Kierowcy fabrycznego zespołu Kawasaki, w dniach 13 i 14 czerwca przeprowadzili na torze Motorland Aragon dwudniowe testy. W temperaturze powietrza dochodzącej do 30oC i temperaturze toru wynoszącej 50oC, wykonali swój cały zaplanowany program i z zadowoleniem oczekują kolejnej rundy World Superbike Championship.
Pomimo tak upalnych warunków, Tom Sykes i Loris Baz wykonali w trakcie tych dwu dni wiele okrążeń. W przypadku #66 było ich 150, natomiast jego zespołowy partner wykonał ich 90. Jednak #76 podczas drugiego dnia zakończył testy na dopołudniowej sesji, ponieważ do tego czasu zdołał zrealizować wraz z zespołem cały plan testowy.
„Testy poszły naprawdę dobrze. To było typowe dla Kawasaki pozytywne podejście do dostosowania ich do moich uwag i mieliśmy bardzo dobrze zorganizowany plan testów. Ostatniego dnia wykonałem 90 okrążeń, więc trochę się w Aragonii napracowałem.” – powiedział wicelider klasyfikacji generalnej.
„To był dobry test do przygotowania się, do gorącego wyścigowego lata. Mieliśmy ponad 30oC temperatury powietrza i ponad 50oC na torze, ale nadal robiliśmy dobre czasy okrążeń. To było dla mnie dobre, że mogłem wsiąść na motocykl i odświeżyć myśli – po moim upadku w okrążeniu wyjazdowym na Portimao. Szczerze mówiąc, od tamtego czasu zbyt wiele o tym myślałem. W Portugalii to był dziwny upadek, a sztuką jest uczyć się na błędach. Dobrze więc było wyjechać na tor w Aragonii i wykonać kilka szybkich okrążeń. Teraz myślę o tym, jakie pozytywne były te testy i jak dobra będzie Ninja ZX-10R podczas najbliższej rundy.” – powiedział Tom Sykes.
„Zrobiliśmy kilka dużych poprawek podczas tego testu i zrealizowaliśmy wszystkie zadania w mniej niż dwa dni, więc drugiego dnia nie jeździłem już popołudniu.” – rozpoczął swoją wypowiedź Loris Baz. „Próbowaliśmy wszystko co chcieliśmy, oraz wszystkie pomysły jakie miał w głowie mój szef mechaników – Pere Riba. Ogólnie pracowaliśmy nad ustawieniami wyścigowymi motocykla i byłem zdecydowanie szybszy niż podczas wyścigu w Aragonii przed kilkoma miesiącami. Fajnie było jeździć szybciej niż przedtem i lepiej wyczuwać motocykl.”
„Spędziliśmy dwa ważne dni w Aragon i zrobiliśmy wszystko co chcieliśmy. Wypróbowaliśmy wiele rzeczy, więc nie potrzebowaliśmy wykonać więcej niż 90 okrążeń.” – zakończył francuski kierowca KRT.
a chłopak w czerwonej koszulce to Lascorz?? RESPECT!
Dobre OKO – rzeczywiście Lascorz :)
kawasaki widać dba o Joana, ostatnio na akcji charytatywnej kask Lascorza poszedł za 10tys Eur które zostanie przeznaczone na jego dalsze leczenie.
3maj się Joan!!!
Kurde szkoda goscia ;((( ale niestety wyscigi sa piekne,ale i szalenie nie bezpieczne.
A My często bierzemy wyścig motocyklowy jako pewnik, coś oczywistego, a Ci goście ryzykują swoje życie. Dziwne, że kariera Joana musiała się skończyć podczas treningów na przeklętym już chyba, i zarazem moim ulubionym, torze Imola…