Home / MotoGP / Melandri nadal nie czuje się pewnie na Ducati

Melandri nadal nie czuje się pewnie na Ducati

Marco Melandri, były zawodnik zespołu Gresini Honda, mówi, że niezbyt dobrze czuje się na nowym motocyklu. Włoch kolejne dwa sezonu spędzi w teamie Ducati Marlboro, a jego zespołowym kolegą będzie Casey Stoner. Niestety, Melandri’emu nie udało sięMarco Melandri, były zawodnik zespołu Gresini Honda, mówi, że niezbyt dobrze czuje się na nowym motocyklu. Włoch kolejne dwa sezonu spędzi w teamie Ducati Marlboro, a jego zespołowym kolegą będzie Casey Stoner. Niestety, Melandri’emu nie udało się „zabłysnąć” podczas ostatnich testów w Jerez.

Marco sam przyznaje, że czeka go jeszcze wiele pracy z nową maszyną. Podczas trzydniowych testów w Hiszpanii nie udało mu się uzyskać takiego czasu okrążenia, by znaleźć się w pierwszej dziesiątce. „Te testy nie były dla mnie łatwe,” mówił Włoch dla magazynu Motosprint. „Jest kilka problemów, które nie są uporządkowane. Moje czucie motocykla nie jest jeszcze dobre i nadal jest zbyt wcześnie, by starać się być szybkim za wszelką cenę.”
Tutaj Włoch ma rację. Testy są po to, by dostosowywać motocykle do opon i potrzeb zawodników. Na czasach okrążeń zawodnicy skupiać się będą dopiero na oficjalnych próbach w Jerez podczas „sesji kwalifikacyjnej”. A i ta nie daje pełnego poglądu na nadchodzący sezon. Jako przykład można tu podać Yamahę w roku 2007…

„Na chwilę obecną najlepiej popracować wspólnie, żeby motocykl dopasował się do mnie. Potem to ja dostosuje się do niego. Ale na teraz odczucia co do motocykla nie są dobre.”

„Zrobiliśmy postęp. W pierwszych dniach pracowaliśmy nad różnymi geometriami. W końcu znaleźliśmy dobre rozwiązanie dla rozłożenia masy. Dopiero gdy ustawiliśmy te podstawowe rzeczy, zajęliśmy się zawieszeniem. Motocykl stał się bardziej stabilny, ale nie aż tak bardzo.”

Marco podejrzewa, że powodem jego problemów może być fakt, że jego styl jazdy jest całkiem inny od tego, który prezentuje Casey Stoner (drugi zawodnik Ducati Marlboro).
„Nadal potrzebujemy czasu. Mój styl jazdy jest całkiem inny od Casey’a czy Lorisa. Moje ustawienia są całkiem różne od tych Stonera. Z czasem niektóre rzeczy zostaną zmienione.”

„Wyjaśniłem technikom wszystko, co mogłoby mi pomóc. Praca nad elektroniką jest bardzo złożona, a ja zaledwie wiem, jak wysłać emaila!” zażartował Marco.

Melandri wypowiadał się dalej: „Silnik jest całkiem inny od tego Hondy. Moc jest niesamowita i nieraz ciężka do opanowania. To jest bardzo nerwowe, bo najpierw trzeba znaleźć odpowiednie ustawienia, a dopiero potem „bawić się” w elektronikę.”

Włoch zapytany o to, co trzeba jeszcze zmienić dodał: „Po trosze wszystkiego. Nieraz nie jestem w stanie zmienić swojej pozycji, czasami nie mogę nawet spokojnie usiedzieć na maszynie, kiedy ta zaczyna mocno trząść. Innym razem źle używam rąk i nóg aby opanować motocykl. Jednym z głównych priorytetów na kolejne testy będzie zmiana mojej pozycji na maszynie.”

Miejmy zatem nadzieję, że Marco lepiej poradzi sobie podczas kolejnych prób, a te dopiero 22-giego stycznia na torze Sepang. Teraz, zawodników MotoGP czeka przerwa (a zarazem zakaz) w testowaniu.

Źródło: www.autosport.com
Zdjęcia: www.crash.net

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
138 zapytań w 1,062 sek