Fani utytułowanego Hiszpana oraz marki z Bolonii mają powody do świętowania. Podczas domowego dla Ducati wyścigu na torze Mugello Jorge Lorenzo po raz pierwszy sięgnął po zwycięstwo na motocyklu Desmosedici.
Nie da się ukryć, że zwycięstwo Lorenzo i sposób, w jakie po nie sięgnął, były naprawdę imponujące. Jorge dojechał do mety aż o 6,3 sek przed swoim kolegą zespołowym Andreą Dovizioso. Tym samym Majorczyk dał Ducati drugie z rzędu zwycięstwo w Mugello.
Słodko
W swoim 24 wyścigu w barwach Ducati i 180 w MotoGP, Jorge sięgnął po swoje pierwszy tryumf na motocyklu Ducati i 45 w Klasie Królewskiej. Było to pierwsze zwycięstwo zawodnika z Majorki od rundy w Walencji w 2016 roku, wtedy jeszcze na Yamasze.
„Ludzie mówili, że mój poziom nie jest wystarczająco wysoki, ale ja po prostu potrzebowałem czasu, żeby dobrze się poczuć na Ducati i móc oszczędzać więcej energii. W końcu mi się to udało, ponieważ zespół dał mi nowy zbiornik paliwa, z którym czuję się bardziej komfortowo. Już w piątek powiedziałem, że moje tempo może być bardziej stałe. Móc wygrać wyścig dla Ducati tutaj w Mugello jest niczym sen.”– powiedział po wyścigu pięciokrotny Mistrz Świata.
Gorzko
Jorge Lorenzo potwierdził po świetnym zwycięstwie, że z końcem sezonu 2018 opuści szeregi bolońskiej marki. „Z jednej strony jestem bardzo, bardzo szczęśliwy z powodu tego zwycięstwa, ale z drugiej bardzo smutny. Gdybym otrzymał tę modyfikację (zbiornika) wcześniej, mógłbym Wam powiedzieć, że zostanę w Ducati. Ale teraz nie mogę tak rzec.” Wszystkie oczy skierowane są teraz na Danilo Petrucciego, który najprawdopodobniej zajmie miejsce Hiszpana w fabrycznym zespole.
„Przez ostatnie pół roku miałem do czynienia z bardzo wieloma krytykującymi mnie osobami. Cierpiałem i spędziłem wiele, wiele godzin na wspólnej pracy z moim trenerem Ivanem. Teraz jest już po wszystkim. Spełniłem swoje marzenie. Już w sobotę powiedziałem, że to było dla mnie sennym marzeniem, a teraz stało się ono rzeczywistością. Dostałem więc części, których potrzebowałem, by odbudować moją pewność siebie. Dowiodłem, że mówiłem prawdę.” – podkreślił Lorenzo. Zmodyfikowany zbiornik paliwa znacząco poprawił wyczucie motocykla przez Hiszpana.
Lorenzo zdobył pięć tytułów Mistrza Świata. Mimo to rzadko okazywał w przeszłości taką radość, jak dziś w Mugello. „W wywiadzie dla telewizji powiedziałem, że jest to najszczęśliwszy dzień mojego życia, ale to było pochopne. Mój pierwszy tytuł w MotoGP w Malezji był jedyny w swoim rodzaju. Również pierwsze zwycięstwo na motocyklu klasy 125 ccm było szczególne. To zwycięstwo z dzisiaj z pewnością znajduje się w pierwszej trójce. To bardzo szczęśliwy moment dla mnie. Teraz chcę wrócić do boksu i rozkoszować się imprezą z moim zespołem.”
„Czuję się na Ducati lepiej niż kiedykolwiek. Również fizycznie mam siłę, by przez wiele okrążeń jechać równym tempem. Dzięki modyfikacji zbiornika paliwa. Przednia opona przysparzała mi trochę zmartwień. Dlatego całkowicie zmieniłem styl jazdy, by oszczędzać przednią oponę. To była największa zmiana mojego stylu jazdy od treningu do wyścigu w całej mojej karierze. Sprawowało się to wyśmienicie, ponieważ na koniec opona wyglądała lepiej niż zakładałem. Byłem bardzo skoncentrowany, nie popełniłem żadnego błędu i miałem dużo siły, by naciskać aż do ostatniego okrążenia.” – wyjaśnił utytułowany 31-latek.
Zdjęcie: Ducati
Źródło: Speedweek.com; opracowanie własne
Opuści szeregi bolońskiej firmy ?? Śmiech na sali.:-)) Strategia jest taka: JL sobie tak gada i straszy Ducati, a w tzw. międzyczasie wygrywa jeszcze kilka razy w tym sezonie i co zrobi Ducati ? Sypnie dukaty :-))) takie jak sobie zażąda JL. Tak to widzę :-))
Komisarz Jarvis do Lorenzo
Wstawaj Jorge Yamaha cię wzywa!!!
Lorenzo
Ale po co???
Zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie bo Lorenzo mimo wszystko rozwinął się na Desmosedici. Te dwa lata w środku stawki i na ogonie a i często w żwirze dały mu pogląd na tą sytuację… Teraz pytanie co zrobi Yamaha i Ducati… Jarvis daje Lorenzo motocykl tylko dlatego że potrzebują kogoś kto dźwignie Yamahę z marazmu bo jeśli Rossi mówi że nie mają tempa nawet na torach które były kiedyś świątyniami Yamahy to jest to zwyczajnie dramat…
Mnie najbardziej ciekawi rozwój Desmo w rękach Dovizioso i to jaka będzie współpraca z Petruccim.
No i historia też zatacza koło Cal odchodził po 1 sezonie i pod koniec kiedy było już pozamiatane nagle pojawiały się wyniki… Teraz sytuacja jest z Lorenzo który chyba dostał niezbędne minimum by zaadaptować się do GP18
Wkrótce okaże się czy nie był to jednorazowy przebłysk JL. Mimo wszystko wygląda na to że czas Lorenzo z Ducati zakończy sezon 2018. Sam dyrektor Ducati powiedział że nie potrzebują w stajni człowieka który skłóca zespół.
Wskoczy za Rossiego :D
Rossi to swietosc w Moto GP. JL jest za cienki ogolnie jako zawodnik i czlowiek, zeby moc go zastapic.
Sadze, ze dzisiaj Yamaha rozwazylaby co najwyzej mozliwosc zamiany Rossiego na Marqueza co jest oczywiscie nierealne. Nikt inny nie wchodzi w rachube. A i tak, jakby przyszlo co do czego to kombinowaliby, zeby jezdzili razem. Rossi to jeden z filarow MotoGP. Zaden zawodnik w stawce nie zrobil dla tego sportu tyle co on. To legenda, ktora od przeszlo 20 lat caly czas walczy w czubie, jeden z najbardziej utytuowanych zawodnikow w historii. Jest nie do ruszenia.
Spokojnie, Repsol84 miał na myśli, że wskoczy dosłownie za Rossiego, czyli na zadupek, żeby Rossi mógł go wozić po pitlane.
Rossi jest przecież nie zastąpiony, choćby ktoś zdobył nawet 928323 tytułów i jeździł w równie jaskrawych barwach :)
Co nie, @repsol84? To właśnie miałeś na myśli, prawda? :D
Powiem Ci polerst tak szczerze ze Rossiego bardzo szanuje podziwiam kiedys nawet mu kibicowalem ale……. moim i tylko moim zdaniem do ktorego mam prawo Rossi kazdym kolejnym wystepem niszczy swoja legende. Agostini, Doohan czy nawet Stoner odeszli w szczycie kariery i wygladaa to lepiej. Nie zrozum mnie zle ja sie ciesze ze Rossi jezdzi bo moge ogladac legende ale obraz legendy zamazuje gdy legenda rusza z 1 a konczy na 3. Ale to tylko moje zdanie
Lorenzo jest cienki jako zawodnik..? Lorenzo może być wybawieniem dla Yamahy, bo sierotki Rossi i Viniales nie potrafią powiedzieć jakiego motocykla oczekują.. Rossi biję wszystkich tylko ogromną rzeszą swoich „buraczanych fanów”, nie obrażając nikogo ale swój brak szacunku pokazują na kazdym gp. Wiem, że może nie wszyscy fani są takimi „dupkami” ale jak to w szkole opinia idzie na całą klasę.
@repsol84
hm…nie pamiętam czemu Agostini zakończył karierę:) co to Doohana to wykończyły go kontuzje,
tutaj ładny jego cytat po zakończeniu kariery.
'”I’m washed up,” Doohan he said, flashing a wide grin.
„The inevitable has happened and I knew it had to happen some time. Unfortunately it is not the way I would have liked it to stop.”
The usually stoic Doohan confessed to a wide range of emotions over his retirement, from sadness and frustration to a sense of relief.
„Frustration in as much as I couldn’t get back on and ride the way I’d like to finish riding,” Doohan said.
„Relief because I’ve been saying to myself for some time that I’ve got to stop. When do I stop? It really is hard to try and stop something you enjoy so much and you are having success at. So I’ve really found it hard.” Independent,Tuesday 14 December 1999 01:00
a tutaj kilka słów Stonera…
„After a long time thinking, a lot of time talking with my family and my wife, this has been coming for a couple of years now, but at the end of this 2012 season I will be not racing in the 2013 Championship.
„I will be finishing my career at the end of this season in MotoGP, and go forward in different things in my life.
„After so many years of doing this sport which I love, and which myself and my family made so many sacrifices for, after so many years of trying to get to where we have gotten to at this point, this sport has changed a lot and it has changed to the point where I am not enjoying it.
„I don’t have the passion for it and so at this time it’s better if I retire now.
„There are a lot of things that have disappointed me, and also a lot of things I have loved about this sport, but unfortunately the balance has gone in the wrong direction. Independent 18 May 2012
Więc gadanie, że Rossi będąc dalej konkurencyjnym na jakże mniej konkurencyjnej Yamasze niszczy swoja karierę jest słabe. Jeśli miałby startować za 10 lat i wozić tyły pierwszy napiszę, że się rozmienia na drobne. Póki łoi młodszych czapka z głów. A wprowadzanie w błąd młodszych i podawanie zdawkowych informacji jest jeszcze słabsze.
Nie ma co ukrywac. Nie lubie go i nic tego nie zmieni. Ale trzeba mu przyznac, ze jak juz zlapie forme to wygrywa w wielkim stylu.
Ja chciałbym porównac trochę to pierwsze zwycięstwo Lorenzo na Ducati do pierwszego podium Rossiego po powrocie do Yamahy.
Szpaler od wielu mechaników, szefów zespołów w pitlane, gratulacje od samego Rossiego, natomiast Rossi w Katarze 2013… nie pamiętam dokładnie, ale punkty wspólne to:
-szczere gratulacje od szefa zespołu
-podziw kibiców, nawet tych, którzy z tym zawodnikiem nie sympatyzują
-gratulacje od samego Rossiego (w przypadku Lorenzo) i od samego Aleixa Espargaro (w przypadku Rossiego, a w końcu dziś takie coś byłoby chyba niewyobrażalne!)
Nawet chłopaki po dwóch latach z Ducati wracają na Yamahy (bo chyba to czeka Lorenzo) – no cóż, wolałbym znów duet Rossi-Lorenzo, ale Lorenzo w satelickim zespole to chyba spora radość dla fanów zespołów satelickich, może i większa niż posiadanie Zarco?
Czytając twój komentarz, na koniec, przed oczami ujrzałem klasyfikację po wyścigu kierowców niezależnych, a na jej czele Jorge Lorenzo… No przecież jakiś żart. Suzuki!!! Mam nadzieję, że wszyscy pójdą po rozum do głowy. Mir to wielki talent co potwierdza z wyścigu na wyścig, ale ani on ani Rins nie zagwarantuje walkę o podium. Oczywiście, że jest ryzyko z Lorenzo, że także tego nie zrobi, ale wydaje mi się, że większe szanse są po stronie Majorczyka.
Ja naprawdę nie mam nic przeciwko, żeby Lorenzo taką klasyfikację wygrał, ale pod warunkiem, że ostro wejdzie za skórę fabrycznym kolegom. Nie wiem, może tylko ja mam taką radochę, gdy wygrywa kierowca satelicki? Taki pstryczek nos fabrycznym kolegom :)
Co do Suzuki, ja też nie widzę tego Mira – owszem, talent może być nawet i większy niż Marqueza, kto wie. Ale zanim się on dobrze oszlifuje i zacznie wygrywać, to kontrakt z Suzuki wygaśnie i pójdzie sobie do lepszych zespołów :)
Szkoda, że tak późno i zapadły już decyzje co do transferów. Zobaczymy jak będzie w dalszej części sezonu.
Tak czy siak, doświadczenie z Ducati na pewno sprawi, że Lorenzo będzie lepszym zawodnikiem.
Nie sądzę, żeby Petrux wygrywał na na fabrycznym Dukacie, nie jest chyba tak błyskotliwym zawodnikiem.
Może jeżeli Lorek odniesie jeszcze jakieś zwycięstwo i będzie walczył o podia to ruchy transferowe się zmienią. Nie ma kontraktów, których nie można zerwać.
Brawo dla Lorka. Choć w pewnym momencie nie darzyłem go sympatią w Yamasze to przez samą próbę przejścia do ducati – podobało mi się. Yamahę powinień z góry olać choćby dawała podwójny fabryczny motocykl. To pierwsza firma która nie pozwoliła na testy kierowcy po jego odejsciu. Kazali czekać na wygaśnięcie kontraktu. Taka niby niepisana umowa. Suzuki puściło Vinalesa bez problemu. Już samo to spowodowało że Lorenzo nie mógł dać wskazówek dla Ducati wcześniej. To jego dopiero drugi sezon i to nie pełny w ducati. Oni jako team powinni miec więcej zaufania do projektu za który zapłacili dużo pieniędzy. I to albo oni mogli zaoferować mu mniejsze wynagrodzenie do czasu efektów albo Lorek sam nie widział jednak siebie na tym motocyklu. Tak!!! czasami błahe niuanse zmieniaja diametralnie czucie motocykla.
Cokolwiek zrobi jego wybór ale na yamahe nie powinien wracać choćby im na złość
P.S. uważam że Viniales nie ma bladego pojęcia o rozwoju motocykla. W Suzuki robił to Espargaro – on tylko jeździł
Ostatnie plotki mówią o satelickim zespole Yamahy na bazie VDS lub Aspara sponsorowany przez malezyjski koncern Petronas. Partnerem Lorenzo może zostać Morbidelli.
Osobiście nie podoba mi się to, z wielu powodów, ale na razie nie ma co gdybać.
Co do Ducati. Jedyne co udało się Ducati w ostatnich latach to konsekwentna współpraca z Dovizioso. To on jako jedyny zaczął seryjnie wygrywać na Ducati. Widać jednak, że nie wyciągnęli z tego żadnych wniosków i w dalszym ciągu skłonni są zmieniać miejsce obok Dovizioso, nie trzymając się czegoś konkretnego przez dłuższy czas, szybko zniechęcając się kiedy nie ma natychmiastowych sukcesów.
Pewnie chodziłoby o to, żeby z Morbidellego zrobić gwiazdę na motocyklu, który de facto ustawiałby Lorenzo :)
Pierwsza firma???? No co ty. Tak samo było np. z Rosdim jak odchodził z Hondy.
Oglądałem właśnie konferencję prasową po wyścigu…Było kilka zabawnych momentów i nawet sympatycznych i życzliwych wzajemnych (Rossi vs Lorenzo) uwag, żartów. Widać, ze nie ma nienawiści pomiędzy Rossim i Lorenzo OBECNIE i że obaj chyba są już mentalnie w innym miejscu swojego życia doceniając, jeden drugiego. i bardziej zdaje się ufając w swoje słowa, i było to moim zdaniem szczere. Widać też było niechęć wzajemną jeźdżców ducati i tony żalu Lorka o niedocenianie jego wizji i podejścia w dostosowaniu się do bolońskiego motocykla. Powtarzał wielokrotnie braku zaufania i niewierze decydentów i było to już niejako do przesady eksploatowane. Widać było szczere emocje i dumę na granicy przesady. Ale ja go rozumiem. Myślę, że jest ciężkim typem do współżycia, jest z jednej strony lekko wycofany (wrażliwy/nieśmiały), a z drugiej skrycie pewny siebie. Lubi udowadniając światu, że jednak to ON ma rację co właśnie buduje atmosferą ciężkiego powietrza wokół niego. Kończąc psychoanalizy, Ciekawa konferencja i znowu duże brawa dla Rossiego za klasę w zachowaniu się…Dovi…hmm…jak widzać tez nie umiał szczerze docenić kolegi
Nie znoszę psychoanalizy, ale jestem w stanie uwierzyć, że jest tak jak piszesz, że Lorenzo jest ciężkim człowiekiem do współpracy. Chyba jak z każdym perfekcjonistą, do tego tytanem pracy. Myślę, że sporo się wydarzyło by Lorenzo mógł mieć przekonanie, że to jednak inni się mylą, a nie on. Przypomnę tylko historię z Simoncellim i pierwszą krytyką pod adresem zmian w motocyklu Yamahy.
tez nie lubię i nie cenię psychoanalizy, to wydumana fałszywa pseudo metodologia w istocie psychologiczno-ideologiczne zaklęcia. Użyłem tego słowa, by samemu autoironicznie powiedzieć: „dość facet już przestań bo zaczynasz pierdo…ć.” Tak, Lorek to perfekcjonista i jak napisałem dość moim zdaniem wrażliwy człowiek. Wiec rzadko kiedy jest NAPRAWDĘ z czegokolwiek zadowolony, a ludzie odbierają to jako pretensjonalność. A facet jest po prostu szczery…no i czasami trochę za dużo mówi wprost, zdecydowanie lepiej jest coś obrócić w żart (co Lorek też potrafi).
https://www.youtube.com/watch?v=cJG6_fs06To
Haha, dobre :)
Pewnie ojciec go prał a matka tuliła i całowała stąd te psychofazy ;).
No cóż… mistrzowie mają to do siebie, że często są „ciężcy” w obyciu, ale jego jazda… Można go nie lubić, ale jak on dzisiaj prowadził tego Ducata. 100% kontroli moto i całego wyścigu, czasy cały czas okolice 1:48. Masakra…
A tak btw. to mówiłem po kwalifikacjach, żeby go nie skreślać, bo facet miał bardzo równe tempo w FP4, więc wyglądało, że w końcu się odnalazł. I oby tak było. Mam nadzieję, że będzie trzymał poziom do końca sezonu. Ale jeżeli potwierdzi się to, że odchodzi z Ducati, to rzeczywiście szkoda. Chciał coś udowodnić u mu się udało. Wielki szacunek i czapki z głów (chodzi mi przede wszystkim o styl – on to zrobił po swojemu). Jeżeli będzie potrafił „robić swoje” to myślę, że może jeszcze trochę namieszać MM, który na tym torze zawsze dość przeciętnie się odnajduje, ale później może być już tylko ciekawiej. Oby!
Po prostu… Lorenzo potrzebuje Rossiego… Rossi potrzebuje Lorenzo… Gdy byli obaj wizja motocykla była spójna i konkretna z niewątpliwą korzyścią dla obu… Teraz Rossi po prostu wie że Yamaha jest w kryzysie i Vinales nie bierze udziału w rozwoju motocykla…
Lorenzo jest bardzo często zbyt szczery… ale zobaczymy co będzie z powrotem na Yamahę. Tak czy inaczej ostatecznie celów nie osiągnął i przy włoskiej wizji pewnie by tego nie zrobił… natomiast Jarvis jest zbyt inteligentny Lorenzo spędził gro swojej kariery na Yamasze. Razem odnosili sukcesy i porażki, razem świętowali i cierpieli… Jarvis wie że Lorenzo ma Yamahę w swoim DNA…
A Ducati??? Zobaczymy gdzie zaprowadzi ich ta wizja i na ile Petrucci będzie użyteczny w rozwoju motocykla bo pamiętając scysje z Iannone będzie na bank grubo…
A ja tak sobie od jakiegoś czasu myślę, że fabryczny zespół Yamahy trochę za bardzo się pospieszył z kontraktem Viñalesa… gdyby jednak poczekali te kilka miesięcy dłużej… Szkoda, może teraz czekalibyśmy na kolejny wielki powrót z Ducati do Yamahy kolejnego „syna marnotrawnego” :)
Ducati rezygnując z #99 robi błąd (oczywiście jeżeli pozostawimy aspekt finansowy). Włosi postanowi wrócić do „siłowych” rozwiązań – rura na prostej. Analiza max speed wskazuje że na Mugello18 fabryczne desmosedici wystartowały w trzech (a tak naprawdę w dwóch ) specyfikacjach :
– Petrux – max speed 355,8 i bez skrzydeł
– Dovi – max speed 356,5 + skrzydła
– Lorek – max speed 343 + skrzydła
Końcówka wyścigu to zapomniane od dłuższego czasu ale firmowe z sezonów 2014 – 2016 niedomagania Ducatów na ostatnich okrążeniach : #9 (z komunikatem o zastosowaniu mapy 3) i #04 który zwolnił z nieznanych przyczyn (Rossi zbliżył się na kresce na 0,3sek – w wywiadach Doviciozo jakoś nie był skory do poinformowania o przyczynach zwolnienia) . Wskazuje to (jak wspominali komentatorzy) na problemy tych dwóch maszyn ze zużyciem paliwa lub zjadaniem opon. Wjechany w Ducati #99 gwarantuje teamowi unikanie takich problemów – rozwój w kierunku optymalizacji motocykla z czego przecież słynęła triumfująca Yamaha. Wybór #04 i #9 na sezon 2019 to właśnie powrót do monokultury, która moim zdaniem nie zagwarantuje im mistrzostwa. Dwóch kierowców o bardzo zbliżonej charakterystyce i tych samych problemach. Ducati na drodze do doskonałości potknęło się o swój oszałamiający sukces …. jakim był wicemistrz #04 w poprzednim sezonie. Skoro Ducati za „dobrą atmosferę” chcą być wiecznie niespełnionym marzeniem – krzyżyk na drogę.
Dovi pierwsze zwycięstwo odpalił w deszczowej Malezji (2016) czyli po blisko 3 latach oczekiwania Lorenzo już pod koniec sezonu robił naprawdę dobre rezultaty jednak czegoś brakowało a początek 2018 to był dramat ale i Jorge zaskoczył (1,5 roku) no i w jakiś sposób odpowiedział na narastającą krytykę…
Ja obawiam się że typowo włoska atmosfera w przyszłym sezonie może sprawić że będzie gorąco. Wybuch silnika u Doviego pokazuje że sprzętowo są na absolutnym limicie jeśli chodzi o wydajność silnika. Barcelona do Domowa runda dla Hiszpanów do tego wracamy do starej nitki którą Jorge bardziej preferował…
No wracając do analizy widać jednak było ogromne uznanie ze strony Rossiego. Wygrać na włoskim motocyklu na włoskiej ziemi będąc Włochem to by była nieziemska ekstaza… Co jak co Rossi niejako wychował i nauczył Lorenzo wszystkiego… No i nie zapominajmy że Mugello wyzwala dodatkowe emocje… To tam 2 lata temu widziałem najagresywniejszego Lorenzo w walce (zazwyczaj nie znosił walk na torze)
@hammermen Niespotykane ostatnio spowolnienie na ostatnich okrążeniach #04 i #9 to :
– przeciążenie silnika (tak jak skojarzyłeś to reakcja na awarię #04 w FP)
– oszczędzanie paliwa
– rozlatujące się opony od podanej mocy (ja nie dostrzegłem jakiś dużych uślizgów u #04 i #9)
Tak czy siak, #99 takich objawów nie miał co świadczy nie tylko o zwycięstwie pod względem fizycznym #99 ale i technicznym oraz mentalnym. Ja miałem obawy o hamulce #99 – wyjażdżając z boksu na FP4 przed pierwszym zakrętem buchnął pył z jego klocków. Czy to dostrzegli mechanicy bo to nie jest normalny objaw. Ale może właśnie z powodów uszkodzonych hamulców #99 wygrał? :) Podchodząc do GP Katalonii na chłodno szkoda, że GP Austrii jest takie odległe. Z satysfakcją chciałby widzieć drapanie się prezesa Ducati po łysej glacy. Chyba kibicom #99 pozostaje tylko wewnętrzna rywalizacja w teamie o taką właśnie satysfakcję.
Ciekawie to wszystko wygląda w kontekście pogłosek o zakończeniu współpracy pomiędzy Forcadą a Vinalesem. Więc Yamaha Lorenzo będzie satelicka tylko z nazwy?
Lorenzo nie mógł wybrać lepszego momentu do wbicia flagi dla Ducati :) – abstrahując od psychoanaliz, to właśnie o to w tym sporcie chodzi że trzeba gdzieś znaleźć te ułamki sekundy dające Ci przewagę nad innymi. Jeżeli do wygrywających wyścigi dojdzie jeszcze Lorenzo to tym lepiej dla nas :). Sezon jeszcze długi – kolejny raz przypomnę wszystkim że rok temu po Mugello to Vinales wyglądał na króla sezonu…
Warto było obejrzeć ten wyścig chociażby po to żeby oglądać radość Lorenzo i dawno nie widziany już szpaler ludzi – nawet Dovi rok temu na własnej ziemi nic takiego nie miał :). Fajnie że to wszystko było tak zaskakująco szczere – nawet to całowanie motocykli, czy Gigi ściskający obu zawodników. Ba, nawet dość zaskakująca scenka z Lorenzo przed trybuną Ducati – nie swoją własną a właśnie Ducati :). Doviego także bym nie potępiał :) – ładnie zachował się na torze, poczekał nawet na to żeby Lorenzo uściskał mu rękę – dawno nie widziane obrazki wśród zawodników na takim poziomie.
Teraz kolejny wyścig, w którym wydaje się że Ducati mogą być na wszystkich miejscach podium – także gwiazda Lorenzo może nagle zabłysnąć mocniej niż sie to komukolwiek wydawało :)
Dwa tygodnie temu wszyscy pisali o tym jak to Marquez wygrał już tytuł, w sobotę po kwaliikacjaćh wszyscy wieszczyli zwycięstwo Rossiego. Dziś po jednej wygranej mamy grany wielki powrót Lorenzo. Fachowość na forum sięga zenitu.
A Ty spodziewasz się na forum jasnych opisów kto i kiedy oraz z jaką przewagą wygra. Zapewne także powinno być tu wskazane dlaczego przegrany nie wygrał i co powinien zmienić, najlepiej z rysunkiem technicznym. Oczywiście w kolejnych wyścigach to już nie wiadomo kto by przegrywał bo przecież wszystko da się wg Ciebie przewidzieć w sporcie w którym czasem 10 kolesi mieści się w sekundzie na okrążeniu. A już to kto wygra mistrza powinno być jasne na forum od początku sezonu.
LOL.
Nie, nie spodziewam się, ale jeszcze pare dni temu większość tego forum widziała Lorenzo poza motogp, a dziś wszyscy piszą jaki to błąd zrobi ducati nie przedłużając z nim kontraktu.
Nie wszyscy, uogólnienia są zazwyczaj mocno nieprecyzyjne :) Ja akurat uważam, że większy błąd zrobiłby Lorenzo, przedłużając teraz kontrakt z Ducati. Jedna jaskółka wiosny nie czyni… Może się okazać, że na tą wygraną Lorenzo złożyło się jednak więcej składowych, niż tylko modyfikacja zbiornika paliwa. Poczekamy, zobaczymy, jak potoczy się ciąg dalszy sezonu.
Ultimatum było do Barcelony. Sam Da’lligna mimo wypowiedzi Jorge podkreślał że ne wszystko jest przesądzone. ale samo podejście Ducati było bardzo dziwne. Mina Doviego mówiła wszystko bo wyraźnie liczył że tempo Lorenzo będzie spadać… Tutaj był ten słynny młot. Oczywiście wiadomym jest że Jorge już nowych części nie dostanie ale może próbować optymalizować wszystko to co posiada….
No i poczekajmy jak zareaguje Marquez bo jednak ten pościg za Lorenzo był spowodowany myślą że Lorenzo straci tempo… Teraz będzie musiał inteligentnie do tego wszystkiego podejść bo walka zmusza do podejmowania ryzyka
Nie sądzę by Marquez uważał Lorenzo za swoje głównego rywala w walce o mistrzostwo. Jorge wygrał dopiero jeden wyścig, co prawda w dominującym i przekonywającym stylu, ale to jeszcze za mało by Marquez miał o czym myśleć.
Jeśli JL wygra jeszcze 2-3 wyścigi to Ducati już na pewno go nie wypuści. Bo gdzie miałby iść : Suzuki -komplet, Honda – komplet , KTM – komplet Aprilla (wolne żarty) a do satelity zawsze zdąży więc nasze spekulacje obecnie są trochę zbyt wczesne. poczekajmy jeszcze 2-3 wyścigi a wszystko stanie się bardziej jasne i klarowne.
Kłopot w tym, że zarówno kierownictwo Ducati, jak i sam Lorenzo otwarcie mówią, że to koniec współpracy, a także w tym, że pojawiły się terminy kiedy mają zostać ogłoszone oficjalne decyzje (jak wspomniał powyżej HammerMen). Jeśli jest to gra to odbywa się ona obecnie na noże albo zwyczajnie jest już pozamiatane i zarówno Ducati jak i Jorge mają już zaplanowaną przyszłość.
Jorge odchodzi z Ducati. Przyznał to w wywiadzie po wyścigu na oficjalnym kanale MotoGP na YT. „Najbliższe dwa lata spędzę na innym motocyklu”. Jesli rzeczywiście chodziło o kształt zbiornika paliwa to nie chce mi się nawet komentować jacy ludzie pracują w Ducati… Ale poczekajmy do końca sezonu. Jeśli Jorge poczuł krew (a mam nadzieję, że tak się właśnie stało) to będzie cisnął ile się da żeby namieszać jeszcze w tym roku. Choćby po to żeby poprzeszkadzać Marquezowi a zwłaszcza Dovizioso, którego mina na podium i na konferencji po wyścigu była bezcenna…
Jedna rzecz mnie zastanawia. Z wypowiedzi JL można wyczytać, że nie przedłużył z Ducati umowy, ale też nie stwierdził, że odchodzi. Łysy i Lorek niby gadali o rozstaniu, ale Gigi mówił o Barcelonie. Ducati równocześnie nie potwierdziło nikogo nowego. Pytanie teraz się nasuwa, o ile forma JL okaże się stabilna, czy jego odejście jest przesądzone??
Ogólnie nie bardzo rozumiem politykę Ducati co do rozwoju motocykla. Odnoszę wrażenie, że wygląda to tera tak, że jak tor podpasuje to można wygrać, jak nie podejdzie to AD może złapać jakieś punktu za top 10. Chyba za mało do walki o mistrzostwo. Yamaha niby taka cienka, MV „walczy z satelickimi Ducatami”, ale 2. i 3. miejsce w generalce jest ;P