Jeżeli ktoś myślał, że skoro Valentino Rossi i Jorge Lorenzo nie walczą już w tym roku ze sobą o mistrzowski tytuł w MotoGP to obejdzie się między nimi bez kontrowersji – był w błędzie. Wygląda na to, że przez ostatnich kilka tygodni przed odejściem Hiszpana do Ducati, dwójka ta jeszcze nie raz mocno się ze sobą zetrze. I to nie tylko poza torem, ale i na nim. Przedsmak tego, co nas czeka, mieliśmy na Misano. O co poszło im zaraz po wyścigu MotoGP?
W trakcie kwalifikacji to Lorenzo sięgnął po pole position z rekordowym wynikiem 1’31.868. Co prawda pojawiły się kontrowersje, czy na najszybszym okrążeniu nie wyjechał poza limity toru, w konsekwencji czego jego czas powinien zostać anulowany. Tak czy inaczej, jego drugie najszybsze kółko i tak było szybsze od rezultatu, jaki osiągnął drugi w kwalifikacjach Rossi. Bez względu więc na to, czy rezultat Jorge zostałby anulowany czy nie, i tak to on ruszałby z pole position. Start raz jeszcze „Por Fuera” miał atomowy, ale w przeciwieństwie do swojego stylu, tym razem nie odjechał rywalom zaraz po pierwszych metrach. Na drugim okrążeniu, w czternastym zakręcie, wyprzedził go Rossi, a Jorge nie był w stanie skontrować. Valentino zastosował tradycyjny blockpass, wyprzedzając swojego team-partnera dość ostro, ale zgodnie z przepisami. By nie mieć wątpliwości, że Rossi jechał swoim torem jazdy i nie zmienił go, a Lorenzo po prostu zostawił Włochowi mnóstwo miejsca po wewnętrznej, polecamy obejrzeć wideo znajdujące się pod tym linkiem. Później Rossi w podobny sposób stracił zresztą prowadzenie na rzecz Pedrosy, który wyprzedził „The Doctora” niemalże w identyczny sposób do tego, w jaki ten wcześniej rozprawił się z Lorenzo. I to ostatecznie Dani sięgnął po zwycięstwo na domowym (niemalże dosłownie, Tavullia leży kilka kilometrów dalej) torze 9-krotnego mistrza świata.
I gdy wydawało się, że po „tradycyjnej włoskiej” ceremonii podium, a więc z buczeniem na Lorenzo, skandowaniem przez kibiców „Vale! Vale!” i oklaskach dla triumfatora Pedrosy (jedynym odstępstwem było wypicie przez Rossiego szampana… ze swojego buta, w stylu Jacka Millera z Assen czy Daniela Ricciardo z rundy F1 w Niemczech) czeka nas tradycyjna, niezbyt porywająca konferencja prasowa. Ale wtedy nastąpił szok, niedowierzanie, Pedrosa miał z zaistniałej sytuacji niezły ubaw (i chyba żałował, że nikt nie dał mu popcornu albo nachosów), a gdyby w sali konferencyjnej był kierowca autobusu, to zapewne wstałby i zaczął klaskać. Ale do rzeczy. O co chodzi?
Jeden z dziennikarzy zapytał Rossiego i Lorenzo o manewr, gdy Valentino wyprzedził Jorge. I jak nietrudno się domyślać, obaj mieli na ten temat zupełnie inne zdanie. Przytaczamy ten fragment konferencji prasowej w całości, z podziałem na role (niczym w szkole).
Rossi: Tak jak mówiłem wcześniej, w przypadku manewru wykonanego przez Pedrosę, Misano to trudny tor do wyprzedzania. Chciałem spróbować jednak już na początku, bo chciałem zmodyfikować coś względem Mugello. Wtedy jechałem za Lorenzo i miałem pecha, bo miałem awarię silnika. Teraz postanowiłem spróbować jazdy z przodu.
Lorenzo: Więc… skoro zadajesz to pytanie, to może dlatego, że ten manewr był agresywny – w przeciwnym razie nie zadałbyś tego pytania. Można mieć na ten temat odmienne zdanie: według mnie ten atak był może nieco za ostry. Nie musiał wykonywać tego manewru, ale wiecie, że to jest jego styl. Inni wyprzedzają w bardziej czysty sposób…
(Rossi zaczyna się śmiać)
Lorenzo: To prawda – wiesz o tym?
Rossi: To nie prawda.
Lorenzo: To prawda.
Rossi: Nie, nie, nie. Spróbuj obejrzeć ten manewr jeszcze raz w telewizji.
Lorenzo: Jeśli nie odprostowałbym motocykla, przewrócilibyśmy się. Ja bym się przewrócił. Ty może byś nie upadł, ale ja na pewno.
Rossi: To nieprawda. Nie wiem, co mam powiedzieć. Co miałbym powiedzieć po dzisiejszym ataku Daniego? Albo po walce z Marquezem na Silverstone?
Lorenzo: To twoje zdanie.
Rossi: Wyprzedzaliśmy się z dziesięć razy w ten sam sposób na Silverstone. To, co mówisz, nie jest prawdą.
Lorenzo: Zobacz nagrania z przeszłości.
Rossi: Ty też wyprzedzasz w agresywny sposób.
Lorenzo: To moje zdanie, moje zdanie, uszanuj moje zdanie.
Rossi: Ty też zawsze wyprzedzasz w agresywny sposób.
Lorenzo: Kiedy?
Rossi: Teraz nie pamiętam, ale sprawdź sobie nagrania… ze 100 razy mnie tak wyprzedzałeś.
(Rossi co jakiś czas śmieje się w trakcie wymiany zdań)
Lorenzo: Nie śmiej się. To moje zdanie, wyjaśniłem mój punkt widzenia. (W tym momencie pojawiają się śmiechy wśród dziennikarzy zgromadzonych w sali konferencyjnej). Dyrekcja Wyścigowa będzie miała swoje zdanie.
Rossi: Musiałbym sprawdzić nagrania.
Lorenzo: Nie sprawdzałem nagrań, zrobię to. Ale według mnie, jeśli nie odprostowałbym motocykla, zaliczyłbym upadek.
Rossi: Tak czy inaczej, nie zgadzam się.
Lorenzo: Tak czy inaczej nie musiał wykonywać takiego manewru, był dziś ode mnie szybszy i wyprzedziłby mnie prędzej czy później. Nie musiał być tak agresywny w momencie wyprzedzania mnie. Tak czy inaczej on będzie miał inne zdanie na ten temat, to oczywiste.
*****
Nam po tych słownych przepychankach przypomina się słynna konferencja z udziałem Marco Simoncelliego, gdy na zarzuty Lorenzo, jakoby jeździł zbyt agresywnie i „następnym razem to będzie problemem”, „SuperSic” odparł ze spokojem: „A co, aresztują mnie?”
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Rossi przesadził, czy Lorenzo szuka dziury w całym i takie po prostu są wyścigi? Warto dodać, że po wszystkim Jorge tłumaczył jeszcze, że „Valentino wtrącał mi się w zdanie w trakcie konferencji i śmiał się, gdy ja chciałem odpowiedzieć na pytanie”.
Czekamy na Wasze komentarze!
Jakby mnie stary dziadek objeżdżał na motocyklu jak dzieciaka zareagowałbym jak Jorge. :)
99 Człowiek wieczne pretensje.
dobra dobra ale jak by nie Jorge to te forum by nie istniało ;-)))))
Polecam obejrzeć trzy filmy dokumentalne autorstwa Marka Neale’a, a potem skonfrontować się ze swoimi łatwymi ocenami z pozycji sprzed ekranu.
A to „…*!*$♀!!!” i w dodatku „****♂!!!” z tego Lorenzo – powiedział o jedno zdanie za dużo. Wszystko byłoby jak zwykle „jednoznaczne” w jego opinii gdyby nie zdanie : „Tak czy inaczej nie musiał wykonywać takiego manewru, był dziś ode mnie szybszy i wyprzedziłby mnie prędzej czy później”.
Rossi zachowuje sie jak nadety buc.Uwaza sie za wielkiego mistrza,ktorym juz dawno nie jest.
Zawsze swoich przeciwnikow traktowal z pogarda i zawsze jego nieczyste zagrania puszczano mu plazem.
Nie dziwi wiec fakt,ze wkurza tym innych.
Jego szyderczy smiech doprowadzilby niejednego do szewskiej pasji.
Chamskie manewry a potem jeszcze bardziej chamskie odzywki czy gesty to jego drugie ja.
Jesli ktos sie do tego jeszcze nie przyzwyczail to czas to zrobic,bo on sie juz nie zmieni.
Wczorajszy manewr byl przynajmniej dyskusyjny i zdania na jego temat beda podzielone.
Jednak moim zdanie jego zachowanie(chociazby w stosunku do Aleixa Esp.) i inne w tym tygodniu sa niegodne bylego,wielokrotnego mistrza.
Mysle,ze czare goryczy w ten weekend przelal Dani,bo pewnie juz sobie myslal,ze zwyciestwo ma w kieszeni.Stad prawdopodobnie ta frustracja,ktora kaze mu zachowywac sie jak chlopczyk w piaskownicy,ktoremu zabrano kolejny raz zabawki.
Dani objechal go jak dzieciaka to wyladowal sie na odwiecznym wrogu.
Lorek lubi ponarzekac ale w przypadku Simoncellego mial 100% racji i jak sie to skonczylo,kazdy widzial
Moze byloby lepiej,gdyby go wtedy aresztowali.
„Mysle,ze czare goryczy w ten weekend przelal Dani,bo pewnie juz sobie myslal,ze zwyciestwo ma w kieszeni.Stad prawdopodobnie ta frustracja,ktora kaze mu zachowywac sie jak chlopczyk w piaskownicy,ktoremu zabrano kolejny raz zabawki.”
Jesteś idi..ą, czy tylko udajesz?
Pytanie zadał dziennikarz.
Panowie do tego momentu byli spokojni, bezproblemowi. Odpowiadając na pytanie, Lorenzo najpierw powiedział o agresywnym manewrze (sam zwykle zaraz po starcie rozpycha się by natychmiast być z przodu więc jego aluzje, by Rossi sobie poczekał z wyprzedzaniem są śmieszne i nie na miejscu), a potem ni z gruszki ni z pietruszki powiedział ze złośliwą intencją, że Rossi taki ma styl (sic!).
I to dopiero wtedy Rossi zareagował…
Wyłącz sobie głos i obejrzyj ten fragment konferencji tylko z mową ciała. Rossi był wyluzowany a nie sfrustrowany. Spięty był Lorenzo i to on rozdawał złośliwe, pogardliwe uśmieszki, jakby takie szpilki sprawiały mu przyjemność (kto tu tak naprwdę siedzi w piaskownicy?)
Owszem, Rossi przesadził z fackiem dla AEsp (który przeprosił go skromnym gestem) ale to nie powód by wygłaszać tak zjadliwe opinie względem Rossiego, ze to Niegodne mistrza, traktowanie z pogardą etc….widzę, że kolega ma 2 fakultet z psychologi i roczną praktykę w nocnym.
Uprawiałeś jakiś sport kiedyś, w którym chciałeś być najlepszy?
Widzę, że i Ty masz fakultet z psychologii skoro potrafisz rozpoznać na podstawie materiału video kto jest wyluzowany, a kto sfrustrowany.
Żartujesz sobie prawda? Jak można być po stronie JL, widząc jak się zachowuje i słysząc co mówi? Przecież to czysta dziecinada i hipokryzja z jego strony? Rossi nieczysto wyprzedził? Przecież on wjechał swobodnie w zakręt a JL musiał na koniec się wyprostować, gdy próbował jechać swoją linią… Gdzie tu nieczystość? Rossi ma rację, że manewry pomiędzy nim a MM z poprzedniego wyścigu były o wiele bardziej niebezpieczne i jakoś nikt tam nie miał do nikogo pretensji. Bo to są prawdziwi zawodnicy a nie cipki. Naprawdę nie rozumiem co ten człowiek robi w stawce MotoGP.
A to, że Rossi się śmiał… Ja też bym się zaśmiał i to mocno. Prawdę mówiąc, to przydałoby się z liścia dać JL, aby się opamiętał i przestał zachowywać jak księżniczka na ziarnku grochu, której wszystko, dosłownie wszystko za każdym razem przeszkadza. Wszyscy się śmieją z Jorge za postawę na tej konferencji, poza właśnie takimi fanboyami lub antyfanboyami z klapkami na oczach, którzy nie potrafią obiektywnie ocenić sytuacji. Ciekawe co sobie myślał Pedrosa tam na sali, skoro wszystkich wyprzedził w podobny sposób. Pewnie czekał tylko, aż JL skończy to swoje piep****ie.
Wzmacnianie swojej opinii argumentem, że są jacyś „wszyscy”, którzy oczywiście są obiektywni i się słusznie śmieją, a całą resztę zawęzić do ślepych, nieobiektywnych fanatyków może i działa w polityce i mediach, ale nie tutaj.
Specjalnie dla Ciebie uściślę, skoro nie byłeś w stanie pojąć. Wszyscy obiektywni i rozumni. Albo się śmieją, albo czują żal/wstyd. Już chwaliłem tego człowieka za wypowiedź tuż po wyścigu na padoku, ale to co zrobił na konferencji tylko utwierdziło jego zakłamanie i niedojrzałość.
Zapomniałeś dodać by domknąć definicję w pełni – „Wszyscy obiektywni i rozumni oraz myślący dokładnie tak jak ja”.
Nie ma to jak sobie dopowiadać przy każdej możliwej okazji wyłącznie dla własnej pożywki.
KRocket, co bzdurzysz, JL jest miękkim fallusem robiony ! Jemu grać w ping-ponga, nie na motorze się ścigać !
Andy, a ty się zachowujesz jak gimbus. Lorenzo został wyprzedzony ostro jak VR przez Daniego i MM na Silver, ale hipokryzja musi być na 1. miejscu. Idź zadanie domowe odrabiać, bo nie masz pojęcia o MotoGP.
Lorenzo przynajmniej jest szczery – a mało takich :)
Wg mnie manewr wyprzedzania był ok, ale rozumiem tez pretensje jorge. Są w jednym teamie i przecież walczą z hondą o WCC.
Pol córki i królestwo temu kto udowodni, że jednemu chociaż przez sekundę podczas wyścigu przeszła myśl o tytule dla Yamahy :D
A w poprzednim sezonie jak nadawał, aby ukarać Vale za kolizję z MM93 , to nie byli w jednym zespole ???
Czyzby Lorenzo przejal paleczke po Marquezie? :)
MM też musiał prostować motocykl wyjechał na asfaltowe pobocze i nie ma pretensji do VR
Tutaj ewidentnie VR nawet przed zakrętem był przed Lorenzo który widział go a mimo to kładł motocykl na niego a teraz pretensje jakieś
Co tu dużo gadać, Vale jak zwykle wykorzystuje swoją pozycję w świecie MotoGP.
Dorna za nim, kibicie za nim, większość dziennikarzy też, to korzysta bezwstydnie. Rozumiem, że te prztyczki są za Malezję 2015.
Całe GP to biznes ! Spójrz na trybuny ile procent wartości stanowią Rossi i Marquez a ile Lorenzo ???
Dwaj pierwsi mają wielu fanów i przynoszą konkretne pieniądze Dornie ! Sprawdź po ilu obserwujących
mają poszczególni zawodnicy na Twitterze, uświadomi Ci to wartość rynkową zawodników dla Dorny . Dlatego gdyby nawet Dorna podchodziłaby do zawodników w ten sposób nie byłoby w tym nic dziwnego !!!
Ale zaprzecza temu, zeszłoroczna kara dla Rossiego , która spowodowała brak tytułu Mistrza Świata !
Mina Daniego z załączonego obrazka najlepsza :) Jorge się dziwi, że na niego gwiżdżą, jaki robi takie teatrzyki. Ja rozumiem, że w złości można przed kamerą po wyścigu powiedzieć, że to było zbyt agresywne wejście, ale bez przesady, żeby na każdym kroku atakować takiego zawodnika. Poza tym, w przypadku tego manewru, Lorenzo zostawił kupę miejsca po wewnętrznej, to nie wiem czemu się dziwi, że Rossi chciał go zaatakować, przecież 9-krotny MŚ będzie czekać do momentu, aż Lorenzo wyraźnie zwolni, żeby przepuścić Rossiego :) To wszystko chyba tylko w celu wyżej przedstawionego teatrzyku :)
Z całym szacunkiem dla Lorenzo jako zawodnika oraz mistrza świata ale niestety zachowuje się jak typowy hiszpański bufon. Przypomina to trochę zachowanie Gibernau.
Pozwolę sobie Ciebie poprawić. Miszcza, bo mistrzem z prawdziwego zdarzenia to Lorek nie był nigdy.
Pozwolę sobie i Ciebie poprawić. Mistrzostwo zdobył w roku 2006, 2007, 2010, 2012 i 2015. Pierwsze dwa w kategorii 250cm3, pozostałe w klasie MotoGP. W roku 2010 wygrywał 9 wyścigów i zdobył 383 punkty w ciągu całego sezonu. Tak więc według MotoGP i FIM jest pięciokrotnym mistrzem świata, a według innych klasyfikacji to nie wiem, nie znam organizacji, która nadaje tytuł „miszcza”.
odp KRocket:
odp KRocket:
a widziałeś ten sezon 2010 pamiętasz coś ???
czy tylko zalukałeś w tabelę, bo byś wiedział
dlaczego zdobył tyle punktów i byś o tym
nie pisał jakbyś oglądał… heh
@mac Możesz napisać swoimi słowami jak według Ciebie ten sezon wyglądał. Domyślam się co sugerujesz, ale jednak chętnie poznam Twoją opinię.
W 2010 było 4 kandydatów do mistrzostwa:
1. Stoner który już chorawał wcześniej nie dał rady
2. Pedrosa nie pamiętam ale chyba kilka kontuzji złapał
3. Rossi po dwóch latach ponownego panowania 2008, 2009 także
2010 zaczął obiecująco ale niestety….Mugello zmieniło wszystko
później już do formy nie wrócił…więc no sorry Lorezno z inwalidami
wygrał sobie leciutko…
@mac W porządku, w takim razie w 2010 Lorenzo uniknął poważnego błędu jak i kontuzji oraz wykorzystał te warunki by zdobyć rekordową ilość punktów, wygrywając 9 razy i zdobywając mistrzostwo.
To chyba potwierdza jednak, że zdobycie mistrzostwa nie było przypadkowe i przy braku najsilniejszych konkurentów (co też jest dyskusyjne) zrobił to co należało – zdominował konkurencję.
Teraz patrzę to w 2002 i 2003 Rossi zdobył 255 i 257 pkt jak jeździł w Repsolu,
a jeździli tylko 16 rund :) więc mogło być 400 pkt na dzisiejsze hehe…
Marquez w 2014 po wygraniu 10 rund z rzędu tyle nie nazbierał !!!
Jak Lorenzo pokaże coś w Ducati to będzie miał wiele fanów to jest
pewne…i nie musi od razu wygrywać !!!
Pozwolę sobie wtrącić:
ad1. w 2010 po chorobie Stonera nie było już śladu więc nie był żadnym inwalidą
ad2. Pedrosa kontuzję złapał w Motegi. do tego czasu JLo 284 punkty, Pedrosa 228
ad3. Przed wypadkiem w Mugello – Rossi 1,3,2/ Lorenzo 2,1,1 – kto miał lepsze rezultaty?
Po wypadku Rossi wolał zająć się kłótniami kontraktowymi, a nie jazdą więc wyszło jak wyszło. Lorenzo miał na niego zaczekać?
Nie zdobywa się 383 punktów fartem.
@fidell33 W 2010 roku na Mugell Rossi doznał kolejnej kontuzji, wcześniej rozwalił się na treningu na motorze crossowym/enduro. Zaraz po wyścigu w Katarze.
To tak gwoli ścisłości.
p.s.
moim zdaniem. Lorenzo jeździć umie i nikt raczej mu umiejętności nie odmawia. Napiszę, że w ostatnich latach jest najlepiej jeżdżącym zawodnikach w niezmiennych warunkach (dodajmy na suchym torze). Facet ma ewidentnie problem z głową, straszny spadek formy w tym sezonie po wyścigach deszczowych.
No spoko, ale nic się Rossiemu poważnego nie stało w wypadku na motocrossie – miał tylko potłuczenia. Lorenzo z kolei złamał w Lutym 2010 kciuk, więc nie był w 100% sprawny.
Fanem JL nie jestem, ale nikt nie zdobywa mistrzostwa fartem i mówienie że w 2010 wygrał tylko dlatego bo inni mieli pecha jest zabawne.
1. Stoner wyszedł z problemów zdrowotnych, a problemem był motocykl
2. Pedrosa owszem, złapał kontuzję, ale to w późniejszej części sezonu
3. No, gdyby Rossi nie miał kontuzji, to faktycznie róznie mogloby być, ale przed nią przegrał bitwę o Le Mans, więc to nie jest powiedziane, że Rossi pokonałby go.
To była odpowiedź do mac oczywiście :)
Dzięki…a pamiętacie taki wyścig kilkanaście lat temu
gdzie Rossi był chyba ostatni lub przedostatni
i wyciągnął chyba na drugie a później już nie
pamiętam chyba wypadł wygrał chyba Barros….
co to było pamięta ktoś ??? Sachsenring ???
Ale jednego nie rozumiem. Lorenzo powiedział po wyścigu, że byli od niego szybsi. Byli? Byli. A co do wyprzedzania to spytał go o to dziennikarz na konferencji. I JEGO zdaniem było to za ostre. Ale ogólnie i tak Rossi by go wyprzedził, bo BYŁ SZYBSZY. No i teraz zastanawiam się jakiej odpowiedzi oczekiwaliście. Odpowiedział to, co uważał i tyle. Niestety powiedział też parę niepotrzebnych słów. A później rozpętał się mały shitstorm. A Rossi zawsze świetnie rozgrywał „wojenki psychologiczne” ze wszystkimi swoimi przeciwnikami (ogólna „beka” z innych zawodników). I poza poprzednim sezonem przynosiło to efekty.
A co do samego manewru to moim zdaniem spokojnie mógł widzieć Rossiego, więc nie ma racji, ale to tylko moje zdanie.
I na sam koniec – wydaje mi się, że Rossi jest obecnie w najlepszej formie od lat (lepszej niż Lorenzo IMO) i do tego wydaje się, że obecnie Yamaha ma najlepszy pakiet. On pewnie też to rozumie i trochę się „spina” bardziej niż musi. Zobaczymy… ale puki co, sezon jest moim zdaniem świetny (zwłaszcza lista zwycięzców ;).
Niestety ale Lorenzo i Gibernau zresztą jak i Stoner to zawodnicy , którzy reakcjami na twardą walkę na torze udowadniają , że nadają się ze swoją psychiką do bierek !!!
Co by nie było, że zajmuję się jedynie kontrowaniem innych komentarzy pozwolę sobie na własną ocenę.
Incydent na torze. Według mnie atak Rossiego był agresywny, ale do zaakceptowania. Takich wyprzedzeń było już mnóstwo.
Incydent podczas konferencji. Panowie się nie znoszą, więc każda okazja by sobie dołożyć jest dobra. Przyznaję jednoznacznie rację Lorenzo tylko w jednej kwestii – każdy ma swoją opinię, więc dla Lorenzo ten atak mógł być agresywny, dla Rossiego nie. I w porządku, szkoda, że Rossi jednak nie podał przykładu kiedy to Lorenzo wyprzedzał agresywnie.
Lorenzo. Trzeba trochę pamiętać historii z ostatnich lat by zrozumieć skąd się bierze u niego tak duży nacisk na czystą, w miarę bezpieczną jazdę. Było to przypominane już wiele razy, także tutaj, ale Lorenzo przeszedł swoistą drogę przemiany od czasu debiutu w 2008 roku. Kto jest ciekawy niech poszuka. Trzeba przyznać też, że od kiedy Lorenzo uważa czystą jazdę za absolutny priorytet to krytykuje wszystkich, którzy w jego ocenia podważają ten priorytet – Simoncellego, Marqueza i Rossiego, więc to nie jest tak, że się uwziął jedynie na niego. Fakt, że ta ostatnia konferencja bardzo przypomina tą z Marco nadaje temu wyjątkowo gorzki smak.
Rossi. Przyznam rację @Kruk, że za Rossim jest większość świata MotoGP. Tyle tylko, że w samym padoku Valentino tej serdeczności chyba nie ma, a z każdym kolejnym sezonem spirala konfliktu się nakręca. W Hondzie na pewno nie ma przyjaciół, jego rozbrat z marką był dosyć burzliwy, ubiegłoroczna awantura z Marquezem tylko dolała oliwy do ognia. W Ducati też nie ma przyjaciół. Jego okres obecności we włoskiej ekipie skończył się wzajemną niechęcią, dodatkowo Ducati to był i jest Stoner. Yamaha to konflikt z Lorenzo na granicy nienawiści z ostatkami sportowego szacunku. A pozostali? Czy taki Aleix Espargaro może myśleć pozytywnie o Rossim? A Bautista, który również miał przechlapane po tym jak niefortunnie ściągnął go z toru?
Uważam, że atmosfera wokół Rossiego jest coraz bardziej gęsta, a przekonanie jest takie, że wszędzie czają się wrogowie.
Do tego nie ma co się oszukiwać – Rossi nie dysponuje sprzętem, dzięki któremu lekko sięgnie po kolejny tytuł mistrza świata. To też nie taka mizerna stawka zawodników by było łatwo. On wypaca siódme poty z siebie i z maszyny, ciężko pracuje na każde zwycięstwo i to mu się jak najbardziej chwali.
Mimo wszystko jednak uważam, że te wszystkie czynniki – gęsta atmosfera, ciągłe konflikty i posiadanie w każdym sezonie arcywroga z kim można się boksować, tytaniczna praca, a także: nieudany pobyt w Ducati, śmierć Simoncellego, ciągłe sprostanie wymaganiom wiernych fanów sprawia, że rywalizacja w MotoGP jest dla niego dużo trudniejsza niż myśli większość fanów i wątpię by choć przez moment był faktycznie zrelaksowany.
Teraz wydaje się, że Rossi z Vinalesem się dogadują i będzie to jego sprzymierzeniec. Te wspólne momenty gratulowania sobie i celebracji sprawiają wrażenie, że to będzie pozytywna współpraca. Na miejscu Vinalesa jednak byłbym bardzo ostrożny. Na miejscu Rossiego byłbym ostrożny jeszcze bardziej.
Tak sobie myślę, że warto się przyłożyć i napisać kilka akapitów, a nie jeden.
Brawo KRocket.
Napisałeś mądrze i z klasą.
Korzystając z okazji: Andiego przepraszam za idio..ę. To błąd i podłe zachowanie pozwalać sobie na takie chamstwo, choć czasami korci by się odgryźć za uwagi w podobnym stylu.
To jednak zawsze jest głupie i małostkowe.
Nie musimy się lubić ale starajmy się trzymać poziom godny ludzi.
Szkoda , że Lorek przyszedł tak późno do Mistrzostw Świata , bo w 2001 na Suzuce zobaczyłby co to jest agresywna jazda . Gdy Biaggi wypchnął Rossiego łokciem na trawiaste pobocze !!! Może gdyby to widział toby ze swoją słabą psychiką nie pchałby się na motocykl . Bo , że ma słabą psychikę to chyba nie możesz zaprzeczyć !
Wiedziałem, że będzie burza pod tym artykułem. I dobrze po to to jest. Fajnie się Was czyta, ale niektórzy niech nie robią z tego „ultrasi Rossi vs. ultrasi Lorenzo”. Nabierzmy do tego dystansu, jak zrobił to Dani na konferencji :P Aha, kolego KRocket – masz sporo racji.
Nie wiem co na to Nelka,ale zachowanie kolegi eletrycerza tak jak w przypadku jego idola jest nie do przyjecia.Obrazanie innych uczestnikow dyskusji jest conajmniej nie na miejscu.
Kazdy ma swoj poglad na to co oglada i kazdy ma prawo to wyrazic na tym forum,bo po to zostalo
stworzone.Widac,nie wszyscy sa w stanie to zrozumiec.No coz elektro ale zawsze rycerz,jesli wiecie co mam na mysli.
Koledzy.Nie nazywajcie tych co nie kibicuja Rossiemu fanboyami,bo brzmi to jak cholerna hipokryzja.
Chcialbym jeszcze nadmienic,ze kazdy motocyklista,startujacy w motogp. zasluguje na szacunek.Nawet Rossi,wiec nie ma co skakac sobie do oczu.
Przepraszam, szczegóły patrz wyżej.
Elektrycerz przeprosiny przyjete.
Mysle.ze w realu posmigalibysmy sobie razem na zgode jakas fajna traske po winklach.
Kocham jazde motocyklem i autem.Niestety mieszkam od lat w Norwegii i w Ojczyznie bywam tylko na wakacje.
Kolego Andy : „Obrażanie innych uczestników dyskusji jest conajmniej nie na miejscu” – czyli co? wg Ciebie Ty możesz obrażać ale jak ktoś napisze coś na Ciebie w odpowiedzi na bzdury które wypisujesz odnośnie Rossiego to jest już „nie na miejscu” ?!!! Człowieku przeczytaj co Ty wypisujesz na VR i na jego kibiców i nie dziw się że ktoś napisze co myśli o kimś takim jak Ty!!! Wypisujesz na Vale coś w stylu że : „Uważa się za wielkiego mistrza,którym już dawno nie jest” – mistrzem się jest i koniec kropka – jak pokazują w relacjach z wyścigów np. Giacomo Agostiniego, Kenneth Robertsa to widnieje podpis Legenda motogp i podana jest ilość zdobytych tytułów mistrza świata a Ty ośmielasz się wypisywać coś takiego ?!!!- zupełna ignorancja i żenada.Kolejna twoja wypowiedź :”Chamskie manewry a potem jeszcze bardziej chamskie odzywki ” – przejrzyj na oczka i umyj uszka bo coś ci się chyba pomieszało – tyle chamstwa które w stosunku do Rossiego mieli i mają MM i JL od właśnie co najmniej dyskusyjnych zagrywek na torze (w zeszłym i obecnym sezonie) do kciuka skierowanego w dół przez JL na podium toru w Malezji, bez nawet obejrzenia zajścia, to pewnie wg ciebie było ok. ?! Ciekawe co by Twój idol JL mówił gdyby MM walczył z nim tak jak z Rossim bezpardonowo – beczał by w poduszkę czy składał skargi u wszystkich świętych ?! Więc myślę że kolega eletrycerz i tak potraktował cię bardzo łagodnie!
Ps. kolego KRocket – popieram w 100%.
Przesympatyczny kolego Pawelec.Zwracam uwage,ze nie dotknalem osobiscie zadnego uczestnika tej rozmowy,Skoro identyfikujesz sie z ktoryms z „obozow”i moje zdanie ci nie pasuje to sorki.Nic osobistego do ciebie.Legenda Rosomak napewno jest ale mistrzem juz dawno nie.2009 to juz historia,chyba,ze czas dla ciebie jest pojeciem wzglednym,co ostatnio jest modne.Nie jestem fanem ani Lorka ani zadnego z pozostalych zawodnikow.
Po prostu od wielu lat jezdze motocyklem i lubie popatrzec jak jezdza najlepsi.
Wypisywanie bzdur to tez pojecie wzgledne i kazdy moze posadzic cie o to samo.
Pozdrawiam i zycze wiecej obiektywizmu
jakie proste, a jak trudno niektórym zrozumieć :( szacunek, pzdr.
Problem w tym że dziś panuje zero-jedynkowe myślenie na zasadzie „albo jesteś za Rossim, albo przeciwko niemu”. A wygląda to mniej więcej tak: w przypadku antyfanów VR46 – „kibicujesz Rossiemu – jesteś chorym psychofanem. Nie kibicujesz Rossiemu – jesteś obiektywnym widzem”. I odwrotnie w przypadku fanatyków VR46.
A cierpią na tym ludzie, którzy albo nie są niczyimi fanami, albo – nawet będąc czyimś fanem – potrafią wyrazić swoją opinię, nie urażając nikogo. Potrafią kibicować swoim, jednocześnie wytykając im błąd wtedy kiedy trzeba. Ale wtedy do głosu dochodzi albo garść psychofanów VR46, albo równie szurniętych ludzi, dla których oglądanie MotoGP sprowadza się do plucia na Rossiego – bez względu na to czy ma on rację czy też nie.
Na koniec powiem tyle – każdy kierowca ma taki szacunek u kibiców, na jaki sobie zapracował. Lorenzo robiąc gesty przeciwko Rossiemu w parku zamkniętym raczej sobie nie zyska nic wśród włoskich kibiców – w przeciwieństwie do Pedrosy, który ma gdzieś czyiś konflikt i jedzie po swoje, bo po to do cholery się ściga. Rozumiem jeszcze że Lorenzo preferuje odmienny styl jazdy, ale to nie powód aby zarzucać innym że jadą zbyt ostro.
koniec sezonu blisko „tarcza” jeździ na swoje konto wiec jorge znowu płacze
Gzehoo nic dodac nic ując. Ja kibicuje ciekawym wyścigom choc szczególnie cieszy mnie jazda Valentino, którego oglądam często na zywo od konca lat 90-tych, wtedy był takim Marquezem swoich czasów- młody zadziorny i wygrywa prawie wszystko ale mam szacunek do całej czołówki, sam liznąłem tego sportu na nieporównywalnym poziomie oczywiscie i wiem jakie to trudne i ile wymaga
zgadza się …i robił wielkie ”show” Marquez
tego nie potrafi…no i Valentino jeździł już
bardzo dojrzale ,Marquez jednak tak nie
potrafi…”The Doctor” nie wzięło się tak
z niczego !!! aha…i też był taki „LOREK”
co mu odjeżdżał na początku….Kenny Roberts jr :)
Wypowiadacie się ,kłócicie itd., a ta cała szopka-konferencja jest pod publikę A dlaczego? – tutaj szukajcie odpowiedzi dlaczego
Co jak co fajni z nich aktorzy
no a filmik gdzie ?
https://www.youtube.com/watch?v=1AnjBq-Iqe8
1:07
Dziękuję, dobranoc.
@grzechu46 jak to ma się do tematu??
PO pierwsze film pokazuje jak Dani potrafi walczyć z jajami, po drugi jak Lorenzo jest agresywny (co zarzuca innym)