Menadżer zespołu Pramac Racing Francesco Guidotti jest przekonany, że Yonny Hernandez szybko wróci do formy po „spalonym” w Argentynie, który pogorszył i tak już trudny dla jego podopiecznego początek sezonu.
Kolumbijczyk rozpoczął sezon bardzo dobrze, zajmując 5. miejsce w kwalifikacjach i 10. w wyścigu GP Kataru, ale nie udało mu się zakwalifikować do Q2 ani nawet ukończyć wyścigu zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i Argentynie.
Guidotti jest jednak zadowolony z jeżdżącego drugi sezon w stajni Pramac Racing Hernandeza i głęboko wierzy, że pech już wkrótce przestanie go prześladować: „To był twardy kopniak dla Yonny’ego. Ale wierzymy w niego i jestem przekonany, że wkrótce zacznie osiągać lepsze rezulataty. Przez kontuzję barku zmuszony był do opuszczenia pierwszych testów w Sepang ale na szczęście szybko doszedł do siebie i udowodnił, że jest w dobrej formie w Katarze, gdzie wykonał kawał dobrej roboty.”
„Jednak weekend w Austin był dla niego prawdopodobnie jednym z najtrudniejszych. Przez błąd w kwalifikacjach nie załapał się do Q2 a wyścigu zaliczył wywrotkę choć wydawało się, że dobrze dogaduje się z motocyklem.” – dodał.
Guidotti przyznaje też, że przyczyny dramatycznego zakończenia wyścigu na 6. okrążeniu toru Rio Termas de Hondo, podczas którego Ducati zapaliło się pod jadącym na nim Hernandezem, wciąż są przedmiotem analizy: „W Argentynie natomiast (Hernandez) pokazał, że ma dobre tempo w wyścigu. Dobrze wystartował, odrobił kilka pozycji i załapał się do pierwszej dziesiątki.”
„Jego czasy okrążeń wskazywały na to, że to będzie dobry wyścig, ale pech chciał, że pojawił się problem z motocyklem. Ciągle to analizujemy, ponieważ chcemy zrozumieć co go spowodowało. Teraz Yonny będzie się ścigał w Hiszpanii, kraju w którym mieszka i czuje się jak w domu. Pokładamy w nim wielkie nadzieje.” – zakończył Guidotti.
https://www.youtube.com/watch?v=N18HYGN_g08
Yonny Hernandez i płonący motocykl