W Assen zawodnik Suzuki Alex Rins zaskoczył wszystkich tym, że stoczył zwycięski pojedynek z fabrycznymi zawodnikami Yamahy i Ducati. Młody Hiszpan dzięki temu był drugi i po raz drugi stanął na podium. To jego najlepszy wynik w MotoGP.
Alex Rins był przeszczęśliwy , gdy zjeżdżał na swoim GSX-RR do parku zamkniętego. Nie tylko dlatego, że to jego najlepszy wynik w klasie królewskiej, ale też dlatego, iż pokonał znacznie bardziej doświadczonych Mavericka Viñalesa, Andreę Dovizioso i Valentino Rossiego. Dzięki skutecznym manewrom 22-latek zostawił ich za sobą.
Rins po raz pierwszy w klasie królewskiej stał na podium w Argentynie. Był wówczas trzecim zawodnikiem wyścigu. Zajmujący obecnie 11 pozycję w generalce Rins stracił do zwycięzcy, kosmicznego Marka Marqueza 2,269 sek. „To było dla mnie niewiarygodne. To był najlepszy wyścig w moim życiu. Dałem z siebie wszystko. Już w sobotę wiedzieliśmy, że zmagania będą bardzo ciężkie i wielu zawodników będzie jechało w prowadzącej grupie.”
„Dokonaliśm,y właściwych wyborów. W połowie wyścigu starałem się naciskać. Dziesięć okrążeń przed końcem byłem piąty albo czwarty. Top3 było niedaleko. Próbowałem utrzymać ich rytm i ich dogonić. Wiedziałem, że mogę stanąć na podium. Wyprzedzanie innych sprawiło mi dużą rozkosz.”
W piątym zakręcie Rins i Marquez zetknęli się ze sobą. Lider MŚ nieomal spadł ze swojej Hondy. „To było niewiarygodne. Na dwa okrążenia zanim wyprzedziłem Marka zobaczyłem, że jest bardzo szybki w tym zakręcie. Czułem się jednak mocny i pomyślałem 'Dlaczego nie?’ Spróbowałem więc na dohamowaniu i dogoniłem go. Jednak na następnym okrążeniu on skontrował. Wtedy powiedziałem do siebie 'Wow, to będzie fantastyczny wyścig.’ Cieszyła mnie też walka przeciwko Viñalesowi i Dovizioso.” – zaśmiał się uradowany 22-latek.
Zdjęcie: Team Suzuki Ecstar
Źródło: Speedweek.com; opracowanie własne
Skubaniec! W czasie gdy inni ledwie nadążają z utrzymywaniem się na motocyklu on ma jeszcze czas, żeby gadać do samego siebie. xD
Drobna uwaga: najpierw miał czas POMYŚLEĆ sobie.. :) To dobrze wróży, trzymam kciuki za niego i Suzuki!
Suzuki ma nadal przywileje zoltodzioba ?
Jeszcze jeden punkt został do utraty (6). 1+1+1+2 było.