Sezon 2017 zakończony, testy na sezon 2018 rozpoczęte, a co za tym idzie czas plotek i pogłosek. Jedną z nich jest wiadomość o tym, że w roku 2019 fabrycznym kierowcą KTM może zostać Johann Zarco.
Francuz znakomicie odnalazł się w królewskiej kategorii i w swoim debiutanckim sezonie trzykrotnie stawał na podium, dwukrotnie startował z pole position, został najlepszym satelickim zawodnikiem oraz zdobył tytuł debiutanta roku. Brzmi nieźle jak na pierwszy sezon startów. Dzięki takim wynikom, Zarco przymierzany jest na fabryczną Yamahę, jeśli Valentino Rossi przejdzie na emeryturę, lub Maverick Viñales rozstanie się z Yamahą. To jednak mało realny scenariusz, przynajmniej w niedalekiej przyszłości.
27-latek z Cannes to nie młodzieniaszek, który mógłby czekać na miejsce w fabryce kilka ładnych sezonów. W pewnym momencie status zawodnika satelickiego może okazać się mało interesujący i tu na ratunek Zarco miałby przyjść zespół fabryczny KTM, którego barwny dyrektor – Stefan Pierer, widziałby w swoim zespole. Nie trzeba również przypominać z jakiego teamu przyszli obecni zawodnicy KTM-a w MotoGP, więc Pierer musi być dobrym negocjatorem, a na temat Francuza powiedział, że to jedyny zawodnik na sezon 2019, którym jest zainteresowany.
„Szczerze mówiąc, kiedy patrzę na tabelę mistrzostw, nie ma nikogo o kim mógłbym pomyśleć z wyjątkiem Zarco. Dwukrotnie wygrał Mistrzostwa Świata Moto2 z Akim Ajo, wygrał Red Bull Rookies Cup na KTM, więc on zna KTM. Jeśli byś mnie zapytał, to odpowiem Ci, że to jedyny zawodnik w MotoGP, którego starty poważnie rozważam w sezonie 2019.”
Z obecnego składu KTM, Pierer nie wspomniał o Bradleyu Smithie, jednak zamierza zatrzymać Pola Espargaro na sezon 2019. Prawdopodobnie do tego czasu, KTM powinien posiadać zespół satelicki, gdzie największym kandydatem jest zespół Marca van der Stratena, który narzeka na współpracę z Hondą. Było by to świetnie miejsce do rozwoju młodych gwiazd KTM-a, Miguela Oliveiry i Brada Bindera.
„Mamy teraz świetny zespół w Moto2, z Oliveirą i Binderem. Ci dwaj kierowcy są zdolni do jazdy w MotoGP w sezonie 2019. W dłuższej perspektywie, Brad Binder stanie się również topowym zawodnikiem MotoGP. On jest „Bogiem” na hamowaniu. Jeśli wygrasz Mistrzostwa Świata Moto2 dla KTM w 2018 roku, to jesteś w MotoGP rok później. Ale równie dobrze może to być zespół satelicki.”
Pierer wykluczył negocjację z czterokrotnym Mistrzem Świata – Markiem Marquezem, o których rozpoczęto spekulacje w padoku MotoGP.
„Bądźmy szczerzy, Marquez jest tak wyjątkowym talentem, że jeździ w swojej lidze. Jeśli wygrywa, to jest Marquez, a jeśli przegra to jest to wina motocykla. Ponadto taki transfer byłby sprzeczny z naszym juniorskim programem, który zbudowaliśmy bardzo starannie.” – zakończył Pierer
źródło: crash.net
Tak śledząc wypowiedzi, ale bardziej poczynania KTMa, trudno im odmówić spójnej wizji i jasnego celu. Konstruktywnie, konsekwentnie budują swoją pozycję od podstaw. Od Moto3, przez Moto2 do MotoGP. Prowadzą ze sobą zawodników, są lojalni wobec lojalnych, mają budżet ale co ważniejsze wiedzą co z nim robić. Podoba mi się ta droga, podobają mi się te poczynania. Może Zarco to dobry pomysł, może warto poczekać na B.Bindera (któremu gorąco kibicuję). Jedno jest pewne. Przysporzą nam sporo e-mocji. Czego sobie i Wam życzę.
No a na drugą maszynę Marquez. I mamy gwarancję walki:)
Myślę, że w 2019 to KTM będzie już na tyle konkurencyjną maszyną ze 93 mógłby powalczyć…
Jeśli w 2019 w fabrycznej Yamasze nie będzie dla niego miejsca a Honda nadal stawiać będzie na Daniego to powinien zaakaceptować ofertę KTM bo to jest firm która tak jak Zarco – nie odpuszcza :-))
Bardzo kibicuję pomarańczowym, aż tylko żal, że w 2019 zostanie tam Pol Espargaro, ale głupotą byłoby wymieniać cały skład za jednym zamachem, jak Suzuki czy Aprilie, które sukcesu w MotoGP nie osiągną. Oby udało sie Austriakiom :)
Program programem ale jak Mateschitz wyłoży 40-50 mln EUR za 2 sezony oferując Marquezowi wyzwanie zdobycia mistrza na innej maszynie. W ducati takie plotki chodzą i jeśli zdobyłby majstra na Ducati to stałby się wielkim przedwiecznym MotoGP
Jeśli motocykl pozwoli w 2018 na walkę o top 5, to powinni ściągnąć MM. Oni dostają topowego zawodnika, a on wyzwanie :)
Faktycznie. Poczynania KTMa są bardzo spójne i dobrze rokują. Według mnie to, że nie zamienili po tym sezonie Kallio i Smitha miejscami też dobrze o nich świadczy. Nam jako kibicom może się to nie podobać ale zawodnik wie, że jeśli ma podpisany kontrakt to fabryka mu ufa i nie będzie żadnych przedwczesnych wyroków i dodatkowej presji wyniku. Nawet to, że do ostatniego wyścigu Pol wyjechał z linii serwisowej też daje wiele do myślenia co do ich profesjonalnego podejścia do tego projektu. Zgadzam się, że przewyższają tu znacznie Suzuki i Aprilię, która chyba akurat miała sporo szczęścia z Aleixem. Mimo że wielu wyścigów nie kończy to jednak ta jazda rokuje bardziej niż wcześniejszych kierowców. O sukcesie KTMa może też świadczyć fakt, że w momencie podpisywania kontraktu ze Smithem w 2016 mówili, że to był ich szczyt marzeń w tamtym momencie a zobaczmy o jakich zawodnikach rozmawia się teraz. Ciekawa deklaracja co do Marqueza. Nie podzielam poglądu, że „jeśli przegra to jest to wina motocykla”. Pewnie część kibiców by tak zawyrokowała ale było nie było on sprawdził się na razie tylko Hondzie – nie wiadomo jakby to wyglądało na innej konstrukcji. Według mnie sprawa może mieć drugie dno ;). KTM mógł sobie postawić za cel aby do mistrzostwa doprowadzić swojego wychowanka lub zawodnika który z inną marką nie zdobył wcześniej tytułu. Jeśli tak to tym bardziej czapki z głów. W ciekawej pozycji stawia ta wypowiedź Marqueza. Według mnie nie podlega dyskusji, że z czasem będzie chciał spróbować zdobyć tytuł na innym motocyklu. Jak już nie będzie innych rekordów do pobicia to podąży pewnie w tym kierunku. Jeśli chciałby zostać największym w historii to powinien to zrobić na 3 motocyklach. Na ten moment KTM chyba odpadł, więc może jeśli Lorenzo w przyszłym roku nie da rady to Ducati? Jakoś nie widzę go na Yamasze czy Suzuki.
Suppo ściągnął Stonera (z którym pracował w Ducati) do Hondy, teraz będzie próbował ściągnąć Marqueza do KTM, mówię Wam.