Zapowiedź nadchodzącego Grand Prix Niemiec – część 2

Czas na kolejną część zapowiedzi nadchodzącego Grand Prix Niemiec.

Mimo, iż Loris Capirossi zajmuje w klasyfikacji generalnej dopiero jedenaste miejsce, to z pewnością mogłoby być lepiej. Włoch nie zdobył punktów w trzech ostatnich weekendach GCzas na kolejną część zapowiedzi nadchodzącego Grand Prix Niemiec.

Mimo, iż Loris Capirossi zajmuje w klasyfikacji generalnej dopiero jedenaste miejsce, to z pewnością mogłoby być lepiej. Włoch nie zdobył punktów w trzech ostatnich weekendach Grand Prix. Upadek podczas wyścigu w Katalonii, spowodowany praktycznie przez Alexa de Angelisa wykluczył go z walki podczas kolejnego weekendu w Donington. Gdy „CapiTrex” wrócił do ścigania podczas GP rozgrywanego na torze Assen, już podczas drugiego treningu wolnego zaliczył upadek. Był on na tyle poważny, że zarówno w kwalifikacjach jak i wyścigu #65 nie mógł wziąć udziału.
„Nie mogę się już doczekać, kiedy wsiądę na motocykl,” mówił zadowolony Loris, który najbliższą okazję do tego, by wsiąść na swoje Suzuki GSV-R będzie mieć już w ten piątek. „Stan mojej ręki wciąż się poprawia, ale jest na tyle dobrze, że mogę już jeździć. Miałem też sporo czasu, by pomyśleć o tej kontuzji i o wyścigach. Znam jednak moje ciało bardzo dobrze i mam doświadczenie, które podpowiada mi, że mogę już się ścigać w Sachsenring, gdzie dam z siebie wszystko. W trzech ostatnich wyścigach nie zdobyłem ani punktu, więc ważne jest, nie tylko dla mnie ale i dla Suzuki, bym znów wrócił na motocykl. Lubię tor Sachsenring, a w zeszłym roku stałem tam na podium. Bardzo ucieszył mnie tamtejszy wynik. Teraz muszę dobrze pojechać z Suzuki, by zrekompensować im moją nieobecność,” zakończył Capirossi.

W zeszłym roku w Niemczech nienajlepiej poszło drugiemu zawodnikowi Rizla Suzuki MotoGP – Chrisowi Vermeulenowi, który popełnił false-start i musiał odbyć karę przejazdu przez boksy. Jak sam Australijczyk mówił, lubi on tor Sachsenring, a pomimo tego co stało się rok temu, liczy na dobry wynik. A jak będzie? Dowiemy się już w niedzielę! Póki co, najlepszym finiszem #7 w tym roku jest piąte miejsce we Francji.

Alex de Angelis był rok temu na niemieckim obiekcie trzeci w wyścigu… tyle, że w klasie 250cc. Warto dodać, że reprezentant Republiki San Marino na torze Sachsenring ma niezwykle dobrą passę, bowiem od sezonu 2002 zawsze plasował się tam na podium, raz na średnim a raz na najniższym jego stopniu — ale nigdy nie wygrał.
„Grand Prix Niemiec jest z pewnością jednym z moich ulubionych. Mam wiele miłych wspomnień z toru Sachsenring, ponieważ zdobyłem tam moje pierwsze pole, a od 2002 roku zawsze staję tam na podium. Obiekt jest bardzo techniczny, urozmaicony i bez długich prostych, tak więc bardziej ważne są ustawienia podwozia niż mocny silnik. Dużo oczekuję od tego wyścigu, bo pomimo kilku ostatnich nieukończonych wyścigów, to w sesjach treningowych byliśmy bardzo szybcy,” komentował debiutujący w klasie MotoGP #15. „Niestety do tej pory mieliśmy nieco pecha, a w kilku ostatnich wyścigach może jechałem zbyt ostro, nie chcąc stracić kontaktu z liderami. Czuję się naprawdę komfortowo na nowych Bridgestoneach, a od początku sezonu poprawiłem moje tempo wyścigowe i ogólne wyczucie motocykla. Jestem pozytywnie nastawiony do tego wyścigu, ponieważ opony grają na tym torze kluczową rolę,” zakończył 24’letni zawodnik San Carlo Honda Gresini Team.

Team-partner de Angelisa – Shinya Nakano podczas ostatniego weekendu w Assen zanotował swój najlepszy wynik w tym sezonie, jakim jest ósme miejsce. Obecnie Japończyk zajmuje w klasyfikacji generalnej dziesiąte miejsce, z dorobkiem 57-miu punktów (tyle samo ma też dziewiąty Vermeulen). #56 nie ukończył zeszłorocznego wyścigu w Sachsenring, ale podczas rund w 2005 i 2006 roku dwukrotnie był na niemieckim obiekcie szósty. Warto dodać, że 30’latek od sezonu 1999 nie ukończył na tymże torze wyścigu niżej aniżeli na siódmym miejscu (oczywiście pomijając rok ubiegły).

Niestety Anthony West będzie osamotnionym zawodnikiem „Zielonych” podczas Grand Prix Niemiec. Kawasaki ogłosiło bowiem wczoraj oficjalnie, że nie znajdą zastępstwa za kontuzjowanego Johna Hopkinsa na niemiecką rundę. Najprawdopodobniej podczas weekendu w USA, rozgrywanego tydzień po GP Niemiec, „Hoppera” na ZX-RR zastąpi jeden z zawodników AMA. Być może będzie Jamie Hacking, Roger Lee Hayden lub Chaz Davies. Bez wątpienia nie pomoże to zespołowi w zdobyciu jakichkolwiek punktów na torze Sachsenring, bowiem nie ukrywajmy, że West nie jeździ w tym sezonie najlepiej. Liczmy jednak, że Australijczykowi pójdzie dobrze, bo jak sam #13 mówi — lubi on ten tor.

W całkiem dobrym położeniu przed nadchodzącym weekendem jest Andrea Dovizioso. Włoch w siedmiu na dziesięć tegorocznych wyścigów kończył w pierwszej dziesiątce. Tylko podczas zmagań w Portugalii nie dojechał do mety, a w Chinach był jedenasty. Jest on też drugim najlepszym debiutantem w tym sezonie. „Miejsce w którym się znajduję przed Sachsenring jest niezłe i sprawia, że czuję się całkiem dobrze, chociaż przyznam, że nigdy nie przepadałem za tym torem,” mówił dziesiąty w klasyfikacji BMW M Award „Dovi”. Dla przypomnienia #4 nigdy nie stał w Niemczech na podium, a jego najlepszą pozycją wywalczoną na tym torze była czwarta. „Ten tor jest wolny, kręty i właściwie to przypomina trasę dla minimoto. Czułem to już w 250-tkach, kiedy trzeba było się angażować w każdym zakręcie. Sądzę, że na cięższej maszynie MotoGP będzie to czuć jeszcze bardziej. W Sachsenring nigdy nie osiągałem najlepszych wyników, jednak w ostatnich latach nieco się tam poprawiłem. Ostatnie wyścigi też pokazały, że nasze osiągi się poprawiają, tak więc jestem pozytywnie nastawiony do tego weekendu.” zakończył zawodnik zespołu JiR Team Scot.

Pierwsze wolne treningi klasy MotoGP na torze Sachsenring, rozpoczną się już w piątek o godzinie 10:00.

Pierwszą część zapowiedzi można znaleźć pod tym linkiem.