Całkiem niedawno Valentino Rossi skrytykował przepis odnośnie ilości silników, jakie zawodnicy będą mogli wykorzystać w sezonie 2010. Jeden z punktów w regulaminie głosi bowiem, że każdy kierowca do swej dyspozycji przez cały rok będzie mCałkiem niedawno Valentino Rossi skrytykował przepis odnośnie ilości silników, jakie zawodnicy będą mogli wykorzystać w sezonie 2010. Jeden z punktów w regulaminie głosi bowiem, że każdy kierowca do swej dyspozycji przez cały rok będzie miał zaledwie sześć jednostek napędowych.
Po raz kolejny Włoch wyraził swe obawy co do owych ograniczeń, bowiem tak mała ilość silników na aż osiemnaście rund Grand Prix to naprawdę niewiele. Dla porównania, w tym roku na siedem ostatnich weekendów mogli zużyć oni pięć jednostek napędowych! Zdaniem „The Doctora” Yamaha będzie musiała ograniczyć swoje osiągi, by uzyskać lepszą wytrzymałość M1-ek. Moc tych maszyn i tak już spadła, co nie raz od czasu rundy w Brnie przyznawał nie tylko 30’latek, ale także jego team-parner – Jorge Lorenzo oraz satelicki zawodnik producenta spod znaku trzech skrzyżowanych kamertonów – Colin Edwards.
Rossi obawia się także, że zawodnicy, by oszczędzać silniki, będą spędzali mniej czasu na torze. To wszystko odbiłoby się nie tylko na słabszych osiągach (mniej danych = gorsze wyniki), ale także i na kibicach, którzy swoich idoli w akcji podczas treningów oglądaliby znacznie rzadziej. Valentino wielokrotnie wypowiadał się negatywnie o maszynach o pojemności 800cc, których wprowadzenie określał jako największy błąd MotoGP w ciągu ostatnich piętnastu lat. Widowiskowość wcale nie wzrosła, bowiem powiększyły się tylko koszta motocykli i coraz bardziej zaczęła liczyć się maszyna, a nie umiejętności. Niezbyt przychylne opinie nie tylko #46, ale także i Dani’ego Pedrosy czy innych zawodników sprawiły, że w roku 2012 motocykle będą miały pojemność 1000cc. Szerzej na ten temat można przeczytać tutaj.
„Być może w następnym sezonie wielu zawodników będzie siedziało w boksach, by oszczędzać maszyny, a przecież już teraz nie mamy wielu motocykli. Sporym problemem będą też wywrotki. W normalnym sezonie notujesz minimum pięć upadków, a osiemdziesiąt procent z nich oznacza uszkodzenie silnika. Głównie awarie powodują kamienie, albo otwarta w chwili przysłowiowej „gleby” przepustnica. W pewnych momentach będziemy jeździć nie po to, by uzyskać jak najlepszy czas, ale po to, by się nie wywalić. Przewrócisz się — będziesz skończony. Będzie bardzo trudno,” prznał 9’krotny Mistrz Świata.
Źródło: MCN