Valentino Rossi w wywiadzie dla magazynu Motosprint przyznał, że nie wierzy już w naprawienie stosunków z Markiem Marquezem, które uległy zerwaniu po wydarzeniach ubiegłego sezonu. Trzy ostatnie wyścigi MotoGP roku 2015 to ciąg zdarzeń, zakończony nieczystą walką tej dwójki w Malezji i decydującą batalią o mistrzostwo, którą Rossi przegrał, będąc zmuszonym do startu z ostatniego pola po karze za swój „wybryk” z Sepang.
„Po ubiegłym sezonie nic nie będzie już takie samo. Ale nasza walka będzie przez to bardziej prawdziwa. Każdy będzie mógł zobaczyć, co on naprawdę myśli. Powiedziałem, że nie zapomnę tego, co zrobił. Byłoby hipokryzją mówić teraz, że wszystko już za nami i uścisnąć sobie dłonie, ponieważ to nieprawda. Nigdy nie zapomnę tego, co się wydarzyło. Będzie lepiej, jeśli Marc będzie się koncentrował na swoich wyścigach. Jego intencje były jasne, a szczytem wszystkiego był wyścig w Walencji.” – przyznał Rossi w wywiadzie.
„Ale teraz to już nieważne. Po tym co się stało, nasza znajomość nie jest do odzyskania. Wolę zajmować się prawdziwymi sprawami, nie udawanymi.” – dodał włoski zawodnik. Rossi dodaje także, że wyciągnął wnioski z przegranej walki i ma wiele motywacji, by tym razem być najlepszym.
„Takie doświadczenia tylko cię umacniają. To oznacza, że w tym roku będę dużo mocniejszy niż w zeszłym. Bardzo trudno będzie mnie pokonać. Jestem bardzo umotywowany, cieszę się, że zaczynam nowy sezon i będę miał kolejną okazję walki z Lorenzo i Marquezem.” – zakończył.
Brawo Rossi, nie przejmuj się innymi i walcz o swoje.
W pełni się zgadzam. Rossi powinien skupić się na swoim tempie i koniecznością jego poprawy bo nie da się walczyć o tytuł tracąc pół sekundy na okrążeniu do najszybszych.
Da się..
-0,2 gierki psychologiczne na konferencjach
-0,1 zagorzali kibice (tak delikatnie mówiąc)
-0,2 władze Dorna
..i już można walczyć o tytuł.
A tak nawiasem mówiąc, zastanawiam się dlaczego wszyscy mistrzowie ostatnich lat są w jakimś sensie skonfliktowani z Rossim? Lorenzo, Stoner, Marquez. Wszyscy z nim, a nikt ze sobą.
No chyba zapomniałeś jak Lorenzo 2013 się z Marquezem lubili szczególnie po Jerez.
…bo jest prosta reguła bij mistrza a mistrz jest tylko jeden.
Bo geje się lubią;-)
Dorna? Dorna akurat wspiera swoich, jak może ;)
No i co do konfliktów: wspomniał już Rafał o Lorenzo-Marquez, jeszcze można dodać Lorenzo-Pedrosa.
Szykuje się na prawdę ciekawy sezon. Nowe zasady, niesamowicie zmotywowany Rossi, Lorenzo mający do udowodnienia że to nie był przypadek, Marquez mający do udowodnienia że to był przypadek, głodne czerwone diabły.Siedzieć i oglądać…no i słuchać naszych komentatorów ( Mick zrobiłeś niesamowite postępy od 2000 roku!)
Otóż to. Emocji w nadchodzącym sezonie nie powinno zabraknąć. Co ciekawe, to 93 nieźle rozruszał MotoGP. Teraz każdą rundę ogląda się z zapartym tchem. Walka jak w Moto3 :)
Okazuje się też, że każdy z nich potrafi walczyć na łokcie o każdy centymetr toru.
Ok, też nie mogę się doczekać kolejnego sezonu, ale… dlaczego piszesz, że Lorenzo to przypadek? Facet wygrał o ile pamiętam najwięcej wyścigów w sezonie, więc raczej ciężko twierdzić, że każdy z nich do był przypadek. Poza tym, już był mistrzem świata, no to już chyba coś udowodnił? Eh…
Poza tym, tylko STONER! :). No ale ten temat już chyba zamknięty.
No dobra. Nie przypadek.
Takie wypowiedzi Rossiego sprawią, że Marquez będzie znienawidzony przez jego fanów którzy zapełniają prawie każdy obiekt po brzegi :) Zresztą sam bede gwizdał na niego w Brnie :)
To będzie nas więcej :) Do zobaczenia w Brnie :) Bilety już są w sprzedaży
Tak wiem :) Piona i do zobaczenia :)
forzaitalia – gdzie kupujesz bilety ? Grandysduo jeszcze nie ma…
Na motogp.com oczywiście :)
Już niedługo trybuny są zapełnione psychofanami Vale :P
Już niedługo trybyny nie będą zapełnone psychofanami Vale :P (przepraszam za poprzedni post)
Pewnie nie. Rossiemu dużo kariery już nie zostało i to logiczne, że jak On odejdzie to i Jego fani na trybunach mocno się przerzedzą. Pytanie brzmi jak to wpłynie na sytuację marqeza, który jest obecnie najbardziej znienawidzoną osobą w Motogp. No ale chłopak bardzo ciężko zapracował sobie na każdą kroplę nienawiści która się na niego obecnie wylewa, więc pewnie dalej będzie się to za nim ciągnęło.
Gwizdajcie, gwizdajcie, tylko się nie ze… z tym jaśnie obrażonym majestatem vale. Tyle możecie :)
Niech ktoś mi teraz powie, że Rossi nie dolewa oliwy do ognia…dziecinady ciąg dalszy
To nie dziecinada, zobaczysz w tym roku prawdziwe oblicze 93.
Oj, będzie się działo …….
Ta, tyle że tutaj chodzi o cały cykl mistrzostw świata, nie o to, czy Zosia zmanipulowała Małgosię w pracy, w biedronce i tamta pierwsza wyleciała.
Niech przynajmniej na torze obowiązują zasady.
W sumie niie, w takim układzie to Małgosia wylatuje :)
Dolewa i dobrze, dzieje się na torze i poza nim – każdy ocenia to negatywnie, z wyjątkiem chyba tylko Jacka Millera :D
Biedny Rossi, ktoś odważył się wejść w jego gierki i na dodatek to jego zmiażdżyć psychicznie. 46 stracił wielu fanów.
Jeżeli stracił tylu fanów, to dlaczego nie jest wygwizdany, tak jak Twój idol Jorge Lorenzo? :)
Ale dla Ciebie wartość zawodnika mierzy się tym, czy był wygwizdany? Brawo Ty! Dla mnie też jest to pewnego rodzaju miernikiem, ale poziomu „kibicuff” pewnego pana, który po prostu sobie nimi pogrywa.
Mogę nie lubić innych zawodników, ale do głowy nie przyszłoby mi ich „wygwizdać”. No ale jestem pewnie kibicem gorszego sortu.
Rossi stracił nie kibiców, lecz szacunek… wśród kibiców Lorenzo i Marqueza głównie – no a co do samych kibiców, to raczej Marquez najbardziej ucierpiał – Walencja 2014: kibice cieszyli się, jak Marquez wyprzedzał Rossiego, Walencja 2015: Marquez wygwizdany ;)
…… a szczytem wszystkiego nie był wyścig w Walencji …..tylko konferencja przed Sepang. No i z kim się teraz Rossi będzie poklepywał, pozostaje mu na pocieszenie jeździć z jakimś pluszakiem przy kierownicy. Fani Rossiego na gwizdanie pozostało Wam rok może dwa więc nie oszczędzajcie Marqueza. On też ze będzie oszczędzał Rossiego. Gdzie dwóch się bije….. będzie dobrze…
Widzę że znowu dyskusja na temat konfliktu Marquez-Rossi. Pozwolę sobie więc po raz ostatni w tej kwestii coś napisać.
Czy ci wszyscy co tak oskarżają Rossiego o spowodowanie konfliktu z Marquezem, zdają sobie sprawę że broniąc Marqueza w tym konflikcie, usprawiedliwiając go w kwestii tego że „odegrał się” na Rossim za jego „gierki psychologiczne”, bronią go jednocześnie w sytuacji gdy wiele osób go oskarża o popsucie wyścigów? Czy ludzie broniący Marqueza (i jednocześnie oskarżający Rossiego) zdają sobie sprawę że usprawiedliwiają sytuację, w której czołowy kierowca MotoGP robi sobie jaja z kibiców i zamiast o zwycięstwo w wyścigu, walczy o to żeby wytrącić kogoś z równowagi, bo „poczuł się urażony jego wypowiedzią”? Czy wreszcie zdajecie sobie sprawę z tego, że bronicie JEDYNEGO kierowcę w stawce, który mógł obalić teorię Rossiego w jeden najprostszy sposób?
Mówiłem to już na forum i powtórzę – nie usprawiedliwiam Rossiego za ten incydent, ale Marquez też nie jest bez winy.
A ja nie jestem fanem Rossiego, nie jestem fanem Marqueza, nie jestem fanem Lorenzo, ani też nie jestem fanem Pedrosy. Jestem fanem MotoGP. Oglądam 22 kierowców na starcie, nie jednego.
Pozdrawiam i życzę wspaniałych emocji w dniu 20 marca.
Bardzo mądrze, brawo.
A to pech nie poklepia sie po tylkach wiecej wrrrrrr……. :)
Teraz będzie szczególnie ciekawie jak duet Marquez-Rossi zbliżą się do siebie na odległość koła w każdym wyścigu :D:D:D