Kolejny znakomity deszczowy wyścig pojechał Danilo Petrucci. Włoski zawodnik prowadził w GP Japonii, by ostatecznie uplasować się na trzecim miejscu. Szybsi okazali się tylko Marc Marquez oraz Andrea Dovizioso. Petrucci przyznał, że ostatnie siedem okrążeń przejechał, nie mając przyczepności tylnego koła.
„Właśnie w celu osiągania takich wyników tu jestem! Zacząłem już myśleć o moim pierwszym zwycięstwem, ale problemy z jego odniesieniem zawsze są takie same: Dovi i Marc! Ale pojechali oni niewiarygodny wyścig, naciskali do ostatnich okrążeń. Fajnie było patrzeć na to z tyłu.” – powiedział po wyścigu Petrux.
„Zdecydowałem się zaryzykować przed wyścigiem i założyłem supermiękką oponę na tył. Początek na motocykli był bardzo dobry, nie naciskałem nawet na 100 procent. Potem tylne koło zaczęło się mocno ślizgać, a warunki były krytyczne – na prostych nie mogłem w pełni odkręcać gazu. Ale jestem zadowolony z mojego rezultatu.” – skomentował zawodnik Pramac Ducati.
Jak na razie to chyba najlepszy sezon Petruxa w MGP. Fajnie walczy a jak przegra to nawet bardzo nie marudzi. Podobały mi się jego łzy gdy chyba pierwszy raz w tym roku stanął na pudle. Żeby jeszcze zgolił tę okropną brodę to mogłoby być z niego niezłe ciacho :-)
Tylko problem w tym że on dobrze jedzie tylko na mokrym torze… Ten rok akurat mu wybitnie sprzyja – tak jak wybitnie nie sprzyja movistarowi :)
2 podia miał suche :)