Dwa tytuły Mistrza Świata, najlepsze czasy okrążeń w trakcie zimowych testów. Jonathan Rea, który znów dosiądzie swojego Kawasaki ZX-10RR zdaje się być murowanym kandydatem do zdobycia trzeciego z rzędu tytułu. Jednak Irlandczyk nie osiągnął tych sukcesów sam, a w pojedynkę również nie zdziała wiele.
Wszystko zdaje się wyglądać banalnie kiedy Johnny na torze śmiga swoim Kawasaki. Truizmem jest również to, że jest bardzo szybki, czego z resztą dowodzi na tabeli czasów i w wygranych wyścigach. Imponującym jest również fakt, że Rea w czasie listopadowych testów w Jerez był szybszy od etatowych zawodników MotoGP.
Przywiązanie do szczegółów, tak znamienne dla wielu gwiazd sportów motorowych, nie jest jednak obecne u Jonathana. „Szczerze mówiąc, to nie mam żadnej dużej technicznej wiedzy o tym jak mechanicznie pracuje motocykl. Nie mam pojęcia jak pracuje zawieszenie i inne części. Wiem za to jak należy prowadzić motocykl, co powinienem odczuwać testując pojedyncze elementy dostarczane w czasie testów.”
„Dla mnie najważniejszym jest mój zespół, szczególnie mój szef mechaników Pere Riba, trzej mechanicy i mój inżynier od telemetrii. Mogę im absolutnie zaufać, że zareagują na moje uwagi i uczynią motocykl lepszym. Za każdym razem, kiedy wyjeżdżam na tor Kawasaki jest jeszcze lepsze. Nie chcę się jednak zagłębiać w technikalia i działanie motocykla. Mojemu zespołowi opisuję tylko odczucia na temat tego jak reaguje maszyna, co mi się w niej podoba i co wymaga poprawy. Do tego staram się być spokojny i dawać dokładne i wyczerpujące komentarze. Sam osobiście nie rozumiem nawet zasady działania silnika spalinowego.”
Źródło: Crash.net, Motosport.com
To tak naprawdę nic nowego, bo większość zawodników skupia się wyłącznie na jeździe – szkoda, że Honda nie pozwolila Johnny’emu na starty w MotoGP, bo wierzę, że jeździłby w czołówce, co pokazały jego dwa wyścigi w Repsol Hondzie, gdy został ściągnięty „na już” w ramach zastępstwa :)