Chociaż manewr Johnny’ego Rea na ostatnim okrążeniu sobotniego wyścigu w Jerez sprawił, że Alex Lowes wypadł z toru, to dyrekcja wyścigowa utrzymała w mocy wynik Mistrza Świata, który stanął na najniższym stopniu podium. Pięć godzin później dyrekcja zrewidowała swoją decyzję i nałożyła na Jonathana karę.
Z pewnością była to trudna decyzja. O 19:30 dyrekcja wyścigu składająca się z Gerr’ego Bryce, Tamara Matko i Kendy Chan podała do wiadomości, że wynik sobotniego wyścigu Superbike uległ zmianie. Oficjele po wnikliwej analizie nabrali pewności, że Rea jest odpowiedzialny za celowe spowodowanie upadku Lowesa. Zawodnik Kawasaki został wezwany na przesłuchanie. Przyjął on do wiadomości postawione mu zarzuty i nie zgłosił żadnego sprzeciwu.
Zobacz: Wideo: Rea przewraca Lowesa w ostatnim zakręcie w Jerez
Zdobywca pole position został przesunięty o jedno miejsce i oficjalnie zajmuje po pierwszym wyścigu czwarte miejsce. Marco Melandri tym samym awansował na trzecie. Oprócz tego Rea do niedzielnego wyścigu o godzinie 11:00 wystartuje z ostatniego miejsca.
Swoją drogą, czy ten incydent nie przypomina Wam zeszłorocznej wywrotki Rea w czeskim Brnie po kontakcie z jego ówczesnym partnerem zespołowym Tomem Sykesem?
Wiedział, że dostanie karę. Więc będzie ciekawiej w niedzielę. Dziwne jest to przesunięcie, tylko o jedną pozycję. Powinien dostać 20s. i po sprawie.
Masz rację,powinna być większa kara,moim zdaniem Rea widzi że mistrzostwo mu ucieka i traci nerwy.Yamaha fajnie wychodzi z zakrętów,widać że się poprawiają.
Lowes jest największym poszkodowaym, powinien stać na podium, mam nadzieję że Rea go przeprosił. Czy nie uważacie że w takich sytuacjach powinni zdyskwalifikować Rea i dać 3 miejsce Lowesowi. Szkoda, że regulamin nie przewiduje takiej możliwości.
No niestety – Lowes nie ukończył wyścigu, więc nie mogą specjalnie z tego powodu cofnąć wyniki o jedno kółko. ;)