Już za nieco ponad miesiąc zostanie wznowiony zarówno sezon w MotoGP i mniejszych klasach grand prix, jak i World Superbike i World Supersport. O ile w Motocyklowych Mistrzostwach Świata zdecydowano o braku dzikich kart w tym roku – aby ograniczyć liczbę osób, przebywających na padoku, tak w WSBK nie jest to jeszcze zadecydowane.
Na tory MotoGP z dzikimi kartami nie wyjadą więc Jorge Lorenzo, Stefan Bradl czy Michele Pirro. Gregorio Lavilla, zarządzający w WSBK, tłumaczy natomiast: „Rozważę tę kwestię, kiedy nadejdzie odpowiednia chwila. W ostatnich miesiącach pracowaliśmy nad tym, by zorientować się, ile potrzeba ludzi na padoku i ilu możemy ich wpuścić.”
„Jeśli będzie miejsce dla dodatkowych zawodników na torze, oczywiście respektując wcześniej ustalone liczby, nie wykluczam, że możemy mieć dzikie karty.” – skomentował.
Źródło: gpone.com, speedweek.com