Razgatlioglu blisko MotoGP i Pramac Yamahy?

W ostatnich dniach pojawiły się doniesienia sugerujące, że Toprak Razgatlıoğlu może być coraz bliżej debiutu w MotoGP, potencjalnie w zespole Pramac Yamaha. Informacje te przekazały włoskie media, powołując się na znaczący postęp w rozmowach dotyczących przyszłości tureckiego zawodnika. Obecnie w zespole startują Jack Miller, którego kontrakt wygasa po sezonie 2025, oraz Miguel Oliveira – zakontraktowany do końca 2026 roku.
Mimo że Pramac nie jest zespołem fabrycznym, korzysta z identycznych maszyn jak ekipa główna Yamahy, będąc jednocześnie jej bliskim partnerem technicznym. Przenosiny Razgatlıoğlu do tej drużyny oznaczałyby jego powrót do Yamahy, z którą wcześniej odnosił sukcesy w World Superbike, w tym zdobył tytuł mistrza świata.
W 2023 roku zawodnik miał już okazję testować motocykl YZR-M1, zanim w kolejnym sezonie dołączył do zespołu BMW. Od tego czasu jego nazwisko w kontekście MotoGP pojawia się regularnie, a obecne okoliczności wydają się mu sprzyjać. Yamaha nie ukrywa swojego zainteresowania, a menedżer zespołu Massimo Meregalli otwarcie mówi o jego potencjale: „Wierzymy w możliwości Topraka” – podkreślał w jednym z wywiadów.
Dodatkowo, Razgatlıoğlu wniósłby cenną wiedzę na temat opon Pirelli, z którymi intensywnie pracował w WSBK. Może to mieć znaczenie strategiczne, ponieważ od 2027 roku to właśnie ta marka ma dostarczać ogumienie dla całej stawki MotoGP. Z tego punktu widzenia transfer Turka byłby ruchem wyprzedzającym.
Nie bez znaczenia są także kwestie marketingowe. Yamaha widzi w tej zmianie potencjał wejścia na rynek turecki, który do tej pory pozostaje niedostatecznie zagospodarowany, mimo wcześniejszych prób organizacji grand prix w tym kraju. Obecność popularnego zawodnika z Turcji mogłaby znacząco wpłynąć na popularyzację MotoGP w tamtym regionie.
Jeżeli scenariusz z przejściem do MotoGP się urzeczywistni, los obecnych zawodników Pramac stanie pod znakiem zapytania. W przypadku Millera mówi się o zainteresowaniu ze strony Hondy, która rozważa jego zatrudnienie w strukturach World Superbike. Mimo że jego praca w zespole jest doceniana, pojawiające się plotki podsycają niepewność co do jego przyszłości.
Miguel Oliveira z kolei, choć ma ważny kontrakt na kolejny sezon, może znaleźć się w trudnej sytuacji. Przerwa spowodowana kontuzją odniesioną w marcu podczas GP Argentyny wciąż odbija się na jego formie. Jak sam przyznał, potrzebuje czasu na powrót do pełnej dyspozycji, jednak rynek nie czeka, a zespoły podejmują decyzje szybciej, niż pozwala na to proces rehabilitacji. „Jeszcze nie miałem okazji się wykazać” – mówił Oliveira w rozmowie z mediami, odnosząc się do trudnego początku sezonu.
Źródło: GPOne.com, motorcyclesports.net