Ostatni wyścigi w Katalonii nie był szczęśliwym dla Andrei Dovizioso, który mając realne szanse na zwycięstwo, jadąc na drugim miejscu przewrócił się. Liczy on, że w ten weekend nie tylko powróci na podium, ale również potwierdzi swoją formę z toru Montmelo.
W ciągu siedmiu tegorocznych wyścigów, Włoch czterokrotnie dojeżdżał do mety w najlepszej trójce. Zaczął od trzeciej lokaty zdobytej w Katarze, następnie po szóstej pozycji w Hiszpanii, dwukrotnie wywalczył najniższy stopień „pudła” – najpierw we francuskim Le Mans, a później przed swoimi domowymi kibicami na Mugello. W Wielkiej Brytanii zdobył on dwadzieścia punktów, jednak rundy w Assen oraz ostatnio na obiekcie Montmelo nie ułożyły się po jego myśli.
W Holandii wywalczył on „zaledwie” jedenaście „oczek” do klasyfikacji generalnej, jednak prawdziwego pecha miał dwa tygodnie temu. Od samego startu miał on spore problemy z tylnym hamulcem, przez co wjeżdżając w zakręt musiał on mocniej dociążać przód. A właśnie przednia guma Bridgestone na piętnastym okrążeniu, gdy #4 tracił niewiele do liderującego Jorge Lorenzo, straciła przyczepność. „Dovi” jednak nie poddał się, wskoczył na swoją RC 212V i wrócił do rywalizacji, jednak finiszował zaledwie jako czternasty.
„Z niecierpliwością czekam na rundę w Niemczech i wierzę, że uda mi się tam wywalczyć mocny wynik. W Barcelonie miałem naprawdę dobre tempo, dzięki czemu mogłem trzymać się za liderem przez dwie trzecie dystansu, co jest niezwykle pozytywne. Z każdym kolejnym wyścigiem poprawiamy się – robimy krok do przodu – a teraz chcemy zrobić ostateczny ruch i walczyć do samego końca o triumf. W Katalonii mieliśmy rytm, który pozawalał rywalizować o niezwykle dobry wynik i chociaż ostateczny rezultat nie jest zadowalający, możemy powiedzieć, że znacznie się poprawiliśmy i prawie jesteśmy w miejscu, w którym chcemy być,” mówił Dovizioso.
Obecnie w klasyfikacji generalnej zawodnik teamu Repsol Honda zajmuje trzecie miejsce, mając na swoim koncie dziewięćdziesiąt jeden punktów. Do liderującego Jorge Lorenzo traci on aż siedemdziesiąt cztery „oczka”, a do poprzedzającego go Daniego Pedrosy, notabene swojego zespołowego kolei – dwadzieścia dwa. Czy w ten weekend uda mu się zmniejszyć stratę do pierwszego miejsca?
„Będziemy kontynuowali pracę w obranym wcześniej kierunku, by móc walczyć o zwycięstwo, a zaczniemy już od tego weekendu w Niemczech. Tor Sachsenring jest stosunkowo krótki, po bardzo powolnej pierwszej sekcji, następuje druga. Zwykle pojawia się tam wielu kibiców już od piątku, którzy są pasjonatami sportów motorowych, a atmosfera jest naprawdę fajna,” dodał na koniec Dovizioso