W przerwie między sezonami MotoGP zawodnik Pramac Ducati – Scott Redding – wraz z gronem znajomych stworzył markę odzieżową, która rozpoczyna właśnie wypuszczanie swoich produktów na rynek. Brytyjski zawodnik przyznał, że chciał nieco wyjść poza świat wyścigów motocyklowych.
„Zawsze interesowało mnie projektowanie: wszystkie projekty moich kasków to moje pomysły, a przynajmniej ich zalążek. Nie jestem świrem komputerowym, by wszystko zrobić samemu, ale potrafię rzucać dobrymi pomysłami. Od dawna mnie to pociągało, tak samo jak dziwne fryzury w przeszłości.” – powiedział Redding.
„Porozmawialiśmy w gronie kilku przyjaciół i z tego wzięła się nasza linia ubrań, nasza własna marka. Nie chciałem, by kojarzyła się bezpośrednio ze mną czy z moją twarzą, więc najpierw musieliśmy zdecydować się na nazwę, wybierając z kilku pomysłów. Jeden z moich kumpli zaproponował nazwę Monkey Fresh i kiedy mocniej się nad tym zastanowiliśmy, uznaliśmy, że dobrze zadziała to ze strony marketingowej.” – wyjaśnił zawodnik satelickiej stajni Ducati.
„Chciałem, żeby to wszystko wyglądało klasowo i modnie, ale jednocześnie wesoło i kojarzyło się z miastem. To całkiem fajna zabawa, zobaczyć jak działa zupełnie inna dziedzina. Od zawsze „siedziałem” w motocyklach, więc ciekawie jest wyjść trochę poza ten świat.” – zakończył Redding.
Produkty Monkey Fresh można nabyć na stronie firmowej, monkeyfreshltd.co.uk. Dostępne są kurtki, czapki, t-shirty i wiele innych. W sesjach zdjęciowych na potrzeby sklepu internetowej brał udział sam Scott Redding.
Może chociaż w tej branży się sprawdzi i osiągnie sukces.
Wyścigi już powinien sobie odpuścić bo blokuje miejsce innym, zdolniejszym.
To okrutna prawda ale prawda.
Oczywiście to moja subiektywna opinia i nie będę krzesała iskier jeśli ktoś ma inne zdanie w tym temacie :-)) Ja – ma właśnie takie.
Młodszym? Zdolniejszym? Scott ma 23 lata, był na pudle w Assen i otarł się o nie na Sachsen i Rio Hondo, a to zawodnik satelicki, takim ciężko o dobre wyniki :) Owszem, niektóre wyścigi to jakaś tragedia z jego strony, ale jak tylko poczuje moc, to jest naprawdę szybki :) w Moto2 nieźle sobie radził, dał popalić „Szparagowi” (który kompletnie nic nie pokazuje w MotoGP), doprowadzając go do płaczu po wyścigu na Silverstone – szkoda tylko, że tytuł przegrał na swoje życzenie, bo inaczej tego nie można nazwać…
@polerst wiesz że cię cenię bo mamy tego samego ulubionego zawodnika MotoGP ale proszę cię nie wkładaj mi do ust ( bez skojarzeń, proszę) nie moich słów. Nie napisałam „młodszym” bo SR jest młody – ja napisałam ” zdolniejszym” bo uważam że jest „na rynku” kilku zdolniejszych od niego zawodników. Jak kiedyś powiedział ktoś w jakimś kryminale – ” Redding to zgrana karta” i ja właśnie tak uważam. Przyszły sezon nic lepszego dla tego zawodnika nie wniesie, zobaczysz. Wiem że brzmi to jak spekulacje ale ja mam takie „babskie przeczucie” a ono rzadko się myli :-))
@kasiakowalska – wybacz, mój błąd, nie wiem czemu, ale przeczytałem „młodszym, zdolniejszym” zamiast „innym, zdolniejszym” :)
A jeśli Scott zaliczy kolejny taki przeciętny sezon, to faktycznie, miejsca w Pramacu może dla niego nie być i zostaną jakieś słabsze ekipy lub WSBK :)
@polerst – właśnie tak facecie słuchają kobiet. Słyszą tylko to co chcą usłyszeć – normalnie massssakra :-))))
@kasiakowalska – e tam tylko to, co chcą usłyszeć… mogą w ogóle nie słuchać :D
Dobre wyniki Reddinga to w większości jazda w deszczu. Na suchym torze często nic nie pokazywał, w przeciwieństwie do Espargaro, który jak na satelickiego kierowcę potrafił notować niezłe rezultaty.
Niezłe rezultaty, ale nadal żadnego podium na koncie, już nie mówiąc o sezonie 2015, gdy przegrał ze Smithem
Redding też w tym sezonie przegrał Petruxem, więc te podium zakłamuje jego rzeczywistą formę w tym sezonie. Redding mnie bardzo zawiódł w tym sezonie. Więcej się po nim spodziewałem.
Lubię Scotta ale w MotoGP za udany można uznać tylko pierwszy sezon. 81 punktów na motocyklu Open dla debiutanta to nie powód do wstydu. 2015 rok był słaby ale pamiętajmy, że RCV z tamtego sezonu to diabeł i każdemu sprawiała problemy (Scott mówił, że aby dogadać się z motocyklem potrzebował większego wsparcia Hondy a ta go nie udzieliła). Zresztą tak na marginesie zastanawiam się czy zespół Estrella-Marc Vds w MotoGP jest dobrze prowadzony bo zawodnicy jeżdżący u nich nie błyszczą – Redding, Miller, Rabat. Przejście do Ducati to był moim zdaniem dobry krok. Udane przedsezonowe testy napajały optymizmem. Ale po tym jak „ciężkim” zawodnikom zaczęły wybuchać opony zmieniono ich właściwości i Scott się pogubił. Jeszcze doszły problemy z awariami na początku sezonu i rok 2016 wyszedł słabiutko (trzeba tylko dodać, że Petrucci też grubo poniżej oczekiwań).
Mam nadzieję, że ma to być tylko odskocznia a nie zajęcie na pełen etat bo uważam, że chłopaka stać na więcej. W deszczu też trzeba umieć jeździć. Jego dobre wyniki w takich warunkach to nie przypadek bo to nie był jeden „wyskok”. Także chociaż nie otrzyma nowego Desmo to trzymam kciuki i ciągle kibicuje #45.