Tor Circuit de Barcelona-Catalunya dostał zielone światło do wprowadzenia poprawek w ostatniej sekcji. To co kiedyś wydawało się niemożliwe – a więc odsunięcie trybun i zwiększenie pułapek żwirowych – stało się faktem. Na powyższej grafice można zobaczyć dokładne zmiany, jakie czekają zawodników przed przyszłorocznym GP Hiszpanii.
Kluczowa zmiana to powrót do zakrętu #13 (wcześniej #12), jaki był stosowany przedtem w MotoGP. W 2016 i 2017 roku próbowano wykorzystywać zamiast zakrętu szykanę, jednak to, co sprawdza się w Formule 1, w MotoGP było rozczarowujące. Zawodnicy wręcz zbuntowali się, kiedy zmuszano ich do jazdy specjalnym fragmentem szykany, przewidzianym dla Motocyklowych Mistrzostw Świata. Dodatkowo, stosowany będzie zakręt #10, znany z Formuły 1.
Zakręt, w którym w 2016 roku zginął Luis Salom, otrzymał szerszą pułapkę żwirową, gdzie w razie wypadku, zawodnik i motocykl mogą wytracić szybkość przed uderzeniem w bandę. Aby ją poszerzyć, konieczne było przesunięcie dwóch sekcji Trybuny C oraz całej Trybuny H. To ostatnie było największym wyzwaniem.
Poza zmianami wspomnianymi wyżej, tor otrzyma również nową nawierzchnię. Circuit de Barcelona-Catalunya jak wiele innych torów wspólnych z Formułą 1, jest krytykowany za stan asfaltu. Samochody F1 z uwagi na ogromną przyczepność szybko tworzą na powierzchni nierówności i pofałdowania, które są niebezpieczne dla motocyklistów.
Źródło: motogp.com
Żeby jeszcze T11 zrobili bardziej płynne, jak wcześniejsze T10.
To se ne vrati. Tam chyba chodzi o to, żeby cała ta ostatnia sekcja nie była tak szybka jak wcześniej. Bezpieczeństwo zawsze na pierwszym miejscu.
Wołałem konfigurację z lat 2016-2017, była ciekawsza dla widza. Owszem, przez nią nie było za bardzo o mowy o ataku w ostatnim zakręcie jak Rossi w 2009, ale – być może się mylę – poza tym wyprzedzeniem, nie była to jakaś fascynująca sekcja toru. Nawet Marquez w 2013 zrezygnował z wyprzedzania tam Pedrosy
Atak Rossiego z 2009. Moim skromnym zdaniem to była najpiękniejsza akcja w historii tego sportu.