Home / WSBK / Jakub przerywa passę Bena !

Jakub przerywa passę Bena !

Takie obrotu spraw nie spodziewał się chyba nikt, chociaż dobrej formy Czecha na torze Misano można się było spodziewać, gdyż już w zeszłym roku notował tu najszybsze okrążenia podczas wyścigów. Jednak, że to właśnie on stanie na drodze Spiesowi do ósmegTakie obrotu spraw nie spodziewał się chyba nikt, chociaż dobrej formy Czecha na torze Misano można się było spodziewać, gdyż już w zeszłym roku notował tu najszybsze okrążenia podczas wyścigów. Jednak, że to właśnie on stanie na drodze Spiesowi do ósmego, kolejnego z rzędu triumfu w sesji Superpole mało kto do końca wierzył.

I

Pierwsza część sesji rozpoczęła się od mocnego uderzenia Maxa Biaggiego, który już na pierwszym pomiarowym kółku uzyskał dobry rezultat. Zapewnił mu on później udział w kolejnej rozgrywce. Jednak najszybciej w stintcie numer jeden po torze poruszał się Johny Rea na Hondzie. Kierowca zespołu Ten Kate uzyskał na oponach wyścigowych rewelacyjny czas 1’36.054 i został triumfatorem tej części superpole.

Wyjątkowo dobre tempo notował również Troy Corser. BMW w jego rękach zdołało wdrapać się na czwartą pozycję. Zupełnym przeciwieństwem do Australijczyka okazał się jego partner z zespołu — Ruben Xaus, który dzisiejsze zmagania zakończył na osiemnastej pozycji. Hiszpan mocno rozczarował, zważywszy na fakt, że jeszcze rok temu dosiadając prywatnego Ducati potrafił wygrać na Misano wyścig numer dwa.

Zawiedli również obaj kierowcy zespołu prowadzonego przez Paula Birda. Szczególnie zastanawiająca była słaba postawa Broca Parkesa, który jeszcze w sesjach treningowych wręcz błyszczał notując czasy w czołowej szóstce. Jamie Hackinga można usprawiedliwić, gdyż to dla niego zupełnie nowy tor, ale ostatnie, dwudzieste miejsce chluby mu nie przynosi.

Gregorio Lavilla to ostatni zawodnik, który zakończył zmagania już po pierwszym przetarciu. Hiszpan godnie zastępuje wciąż kontuzjowanego Brendana Robertsa, lecz na tle swojego partnera ze zespołu, Jakuba wypad bardzo przeciętnie.

II

Ben Spies wyraźnie podrażniony brakiem sukcesu w stint’cie pierwszym, drugiego otworzył niezwykle mocno — 1’36.115. Musiał się jednak mocno zdziwić, gdyż kilka sekund później, ponownie uderzył młody Johny Rea. Dosiadający Hondy wyspiarz urwał jeszcze kilka setnych sekundy z rezultatu Amerykanina i spokojnie udał się do swojego boxu, by resztę rozgrywki spokojnie oglądać już tylko na monitorach.

W miarę szybkie okrążenie wykonał Noriyuki Haga i podobnie jak Rea udał się do garażu. Japończyk jednak sporo ryzykował, ponieważ ostatecznie nie poprawił już swojego wyniku, a on z ledwością(#8) dał mu awans do ostatniej części zmagań.

Udział w niej Japończyk po części może zawdzięczać Maxowi Biaggi, który będąc na bardzo szybkim okrążeniu, mogącym mu dać drugi rezultat, zamiast je skończyć zjechał do boxu. Najprawdopodobniej nastąpiło pewne nieporozumienie na linii Max — zespół, co kosztowało Włocha ósmą, premiującą go do dalszej części pozycję. Chwilę po tym incydencie, z niej właśnie zepchnął go Ryuichi Kiyonari na Hondzie.

III

Wydarzenia trzeciej, decydującej części otworzył upadek wcześniej wspomnianego Kiyonariego. Japończyk szybko pozbierał motocykl i wrócił do boxu. Zdążył wyjechać po raz drugi na tor, lecz większej roli w ostatecznym rozrachunku nie odegrał – #8.

Początkowo miało się wrażenie, że walka o pole position rozegra się pomiędzy Benem a Johnym. Najpierw Brytyjczyk wskoczył ze swoim rezultatem poniżej granicy 1’36 sekund, lecz już kilka chwil później to samo uczynił Teksańczyk, urywając jeszcze kilka setnych z rezultatu Rea.

Wtedy jak z królik z kapelusza wyskoczył Jakub Smrz, który wykręcił niebotyczny czas 1’35.435s. W garażu Yamahy zrobiło się nieco nerwowo, a w Guandalini Ducati sam Frankie Chili, menadżer zespołu, który dzisiaj obchodził swoje urodziny nerwowo zaczął krążyć po padoku. Kilka minut później włoski team mógł cieszyć się z pierwszego w swojej karierze Superpole, a Jakub w objęciach mechaników świętował wspaniały sukces.

Rezultat Spiesa zdołał jeszcze przebić ponownie Rea, lecz na wynik Smrz nie miał odpowiedzi. Pierwszy rząd uzupełni w niedziele Michel Fabrizio z zespołu Xerox Ducati. Lider klasyfikacji, Noriyuki Haga będąc na mierzonych kółkach notował najszybsze pierwsze splity, jednak w kolejnych nie dawał rady utrzymywać dobrego tempa i musiał się zadowolić dopiero szóstą pozycją.

Wyniki Superpole:
1. Jakub Smrz – Guandalini Racing Ducati – 1098R 1’35.435s
2. Jonathan Rea – HANNspree Ten Kate Honda – CBR1000RR 1’35.609s
3. Ben Spies – Yamaha WSB YZF – R1 1’35.631s
4. Michel Fabrizio – Ducati Xerox – 1098R 1’35.811s
5. Shane Byrne – Sterilgarda Ducati – 1098R 1’36.224s
6. Noriyuki Haga – Ducati Xerox – 1098R 1’36.277s
7. Carlos Checa – HANNspree Ten Kate Honda – CBR1000RR 1’36.537s
8. Ryuichi Kiyonari – Ten Kate Honda – CBR1000RR 1’36.884s

9. Max Biaggi – Aprilia Racing – RSV-4 1’36.439s
10. Leon Haslam – Stiggy Motorsport Honda – CBR1000RR 1’36.510s
11. Fonsi Nieto – Alstare Suzuki – GSX-R 1000K9 1’36.510s
12. Shinya Nakano – Aprilia Racing – RSV-4 1’36.682s
13. Yukio Kagayama – Alstare Suzuki – GSX-R 1000K9 1’36.916s
14. Tom Sykes – Yamaha WSB YZF – R1 1’36.978s
15. Troy Corser – BMW Motorrad – S1000RR 1’36.994s
16. Lorenzo Lanzi – DFX Corse Ducati – 1098R 1’37.209s

17. Gregorio Lavilla – Guandalini Racing Ducati – 1098R 1’37.558s
18. Ruben Xaus – BMW Motorrad – S1000RR 1’37.361s
19. Broc Parkes – Kawasaki SRT – ZX-0R 1’37.300s
20. Jamie Hacking – Kawasaki SRT – ZX-10R 1’37.266s

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
143 zapytań w 1,240 sek