We wrześniu Alex Rins oraz Andrea Iannone testowali w Aragonii. Zespół Suzuki sprawdzał tam wiele części pod kątem przyszłego sezonu. Tegoroczny motocykl cierpi z powodu wybrania nieodpowiedniego silnika, co stało się na początku roku. Dopiero w ostatnich rundach Rins z Iannone mogli cieszyć się z lepszego tempa. Włoch błysnął w GP Japonii oraz GP Australii, będąc odpowiednio na pozycjach czwartej i szóstej.
Jazdy w Aragonii odbywały się już z inną specyfikacją silnika. Alex Rins nie krył radości: „Motocykl będzie trochę inny. Sprawdzaliśmy w Aragonii wiele rzeczy i wynik był dobry. Przyszłoroczne poprawki będą duże. Ten test w Aragonii był naprawdę ważny, ponieważ my obaj mocno się poprawiliśmy. Z ustawieniami, elektroniką i jej dostosowaniem. Było to bardziej sprawdzanie części na przyszły rok, więc test był naprawdę pozytywny.”
Andrea Iannone ma świadomość, jak trudny był to dla niego rok, pełen dobrych i złych chwil, ze zdecydowaną przewagą tych drugich. „Były momenty, że mój motocykl był najlepszy na torze. Innym razem był najgorszy. Mamy nadzieję, że to wszystko wyda owoce w przyszłym roku. Wiemy, że Suzuki ma potencjał, i że ja mogę być konkurencyjnym zawodnikiem. Sądzę, że pokazałem to podczas wszystkich moich lat spędzonych w MotoGP. Dobijamy do poziomu, jaki ja i Suzuki chcielibyśmy widzieć. Nie jesteśmy jeszcze gotowi, żeby być tak konkurencyjni jak w Australii we wszystkich wyścigach, ale wiemy, jak popracować, by to zmienić. Znamy nasze silne strony oraz limity.” – powiedział Włoch.
Źródło: motorsport.com