dzień :). I co najgorsze nadzieje na odmianę tej powtarzalności chyba można pokładać tylko w Rossim, może Vinalesowi także wreszcie coś pójdzie dobrze – bo na Ducati to raczej nie ma co liczyć, Suzuki wiecznie jest „prawie”… Może inna honda – ale patrząc na wyniki to dwie hondy na podium to dość odległe czasy na COTA więc też specjalnie bym na to nie liczył.
Faworyci nie zawsze wygrywają. Prawda, że Marc będzie się ścigał sam ze sobą, ale czy jest trudniejszy przeciwnik niż Marc Marquez? Poza tym zawsze motocykl może się zje…psuć, albo Miller może w niego rzucić całym motocyklem i sobą, na pierwszym zakręcie.
’Magda_’ a gdzie to intymne pytanie ?
No właśnie o to powyższe mi chodziło :)
Ja w pytaniu nie widze nic intymnego A może po prostu ja już za stary jestem i mam inne pojęcie o intymności
:)
Siedmiokrotny mistrz świata, a mówi, że uczy się w każdym wyścigu….. niebywałe….
Nie zawsze jest taka sama pogoda ,asfalt też sie zmienia ,motocykle sie zmieniają ,opony też(uwarunkowane pogodą) Marquez sie zmienia – jego myślenie ,podejście do ścigania itd.