Home / WSBK / Frustracja Bena rośnie

Frustracja Bena rośnie

Pierwszy wyścig na torze Misano był pełen dramatu i nieoczekiwanych zwrotów akcji, lecz najlepiej w trudnych warunkach poradził sobie bez wątpienia zespół Yamahy i załoga obsługująca Bena Spiesa. W drugim niestety po raz trzeci w tym roku nawalił motocykl z Pierwszy wyścig na torze Misano był pełen dramatu i nieoczekiwanych zwrotów akcji, lecz najlepiej w trudnych warunkach poradził sobie bez wątpienia zespół Yamahy i załoga obsługująca Bena Spiesa. W drugim niestety po raz trzeci w tym roku nawalił motocykl z czego Ben nie mógł być zadowolony.

Pierwszy wyścig nie układał się w początkowej fazie po myśli Spiesa. Dopóki tor był zalany deszczem Amerykanin zmierzał do mety na czwartej pozycji, próbując utrzymać się za plecami Michela Fabrizio. Jednak kiedy tylko warunki atmosferyczne nad torem dramatycznie się zmieniły #19 wybrał idealny, jak się potem okazało, moment na zmianę motocykla zaopatrzonego w opony typu „slick”.

„Wyścig pierwszy był zdecydowanie lepszy niż drugi! Ułożył się dla nas świetnie i zrobiliśmy po prostu to co powinniśmy. Utrzymałem się tak blisko jak to było możliwe za Fabrizio, nie byłem w stanie utrzymać tempa Byrne’a, ale chciałem był blisko Michela, gdyż jest on kluczowym zawodnikiem jeśli chodzi o kwestie mistrzostwa. Wybrałem właściwy moment na zjazd i po zmianie maszyny udało mi się wpaść w dobry rytm i ostatecznie wygrać wyścig.”

Tyle pozytywnego komentarza z ust Bena na temat weekendu w Republice San Marino. Drugi wyścig to po raz kolejny blamaż w wykonaniu zespołu Yamahy. Bo jak inaczej nazwać kolejne problemy techniczne w R1 Amerykanina. Już na drugim okrążeniu częściowo współpracy odmówiło sprzęgło. „Wyścig numer dwa nie było zbyt dobry,” dyplomatycznie próbował wypowiadać się Ben. „Miałem problem ze sprzęgłem na starcie i przez pierwsze kilka okrążeń przez to miałem problemy ze zmianą biegów, próbowałem coś z tym zrobić. Kiedy ostatecznie sytuacja się poprawiła utknąłem za Corserem i Kagayamą i ciężko było ich wyprzedzić. Ostatnich siedem czy osiem okrążeń wyglądało dobrze, chciałem wyprzedzić jak największą liczbę rywali. Dopadłem na końcu Sykesa i Haslama, którzy toczyli między sobą walkę i byłem od nich zdecydowanie szybszy, jednak potrzebowałbym kolejnego okrążenia, którego już nie było by ich wyprzedzić.”

Gdyby nie ciągłe problemy sprzętowe u Teksańczyka, sytuacja w tabeli mistrzostw mogłaby wyglądać zupełnie inaczej i Ben jest tego świadom. „To frustrujące, że straciliśmy w tym roku tyle pewnych punktów, mając je na koncie prowadzilibyśmy w klasyfikacji. Jedziemy do Donington by ponownie rozpocząć wszystko od nowa, zobaczymy co się stanie,” zakończył lakonicznie trzykrotny triumfator cyklu AMA Superbike.

Spies z 244’ma punktami jest drugi w tabeli mistrzostw, tracąc 48 do liderującego od samego początku roku Noriyuki Hagi. Tuż za „Big Benem” jest będący ostatnio w świetnej formie drugi z kierowców zespołu Xerox Ducati – Michel Fabrizio. Włoch traci do vice lidera siedem oczek. Kolejna runda już w najbliższy weekend. Seria World Superbike odwiedzi remontowany obecnie tor Donington.

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
137 zapytań w 1,173 sek