Zwycięstwo Daniego Pedrosy w GP Hiszpanii sprawiło, że zawodnik Repsol Hondy mocno zbliżył się do czoła klasyfikacji generalnej. 25 punktów przy słabym wyniku rywali z zespołu Yamahy sprawia, że w czołówce MotoGP zrobiło się bardzo ciasno. #26 ma powody do zadowolenia, ponieważ mógł kontrolować wyścig na torze w Jerez de la Frontera.
„To był bardzo fajny wyścig, jestem naprawdę szczęśliwy, bo wcale nie było tak łatwo jak mogłoby się wydawać. Ale cieszyłem się nim. Na początku byłem bardzo skoncentrowany. W tych warunkach torowych było to bardzo ważne, bo tor nie był tak przyczepny jak w treningach, być może z powodu temperatury. Ale i tak wyczuwałem gorszą przyczepność. Jechałem z twardą przednią oponą jak wielu innych zawodników.” – powiedział.
„Na początku wypracowałem sobie przewagę, a potem starałem się trzymać moje tempo pod kontrolą. W pewnym momencie Marc zdołał nieco się zbliżyć. W dwóch czy trzech zakrętach przednie koło było już na limicie i łatwo było o błąd, jeśli naciskało się bardzo mocno. W jednym miejscu popełniłem kilka błędów, myślę że przejeżdżając po krawężnikach byłem na limicie. Straciłem tam może trzy dziesiąte sekundy, ale na szczęście wróciłem do mojego tempa.” – dodał zawodnik Repsol Hondy.
„Jestem bardzo zadowolony, ten weekend, przed wspaniałą publicznością był wyśmienity. Bardzo lubię ten tor, cieszył mnie też wyścig. Nie chciałem, by przewaga była zbyt duża – mogłem pojechać szybciej, ale nie chciałem tak naciskać na opoony. Marc miał twarde opony i wiedział, że będzie mocny w końcówce. Jestem szczęśliwy, mogąc wygrać ten wyścig dla mojego zespołu. Od testów zimowych pracowaliśmy bardzo ciężko… Wszystko zakończyło się pozytywnie. Po ostatnim podium teraz udało się wygrać, więc mamy nadzieję, że uda się to kontynuować.” – kontynuował.
„Wspaniale jest osiągnąć dziś zwycięstwo, ponieważ nasi rywale nie byli dziś tak dobrzy – zwykle to Yamaha jest faworytem na tym torze, praktycznie co roku jedna Yamaha jest na podium. Więc odzyskaliśmy punkty, jakie straciliśmy na błędach w Argentynie, zatem ta sytuacja jest ciekawsza dla mistrzostw świata.” – zakończył Dani Pedrosa.
Źródło: motogp.com
Dani jak to Dani. Opowiedział grzecznie swoje, grzecznie wygrał a na Motogp.pl nawet nie doczekał się komentarza. Zajefajny zawodnik i pomimo że życzę majstra MM gdzieś w głębi wolałbym jednak żeby po tylu latach udało się Daniemu… Ma chłop szansę oby nie nabawił się jak zazwyczaj gdzieś w połowie sezonu kontuzji.. ;-)
Tak niestety jest – Pedrosa nie musi mierzyć się z kontrowersjami, a sytuacje konfliktowe go omijają. Ceną za ten spokój jest też cisza kiedy odnosi sukces, który w gruncie rzeczy nie był spodziewany. Dobrze, że go przypomniałeś :)