Władze MotoGP i World Superbike pracują nad powrotem ścigania do Węgier! Dorna Sports rozmawia z Węgierską Agencją Rozwoju Mobilności (HUMDA), by zapewnić homologację dwóch torów położonych właśnie w tym kraju – Balaton Park, i bardziej znanym Hungaroringu.
W 2024 roku na Balaton Park miałaby się odbyć runda mistrzostw świata Superbike, a dla MotoGP byłby to tor rezerwowy. Rok później, w sezonie 2025 Dorna planuje, by na Hungaroringu odbyły się wyścigi MotoGP. Padok MotoGP wróciłby do Węgrzech po 23 latach przerwy, jako że ostatnie GP Węgier odbyło się w 1992 roku, a jego zwycięzcą był Eddie Lawson.
Źródło: motogp.com
Czy tor w SPA pasowałby do MotoGP?
Nie ma szans żeby tam wpuścić Moto3 i Moto2 – chyba tylko po to, żeby w następnej rundzie mieć minutę ciszy przed startem.
Ale wiesz, że na każdym torze jest ryzyko że ktoś zginie. Jakby tor byłby taki niebezpieczny to by F1 się nie ścigała
F1 to inna sprawa. Po ostatnim śmiertelnym wypadku w Lipcu, jest dużo szumu o tym, że klasy z młodszymi kierowcami, w tym nawet F2i F3 nie powinny tam się ścigać.
W przypadku Moto3, to mokry tor (o co tam trudno nie jest) i obecne standardy jazdy zawodników w tej klasie oraz wyrównana stawka, to proszenie się o kłopoty, a Eau Rouge nie wybacza.
Ja napisałem tylko dla MotoGP. Moto3 i Moto2 niech wtedy ściga na innym torze lub nie. Kiedyś było, że weekendu tylko klasa królewska się ścigała, a mniejsze nie
MotoGp jeździło bez niższych klas w Laguna Seca, ale były za to dodatkowe klasy z AMA, żeby wszytko finansowo się spinało i żeby kibice mieli co oglądać przez kilka godzin dziennie.
W przypadku Spa tylko dla Motogp, to kogo zaproszą żeby runda się opłaciła?
BSB? Hiszpańskie albo włoskie SBK? Jest to nierealne.
Oczywiście że masz rację. Zawsze jest ryzyko.
Najwolniejszym zakrętem w całym kalendarzu moto GP jest drugi zakręt na red Bull Ringu. Moto gp zwalniają tam do 60 km/h. I właśnie z taką prędkością pokonywali ow zakręt Rossi z Vinalesem w roku 2020. Czuli się bardzo bezpiecznie bo 60 km/ h to w zasadzie prędkość rowerowa. …
I w tym momencie nad ich głowami przeleciały motocykle morbideliego i Zarco. ..
Nikt przez lata nie przewidział takiej sytuacji. Nikt nigdy nie pomyślał, że w najwolniejszym zakręcie można zginąć.
A tutaj domorosli eksperci snują tezy o zakrętach na spa. Specjaliści haha
A wpuszczają amatorów i nikt nie ginie. Wiec jaki widzisz problem?
Pasowalby. Zobacz na amatorskie track daye. Poznań i czeski most mają więcej ofiar za ostatnie 10 lat niż SPa
a za ……….. Poznan :)))
Są tam organizowane amatorskie track daye. I nikt nie ginie , mimo ze poziom nizszy niz w mistrzostwach swiata. Eau Rouge jak każdy inny zakręt. Jeśli pojazd z zawodnikiem wylatują z nitki toru jest ok. Gdy zostają na torze robi się problem