Home / MotoGP / Pedrosa triumfatorem na Indianapolis!

Pedrosa triumfatorem na Indianapolis!

Jak to mówią, co się odwlecze, to nie uciecze! Rok temu w wyścigu o Red Bull Indianapolis Grand Prix Hiszpan Dani Pedrosa, po upadku w chwili gdy był liderem, dojechał on do mety zaledwie jako dziewiąty. Tym razem jednak nie dał on rywalom żadnych szans i pewnie sięgnął po swoje trzecie zwycięstwo w tym roku.

 

Na tor Indianapolis Motor Speedway przybyło dziś nieco ponad sześćdziesiąt dwa tysiące kibiców, a zmagania zawodników Motocyklowych Mistrzostw Świata musieli oni oglądać, gdy termometry wskazywały aż trzydzieści pięć „kresek”! To sprawiło, że nawierzchnia nagrzała się do pięćdziesięciu sześciu stopni Celsjusza! Wilgotność wahała się na poziomie dwudziestu sześciu procent, a wiatr wiał z prędkością czterech kilometrów na godzinę.

 

Po bardzo dobrym starcie na pozycji lidera w pierwszy zakręt wszedł Ben Spies, nieco z tyłu po zgaśnięciu czerwonych świateł został Jorge Lorenzo, a po zewnętrznej pierwszego zakrętu o mały włos nie wyprzedził go, ostatecznie szósty w pierwszym łuku, Valentino Rossi. Za Amerykaninem od samego początku podążał Andrea Dovizioso, przed Nickym Haydenem, Danim Pedrosą oraz duetem teamu Fiat Yamaha. Beznadziejnie ruszył tymczasem, szósty na starcie, Casey Stoner, który spadł na dziewiątą pozycję!

 

Już od pierwszych metrów liderujący zawodnik ekipy Monster Yamaha Tech3 zaczął odjeżdżać od rywali, zyskując nad nimi z każdym zakrętem po kilka metrów. Na drugim okrążeniu Pedrosa awansował na pozycję numer trzy, wyprzedzając Haydena w zakręcie po tylnej prostej. Stonerowi udało się z kolei pokonać Marco Simoncelliego i znaleźć na ósmym miejscu. To jednak i tak było spore rozczarowanie, gdyż po Australijczyku można się było spodziewać nieco więcej.

Trzecie kółko okazało się pechowym właśnie dla „Macio”, który po uślizgu przodu wylądował na deskach i nie był już w stanie wrócić do walki. Warto nadmienić, że w chwili wywrotki #33 jechał na siódmej lokacie. Na czwarte miejsce z kolei awansował Lorenzo po tym, jak wyprzedził Haydena. Nicky jednak wyraźnie miał jakiś problem, bowiem momentalnie za jego plecami znalazł się Rossi, który przymierzał się już do wyprzedzenia swojego przyszłorocznego team-partnera. Gdy zawodnicy przejeżdżali przez prostą startową, kończąc trzecie kółko okazało się, że „Kentucky Kidowi” niemalże odpadł lewy ślizgacz! Chociaż starał się on go jeszcze przykleić, to do samego końca zmagań musiał on jechać ze zwisającym koło jego nogi sliderem.

 

Już chwilę później Valentino pokonał #69, za którym znalazł się Stoner. W międzyczasie na pozycję numer dwa, przez Dovizioso, awansował jego zespołowy kolega Pedrosa, który był najszybszym zawodnikiem na torze i gonił liderującego Spiesa. Po chwili blokowania przez Haydena, na szóstym okrążeniu Casey w końcu wyprzedził Amerykanina i po krótkim pościgu, znalazł się zaraz za piątym Rossim. Na siódmym okrążeniu doszło do zmiany lidera, gdyż Bena wyprzedził Dani i od razu mu uciekł. Trzeci wciąż jechał Andrea, o pół sekundy wyprzedzając Lorenzo i o kolejne półtorej Rossiego.

 

Wydawało się, że przed #46 zaraz wysunie się Stoner, który jechał szybciej od Włocha o około trzy dziesiąte sekundy na okrążeniu. Stało się jednak inaczej, bowiem Australijczyk popełnił błąd i po uślizgu przodu wylądował na deskach! To już trzecia wywrotka #27 w tegorocznych wyścigach spowodowana utratą przyczepności przedniego koła! Od tego momentu Valentino spokojnie mógł już jechać na piątym miejscu, gdyż jadący praktycznie bez lewego ślizgacza Hayden tracił do niego naprawdę bardzo dużo.

 

Na końcu jedenastego okrążenia dramat przeżył Colin Edwards, który zjechał do boksu. Okazało się, że miał on problemy z tylną oponą, po której wymienieniu wrócił on jednak na tor. Sześć kółek później ponownie pojawił się on jednak u swoich mechaników, tym razem wycofując się z dalszej rywalizacji. Dokładnie cyrkulację później na prostej startowej motocyklami zrównali się Lorenzo i Dovizioso, jednak na dohamowaniu do pierwszego łuku to Hiszpan okazał się lepszy i znalazł się przed Włochem. Ten jednak nie zamierzał się poddawać i ciągle trzymał się za tylnym kołem Yamahy M1 z numerem #99.

 

CZYTAJ DALEJ… ->

 

Wróćmy może na chwilę do dalszej części stawki. Tam o siódme miejsce, po wywrotkach Melandriego i Stonera, toczyła się ostra walka pomiędzy Simoncellim i Bautistą. Żaden z tegorocznych debiutantów nie zamierzał odpuszczać, a fakt, że jeszcze w klasie 250cc nie przepadali za sobą, tylko wróżył dobrą rywalizację. O przedostatnią lokatę bili się Randy de Puniet i Hiroshi Aoyama, notabene obaj kontuzjowani. Ostatecznie z rywalizacji tej zwycięsko wyszedł Japończyk, który powrócił do ścigania po blisko trzech miesiącach przerwy.

 

W połowie dystansu drugi oddech złapał Rossi, który widząc, że Lorenzo nie jest w stanie uciec Dovizioso, przyspieszył i zaczął zmniejszać stratę do tej dwójki. W ciągu zaledwie kilku okrążeń był od nich szybszy o półtorej sekundy! Na osiem okrążeń przed metą Andrea popełnił jednak kilka błędów w lewych zakrętach, przez co Jorge mu uciekł, a po chwili wyprzedził go Valentino. Kiedy jednak #46 wyszedł na czwarte miejsce, jego team-partner odjechał od niego na blisko dwie sekundy, a kolejny raz straty takiej 9’krotny Mistrz Świata nie był już w stanie odrobić. W międzyczasie natomiast, na deskach wylądował Mika Kallio, który zaliczył uślizg przodu w dziesiątym zakręcie, jadąc w tym momencie na dziewiątej pozycji.

 

Do końca zmagań w czołówce nic się nie zmieniło. Trzeci raz w tym roku na najwyższym stopniu podium stanął Dani Pedrosa, który po raz pierwszy w swojej karierze zawodnika MotoGP wygrał w jednym sezonie więcej niż dwa razy! Na drugim miejscu zmagania ukończył zdobywca Pole Position, a zarazem jeden z miejscowych faworytów – Ben Spies. Dla Amerykanina to drugie tegoroczne podium, a zarazem najlepszy finisz w tym roku, gdyż na Silverstone był trzeci. Podium uzupełnił z kolei Jorge Lorenzo, dla którego jest to najgorszy wynik w tegorocznym cyklu zmagań!


Po raz kolejny poza podium znalazł się Valentino Rossi, jednak biorąc pod uwagę jego problemy na Indianapolis od początku weekendu i jego trzy upadki, czwarte miejsce nie jest złe. Piąta lokata padła ostatecznie łupem Andrei Dovizioso, który to na sam koniec miał ogromne problemy z przyczepnością tyłu. Startujący z trzeciego miejsca Nicky Hayden musiał zadowolić się szóstą pozycją. Jeśli weźmiemy jednak pod uwagę fakt, iż praktycznie cały dystans jechał bez lewego ślizgacza (a tor ma dziesięć lewych zakrętów) oraz ze złamaną jedną z kości w lewym nadgarstku, nie było tak źle.

 

Na siódmym miejscu, o włos wyprzedzając Alvaro Bautistę wpadł na metę Marco Simoncelli. Dla Włocha to wyrównanie jego drugiego najlepszego tegorocznego wyniku, a dla Hiszpana jest to z kolei drugi najlepszy finisz w tym sezonie. Czołową dziesiątkę uzupełnili z kolei dwaj zawodnicy satelickich ekip Ducati. Lepszym od Hectora Barbery okazał się Aleix Espargaro, który rok temu właśnie na tym obiekcie zaliczył swój debiut w kategorii MotoGP. Pięć punktów do klasyfikacji generalnej zdobył Loris Capirossi, a stawkę uzupełnili Hiroshi Aoyama oraz Randy de Puniet.

 

Karuzela Motocyklowych Mistrzostw Świata nie zwalnia jednak tempa, gdyż prosto ze Stanów Zjednoczonych paddock przenosi się do Włoch, na obiekt w Misano Adriatico. Przed niedzielnym wyścigiem Lorenzo będzie miał przewagę sześćdziesięciu ośmiu punktów nad Pedrosą i stu dwudziestu pięciu nad Dovizioso. Do Włocha sześć „oczek” traci Stoner, a dwanaście jego rodak – Rossi. Na szóste miejsce, dzięki miejscu na podium, awansował z kolei Spies, który teraz traci cztery punkty do Valentino i ma przewagę zaledwie jednego nad swoim rodakiem Haydenem


AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
145 zapytań w 1,198 sek