Home / MotoGP / Umiarkowana radość w Ducati Team

Umiarkowana radość w Ducati Team

Fabryczny zespół Ducati w klasie królewskiej nie jest do końca zadowolony ze swoich wyników osiągniętych w trakcie weekendu o Grand Prix Kataru. W sumie, to trudno im się dziwić…

Od pierwszej sesji na torze Losail Valentino Rossi miał, czego nie trudno było się spodziewać, problemy ze swoim Ducati Desmosedici, do którego wciąż musi się przystosować. Względem kolejnych sesji nie dokonywał on sporych postępów, przez co w kwalifikacjach rzutem na taśmę zajął ostatnie miejsce w trzecim rzędzie. Jego start był jednak imponujący, bowiem… awansował aż na drugą lokatę. Warto pamiętać, że za czasu startów na Yamasze na starcie #46 zwykle tracił, aniżeli zyskiwał pozycje po zgaśnięciu czerwonych świateł. W pierwszym zakręcie popełnił on jednak błąd, przez co spadł na siódmą lokatę, za Hectora Barberę.

 

„Co prawda nie jesteśmy zadowoleni z siódmej lokaty, ale wynoszę też kilka pozytywów z tego wyścigu, rozpoczynając od czasów, bowiem jechałem całkiem szybko,” rozpoczął „The Doctor”, który po pewnym czasie wyprzedził co prawda Hiszpana z teamu Mapfre Aspar, ale pod koniec został z kolei pokonany przez tego, który zastąpił go w zespole Yamaha Factory Racing – Bena Spiesa. „Miałem bardzo dobry start, moc tego motocykla umożliwia takie wyczyny, co bardzo mnie cieszy. Nieco mi wstyd z powodu tego błędu w pierwszym zakręcie, bo potem przez to utknąłem na kilka kółek za Barberą. W przeciwnym razie byłbym bliżej Dovizioso i Simoncelliego, bo w tym czasie jechaliśmy tym samym rytmem.”

 

Po tym, jak 32’latek z Tavullii wyprzedził #8, nieco uciekł mu, jednak przed Hiszpanem znalazł się także i #11. Od tego momentu Spies zaczął doganiać Włocha, aż w końcu „usiadł mu na ogonie”. Rossi jednak wcale nie zamierzał odpuszczać i twardo trzymał się swojej linii, przez co Ben nie był w stanie go pokonać. Udało mu się to w końcu na szesnastym okrążeniu, a Valentino nie był w stanie kontratakować. Jego przewaga nad ósmym Colinem Edwardsem wynosiła jednak bardzo dużo, przez co #46 postanowił już odpuścić i spokojnie dojechać do mety.

„Oczywiście nie pokonałbym ich (Marco i Andrei – przyp. autora), ponieważ na koniec wyścigu nadal nie byłem w stanie jechać tak, jak chcę. Nie mówię tu, że to wina Ducati, bo jest to wina ramienia, a rok temu też miałem takie problemy w drugiej części wyścigu. Biorąc pod uwagę to, że te dwa motocykle są kompletnie inne, to tylko i wyłącznie kwestia ramienia. Musimy oczywiście poprawić motocykl, bo rywale wykonali wyraźny krok do przodu względem ubiegłego roku,” kontynuował 9’krotny Mistrz Świata.

 

Wraz z tym, jak „The Doctor” spędza na Desmosedici GP11 coraz więcej czasu, wciąż lepiej i lepiej wyczuwa nie tylko motocykl, ale dowiaduje się na jego temat coraz więcej. Dzięki temu teraz dobrze już wie, co Ducati powinno poprawić w swojej maszynie, by spisywał się on na niej lepiej. „Wiele nauczyłem się o maszynie zarówno w trakcie tutejszych testów jak i samego Grand Prix. Mamy już bardzo szczegółowe instrukcje na temat tego, co trzeba poprawić w perspektywie długoterminowej, byśmy byli szybsi w drugiej połowie sezonu.”

 

Na sam koniec Rossi wypowiedział się też na temat tego, co chce osiągnąć w trakcie najbliższych rund. Warto pamiętać, że według wcześniejszych informacji, na przełomie kwietnia i maja powinien on być już w pełni sił. Oznacza to, ni mniej ni więcej, że na w okolicach zmagań we Francji lub w Katalonii ramię nie powinno mu już doskwierać. „W najbliższym czasie, z drugiej strony patrząc, będziemy nadal pracowali nad ustawieniami i będziemy wciąż zbierać doświadczenie. W dalszym ciągu też będę się starał zrobić wszystko, co w mojej mocy, by jak najszybciej dojść do siebie fizycznie,” dodał na koniec Valentino.

 

Czytaj dalej >>

 

 

Wczorajsze zmagania nie były do końca udanymi dla Nicky’ego Haydena. Przez cały weekend Amerykanin miał spore problemy, nie był w stanie znaleźć odpowiednich ustawień swojego Desmosedici GP11. To sprawiło, że każdy trening wolny kończył on w końcówce stawki, a w sesji kwalifikacyjnej dopiero na ostatnim kółku wskoczył na trzynastą pozycję. Tak czy inaczej jednak musiał ruszać z początku piątej linii! Jakby tego było mało, nie ruszył on najlepiej, a po tym, jak na pierwszym okrążeniu przewrócił się Randy de Puniet, #69 musiał praktycznie się zatrzymać, by nie przejechać Francuza.

 

„Zaliczyłem słaby start, a kiedy wywrócił się de Puniet chcąc go ominąć, praktycznie musiałem się zatrzymać. Bardzo się cieszę z powodu tego, że nie przejechałem go, ale po tej sytuacji znalazłem się na ostatniej pozycji ze stratą do poprzedzającego mnie zawodnika. Z czasem zacząłem łapać mój rytm, a kiedy awansowałem na dziewiąte miejsce, jechałem coraz szybciej i zacząłem mieć całkiem niezły rytm. Starałem się dogonić Colina Edwardsa, ponieważ pomyślałem sobie, że fajnie byłoby zaliczyć walkę z nim na ostatnim okrążeniu, jednak nie udało się,” mówił Mistrz Świata sezonu 2006.

 

Pomimo przygody z pierwszego okrążenia, ostatecznie 29’latek z Owensboro finiszował na dziewiątej pozycji. Biorąc pod uwagę jego formę prezentowaną przez cały weekend, to naprawdę przyzwoity wynik. Chociaż rok temu do ostatnich metrów „Kentucky Kid” walczył o trzecie miejsce, a teraz przyszło mu finiszować w końcówce czołowej dziesiątki. Warto też zaznaczyć, że najlepszy czas okrążenia zanotowany w trakcie wyścigu przez Nicky’ego wyniósł 1’56.600, a więc był aż o 0.547sek gorszym od tego uzyskanego przez Rossiego.

„To był dla mnie ciężki weekend, zarówno na torze jak i poza nim, jednak wszyscy wokół mnie pracują na maksimum swoich możliwości. Nie mogę być zadowolony z tego rezultatu, ale po byciu wyraźnie ostatnim na pierwszym okrążeniu, najlepszy czas okrążenia uzyskałem na ostatnim kółku. Mamy przed sobą jeszcze wiele pracy do wykonania, ale to dopiero pierwszy wyścig. Nikt też nie może nam zarzucić, że się nie staraliśmy,” zakończył Amerykanin.

 

Dzięki słabszym wynikom swoich zawodników – siódmemu miejscu Valentino Rossiego i dziewiątemu Nicky’ego Haydena, fabryczny zespół Ducati zajmuje w klasyfikacji teamów zaledwie czwarte miejsce spośród siedmiu sklasyfikowanych dotychczas ekip. Na swoim koncie na razie najlepsza ekipa producenta z Bolonii zgromadziła szesnaście punktów.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
147 zapytań w 1,331 sek