Ekipa Suzuki dołączyła do pięciu innych producentów MotoGP, korzystających z tzw. systemu szybkiego startu (ang. holeshot device) – który to powstał aby utwardzić zawieszenie motocykla na moment ruszania z pól startowych.
Po tym, jak Ducati wprowadziło go jako pierwsze, w ślad poszli inni producenci, którzy obecnie używają go również w czasie samego ścigania, w zależności od potrzeb. Zasadność stosowania systemu może zmieniać się z toru na tor.
Zespół Suzuki, który broni tytułu wywalczonego przez Joana Mira, został w kwestii rozwoju maszyny w tyle za konkurencją, więc zawodnicy z niecierpliwością czekali na poprawki GSX-RR.
System szybkiego startu został potwierdzony przez szefa technicznego zespołu, Kena Kawauchiego w wywiadzie dla Team Suzuki Racing Magazine.
Nareszcie. Rins twierdził, że Suzuki traci po kilka dziesiątych sekundy na każdym okrążeniu bez tego rozwiązania, więc zobaczymy jak to wpłynie na ich wyniki.
Suzuki na niektórych torach zachowuje się jak taczka, więc w jakimś stopniu to na pewno pomoże, zwłaszcza przy Mirowych kwalifikacjach. Ale za wolno panowie, o wiele za wolno
No i pięknie, to teraz czekam na powtórkę M1R
Jeżeli dobrze zrozumiałem, to w FP3 komentatorzy powiedzieli, że to nie jest system startowy, a TYLKO system opuszczania tylnego zawieszenia na wyjściu z zakrętów.