Po nieudanym wyścigu na torze Le Mans Randy de Puniet nie ma jednak zbyt wiele czasu na rozmyślania. Bo choć drugi rok z rzędu nie ukończył swojej domowej rundy po wywrotce, teraz kierowca Power Electronics Aspar udaje się do Japonii, aby przetestować prototyp Suzuki!
Francuz potwierdził dla oficjalnej strony MotoGP.com, że w tym tygodniu przetestuje nowy prototyp Suzuki, z którym to producent z Hamamatsu planuje powrócić do Motocyklowych Mistrzostw Świata. Plotki o tym pojawiły się już dawno, a teraz wszystko powiedziane zostało oficjalnie.
„Tak, jadę do Japonii, żeby testować z Suzuki na Motegi. Będzie to dla mnie niezwykle ważne, bo pozwoli mi zapomnieć o nieudanym wyścigu na moim domowym torze, ale też będzie to dobre przygotowanie do rundy na Mugello. Dzięki temu nie będę miał tak długiej przerwy od jazdy i będę mógł być od razu szybki we Włoszech” – powiedział 32-latek z Maisons Laffitte.
Nowy motocykl, wedle pogłosek, ma zupełnie nową ramę i silnik, a całe testy Randy’ego odbędą się za zgodą szefa jego obecnego zespołu – Jorge Martineza. Do de Punieta na torze Twin Ring Motegi dołączy natomiast kierowca testowy Suzuki – Nobuatsu Aoki. Plotki głoszą też, że menadżerem nowej ekipy miałby zostać, obecnie pracujący dla Valentino Rossiego, Davide Brivio.
Jest też niezwykle prawdopodobne, iż Suzuki testować będzie z całą stawką MotoGP podczas czerwcowych prób tuż po Grand Prix Katalonii. Następnie japoński producent ma zaś udać się na testy na inny hiszpański obiekt, Motorland Aragon. Nie wiadomo, czy w trakcie tych prób do Aokiego dołączy #14, czy może drugi kierowca testowy Suzuki – Takuya Tsuda.
Oby ten motocykl był dobrze ubezpieczony…
hehehe
Kurcze, ja to chciałbym jeszcze zobaczyć Johnego Hopkinsa w MotoGP, pamiętam 2007 i Jego 4 miejsce w generalce !!!
Ten gościu powinien już dawno zająć się czymkolwiek innym byle nie wyścigami. Kompletne ZERO ! Szkoda motocykli na niego.
Wielu uważało, że Randy jest taki strasznie pokrzywdzony, bo nie ma dla niego miejsca wśród prototypowych motocykli, teraz jest niedorozwinięty.
Fakt pozostaje faktem, rekordów nie bił przez ostatnie lata, kilka dobrych występów, nic poza tym, niebezpieczny i nieobliczalny na torze, poza nim model na wybiegach.