Valentino Rossi po wygranym wyścigu w Jerez de la Frontera przyznał, że nie mógłby prosić o więcej, niż udało mu się dokonać przez cały weekend. Włoski zawodnik był szybki od początku, wygrał kwalifikacje, a w wyścigu, mimo tych samych problemów z oponami co u rywali, był poza zasięgiem, odnosząc przekonywujące, 113. już w karierze zwycięstwo.
„Nie można było oczekiwać niczego więcej, ponieważ już od piątku zaczęło się bardzo dobrze i czułem się dobrze na motocyklu. Wczoraj byłem drugi w obu treningach, więc było świetnie. Stojąc na starcie wiedziałem, że mogę mieć dobre tempo, ale wyścig zawsze jest trudny. Mechanicy powiedzieli mi: „bądź pierwszy od startu do mety”, a ja na to, że „to dobry pomysł – spróbuję”.” – powiedział Rossi po GP Hiszpanii.
„Dobrze wystartowałem i dobrze czułem się na motocyklu. Miałem dobrą przyczepność. Coraz słabiej słyszałem rywali za moimi plecami, więc pomyślałem, że mogę wypracować sobie małą przewagę. Próbowałem naciskać i podchodzić do tego okrążenie po okrążeniu. Czułem się najlepiej, jak tylko można było oczekiwać.” – dodał Włoch.
Także i Rossi doświadczył tego, na co tuż po wyścigu narzekał Jorge Lorenzo. Hiszpan mówił otwarcie, że na prostej jechał tylko na 80%. „Na prostej mieliśmy ślizgającą się oponę, co było bardzo dziwne, ale to działo się też w treningu – wtedy czułem to lekko, tym razem mocniej. Na ostatnich 10 czy 12 okrążeniach, koło ślizgało się już bardzo mocno, zwłaszcza na początkowej prostej. Obawiałem się tego i zwolniłem, ponieważ martwiłem się, by opona się nie przegrzała i nie zaczęła wibrować.” – powiedział #46.
„Na prostą wyjeżdżałem z połową gazu, dzięki czemu nie było poślizgu koła. Nieco też zwolniłem tempo. Dobrą rzeczą jest, że opony działały świetnie w zakrętach, mogłem więc wciąż robić czasy na poziomie 1:40.8s czy 1:40.9s. Okazało się to wystarczające.” – dodał Rossi.
„Sam start był fantastyczny, tak samo jak pierwszy zakręt. Na pierwszym okrążeniu też miałem niewielką przewagę. Drugie okrążenie nie było perfekcyjne, ponieważ nie ufałem do końca sytuacji. Lorenzo wyprzedził mnie, ale wiedziałem, że mam dobre tempo i spróbowałem wrócić na pierwsze miejsce. Od tego momentu zacząłem się oddalać.” – kontynuował Włoch.
Rossi wciąż zajmuje trzecią pozycję w klasyfikacji sezonu. Ma 24 punkty straty do Marka Marqueza, i tylko siedem do Jorge Lorenzo. „Szkoda mojego błędu w Austin, ponieważ mogłem tam zdobyć wiele punktów – też byłem szybki. Nie mogę więc na razie patrzeć na całokształt mistrzostw – koncentruję się na każdym kolejnym wyścigu. Spróbuję mocno pojechać także na Le Mans.”
The Doctor ma swoją teorię na temat formy w kolejnych wyścigach: „Dla mnie Jerez jest ważne, ponieważ dzięki niemu można ocenić swój poziom. Jeśli jesteś mocny w Jerez, będziesz mocny w każdym europejskim wyścigu. Może to prawda, może nie.”
Teraz zawodników czeka weekend na francuskim torze. „Lubię Le Mans, to dobry tor dla Yamahy, jest też bardzo trudne z powodu warunków atmosferycznych. Musimy pracować na Le Mans już od piątku.” – zakończył Rossi.
Źródło: crash.net
To jednak Rossi miał ten sam problem::) Więc Lorenzo nie był jedynym pechowcem że koło mu sie slizgało. Brawo dla Rossiego.
Czyli Rossi potwierdził do co mówił Lorek. ( Lorenzo po wyścigu nie wiedział że Vale miał ten sam problem). Jednak komentujący twierdzą że Lorenzo płacze i narzeka, że nie wygrał.
Najlepiej tym razem do warunków dostosował się Rossi, i to jest fakt. Co innego problemy z oponą, a co innego styl reakcji na nie. Takie gadanie, że jakbym miał inna oponę to bym to czy tamto zrobił jest śmieszne. Rossi bez uślizgów zapewne również miałby lepsze tempo…Możemy se tak gdybać.
Nikt nie ujmuje zwycięstwa Rossiemu, a to że Lorenzo źle czuł się na motocyklu to jakiś wielki problem? Powiedział co czuł i tyle! po co dopatrywać w tym nie wiadomo czgo.
Lorenzo odkręcał przepustnicę na 80% a Rossi na 50% dobrze, że ta połowa wystarczyła do wygranej :D
reasumując: jeszcze trochę czasu minie zanim dopracują dokładnie opony, może Rossi ma większe doświadczenie i to mu w obecnej sytuacji sprzyja, natomiast zauważyłem, że w momencie kiedy to nie Lorenzo zaczyna prowadzić od pierwszego okrążenia to potem już występuje u niego takie „strachliwe” zachowanie. Gdyby 93 nie odpuścił to miałby wielkie szanse na 2 miejsce.
A jednak, Lorenzo miał rację, ale hejterzy już zdążyli wypowiedzieć się na ten temat…
Tak miał rację, potwierdził, że przy takich samych problemach gorzej dostosował się do sytuacji :)
Lorenzo nie umiał panować nad ślizgającym się kołem a Rossi miał ten sam problem i poradził sobie z tym. O czym to świadczy ? Jest przysłowie, że złej baletnicy w tańcu przeszkadza rąbek spódnicy – pisz wymaluj idealne dla sytuacji jaka się pojawiła u JL i VR. Szczęście sprzyja lepszym, prawda ?
O proszę, to chyba admini mają wystarczający powód do zbanowania tego trolla, o co gorąco apeluje.
Tyle mówi się o zachowaniu Lorenzo, a przecież rzucało się też mocno w oczy to, że fochy Vale po zwycięstwie nieco straciły na sile i mało brakowało a by pochłonął w uścisku swoją pachą Marqueza. Istnieje prawdopodobieństwo, że jeśli Vale wygra za dwa tygodnie, to już coś zagada do Marka i znów zaczną się częstować uśmieszkami. Takie trochę to amatorskie…jak wygrywam to jesteście spoko, a jak przegrywam to spier…aj. Vale i Jorge pod tym względem są bardzo podobni do siebie.
jaka zgoda z Marquezem? gdzie Ty to widziałeś? :D
Oczami wyobraźni to widziałem :) Takie po prostu odniosłem wrażenie przez kontrast, tydzień temu Vale stał obok Marka jak na pogrzebie, a dzisiaj było już wesele, nawet Marek go pochlapał szampanem, romans wisi w powietrzu! Co by nie gadać o nich, to uważam, że z tej trójki najmniej napina się właśnie Marquez, a ci dwaj pozostali mają swój teatrzyk, który już mi zaczyna grac na nerwach.
Marquez zorganizował już teatrzyk w Malezji i Walencji, co chyba każdy widział :D a Rossi raczej nie chcial na podium oblewać go szampanem :D
Dobrze, że nie odpuszcza pewnych rzeczy. To przez takich ludzi, jak MM wmawia się ludziom, jak to słowa dzisiaj już nie mają żadnego znaczenia, czyny, nawet te najgorsze, jak ewidentna manipulacja całym cyklem MŚ na oczach milionów widzów.
Do tego właśnie dzisiaj doprowadzono, inaczej cie nazwą dzieckiem, pedałem ( bo za chudy, bo ma więcej kolegów niż koleżanek ) i takie tam.
Nie wszystko idzie w zapomnienie, zresztą łatwiej jest burzyć w chwilkę niż coś budować całymi latami.
Nikt z nich nie lubi przegrywać, to raczej w tym sporcie normalne, tu nie ma drużyn jak w piłce, że „przegrywamy” i nic się nie stało, przecież się staraliśmy. Tutaj każdy jest indywidualistą, samolubnym rekinem, który chce pożreć innych i wygrać. Myślicie, że Marquez mimo, że przyznał że byli szybsi od niego (to raczej żaden komplement skoro ktoś dojeżdża przed kimś to normalne, że był szybszy) to cieszył się z 3 miejsca? Raczej był wściekły, że motocykl płata mu różne figle. Lorenzo natomiast otwarcie pokazuje swoje emocje, co jest dość chamskie. Jestem pewny, że jak będzie jeszcze parę razy za Rossim to padną słowa, że Yamaha robi to specjalnie. Złość sięgnie zenitu, jak okaże się, że Ducati dalej nie zbliża się do Hondy i Yamahy, bo na torach w Ameryce Ducat mimo wszystko zawsze był konkurencyjny, a w Europie to się kończyło. A raczej nie ma co liczyć, że za rok Lorenzo będzie co wyścig na pudle, bo jednak zajmie trochę czasu dopasowanie sobie sprzętu.
Fakt faktem nie jest przyjemnie patrzeć, jak 3 najszybszych kierowców w stawce na podium udaje, że nie ma innego zawodnika obok, nie gratuluje sobie.
Jeszcze co do sprzeczek fanatyków 46, 99 i 93 odnośnie zachowania 99. Różnicą jest to, że jak Rossi glebnął to powiedział, że popełnił znaczący błąd przy starcie ze sprzęgłem, a potem na okrążeniu, Marek przyznał dzisiaj, że Yamahy były zwyczajnie lepiej przygotowane, a Lorenzo zrzucił winę na opony (z którymi każdy w pewien sposób się boryka), do tego przy wjeździe do parku zamkniętego zachowywał się jak upośledzony kierowca, machał rękoma, a do tego miał ewidentne pretensje do swojego zespołu, a na koniec powiedział, że gdyby nie opona to wygrałby zapewne ze sporą przewagą :) Widać pewne różnice? Lorenzo jest szybki, ba, nawet bardzo szybki, ale trochę klasy godnej mistrza mógłby się nauczyć od pozostałych „kosmitów”, bo jego zachowanie jest co najmniej chamskie dla całego otoczenia MotoGP.
Koniec :D
Yamaha już sabotuje Lorka, oddaje jego telemetrię dziadkowi, do tego ciała dał michelin. Jak w tej sytuacji #99 obroni mistrzostwo to będzie wyczyn.
MatI popieram!
Walduś bardzo ważna zasada o której zapomniałeś…Nie chwal dnia przed zachodem słońca! ;-)
To Walduś decyduje kiedy wschodzie słońce, a kiedy księżyc- pamiętaj! Taki żarcik ;D
sb.slav jesli Twoj komentarz nie jest zartem to nie gratuluje intelektu, obiektywizmu
@Seba72 – całkowicie popieram Twoją opinię a podobno tylko ja nie potrafię być tą obiektywną fanką VR. Denerwujące jest to że niektórzy dopatrują się podstępnych działań Yamahy stojących za sukcesem Vale. To śmieszne i smutne zarazem. Pisz więcej @Seba72 bo czuję że jesteś OK.
Dajcie se siana wszyscy trzej to najwybitniejsi w stawce co było widać wczoraj,a że tak się zachowują to trudno takie mają charaktery i nic tego nie zmieni.Więc nie ma sensu obrażać jeden drugiego przez to że Rossi powiedział to a Lorenzo tamto.Rossiego podziwiam że w takim wieku nie ustępuje Markowi i Lorenzo bo nie oszukujmy się ale oni dwaj ostatnio zdominowali klasę królewską,więc szacunek im się należy a to że się żalą i za wszelką cenę wygrać to trudno, widocznie są bardzo ambitni.
Krótko, sensownie i w punkt – gratuluję !
Witam, nie ważę się ujmować żadnemu z nich umiejętności na torze, wszyscy trzej są wielkimi mistrzami, nie oczekuje tez, że będą się kochać i wpadać sobie w ramiona po każdym wyścigu, ale podanie ręki ze stwierdzeniem gratuluję to moim zdaniem wyznacznik klasy czlowieka, której każdemu z nich niestety brakuje, moim zdaniem każdy z nich ma coś za pazurkami i niezależnie kto zaczął w myśl zasady „nie kłoć się z głupim, bo jak ktoś będzie obserwował z boku to nie będzie wiedział, który jest głupi” uważam, że podanie ręki na podium i pogratulowanie zwycięstwa w uczciwej walce jest zachowaniem pożądanym u człowieka posiadającego klase, każdy z nich wygrał wyścig i zaden z nich nie otrzymał gratulacji od konkurenta, to moim zdaniem…. małostkowe, obyśmy nie przeżywali tylko w przyszłości takiej atmosfery jak na trybunie ultras stadionu legii, czy ruchu, mozna kibicowac swojemu ulubiencowi, ale trzeba miec szacunek dla pozostalych, pzdr.
Ok, ale kto komu nie podaje ręki? Co to znaczy po „uczciwej walce”? Bo to chyba nie chodzi tylko o ten wyścig w Jerez, kto wygrywał wcześniej i kto komu gratulował? Więc komu ostatnio Rossi gratulował? Prawda jest taka, że z Rossim zawsze wszyscy zawodnicy „śmieszkowali” jak Rossi wygrywał.
Niesamowite to wszystko.
Rossi wygrał zdecydowanie i zasłużenie. Lorenzo mówił, co mu nie pasowało – zresztą jak zwykle. Z takimi samymi problemami zmagał się Vale i poradził sobie lepiej. Ale nie doszukiwałbym się tutaj nie wiadomo czego.
I swoją drogą: panowie komentatorzy z PS kpili z Lorka, a jednak Rossi potwierdził, że taki problem był. A że Lorek już nie potrafił utrzymać takiego tempa, to inna sprawa.
Pbr ale to JL stwierdził że gdyby nie te problemy z oponą to wygrałby z dużą przewagą a nie mógł tego wiedzieć.
@sdnowy – przepraszam ,że piszę w tej kolumnie tematycznej ale próbuję wysłać ci info przez „prywatne wiadomości” jednak mam tam komunikat „Przepraszamy, ale nie masz uprawnień do używania tej funkcji. Aby używać tej i innych funkcji, musisz się zarejestrować. ” Przecież w statusie na forum mam „Zalogowana” co chyba także oznacza że jestem zarejestrowana, prawda ? Proszę cię napisz mi jak to się robi abym mogła wysłać ci maila na prywatny adres admina i nie zaśmiecać niepotrzebnie kolumn tematycznych np. na tej stronie. Jeszcze raz bardzo cię przepraszam sdnowy za ten bałagan jaki tutaj robię i proszę usuń ten wątek dla porządku. Dziekuję z góry za twoją odpowiedź.
Teraz powinno być OK