Po pierwszym treningu wolnym na torze Losail International Circuit obaj zawodnicy zespołu Yamaha Factory Racing byli zadowoleni, ale wiedzą, że do końca weekendu jeszcze długa droga i sporo pracy do wykonania.
Powody do zadowolenia miał przede wszystkim Jorge Lorenzo, który chociaż uplasował się w FP1 na pozycji numer dwa, to jednak jego strata do pierwszego Casey’a Stonera była stosunkowo niewielka, gdyż wyniosła mniej niż 0.2sek. Z wynikiem 1’56.648 Hiszpan jeszcze kilka chwil przed końcem sesji znajdował się na pozycji lidera, jednak ostatecznie spadł za plecy Australijczyka.
„To był całkiem niezły start, ale tor nadal jest w nienajlepszym stanie, a nasze czasy są dalekie od tych zeszłorocznych. Tak czy inaczej to wszystko jest jednak identyczne dla wszystkich. Czuję się dobrze, jesteśmy w czołówce i to blisko Casey’a, a na kolejne sesje mamy już przygotowane, co musimy poprawić. Na koniec wykonaliśmy małą modyfikację, która pozwoliła uzyskać nieco lepszą trakcję we wszystkich zakrętach, co pozwoliło poprawić czas okrążenia,” przyznał „Por Fuera”, który za każdym razem gdy startował w Katarze – stawał na podium, ale w MotoGP nie udało mu się tu jeszcze wygrać.
Aż pięciokrotnie w trakcie FP1 na pozycję lidera wskakiwał natomiast Ben Spies, który jednak z wynikiem 1’56.982 zakończył wieczór na zcwartym miejscu. Do poprzedzającego go, jego rodaka, Nicky’ego Haydena stracił on tylko 0.058sek, ale od lidera jako pierwszego oddzieliła go ponad sekunda. Całą sesję jednak Amerykanin spędził na jednym komplecie opon i teraz przyznaje, że jest jeszcze pewniejszy ogormnego potencjału tegorocznej M1-ki.
„Jestem naprawdę zadowolony, znaleźlismy się całkiem blisko czołówki. Wydaje się, że motocykl spisuje się bardzo dobrze, wykonaliśmy tylko dwie małe zmiany i spędziliśmy całą sesję na jednych oponach. Najlepszy czas uzyskałem na gumach, które miały przejechanych już sporo okrążeń. Zarówno podczas testów na Sepang, jak i Jerez, a teraz tutaj maszyna spisuje się bez zarzutów, co bardzo cieszy nas z zespołem. Liczymy na podtrzymanie dobrej dyspozycji,” potwierdził z kolei Mistrz serii World Superbike z 2009 roku, który w debiucie właśnie w tej klasie na torze nieopodal Doha wywalczył dwa zwycięstwa, ale w MotoGP nie finiszował tu jeszcze na podium.