Home / WSBK / Udany powrót Rea na Imola!

Udany powrót Rea na Imola!

Pomimo awarii układu elektrycznego w swojej Hondzie CBR 1000RR, która pozbawiła go niemalże pewnego, podwójnego zwycięstwa na Imoli, Jonathan Rea jest zachwycony tą rundą i skupia się na pozytywach, jakich doświadczył podczas tego weekendu.

 

To były wspaniałe dni dla zespołu Castrol Honda, które związane są zarówno z sukcesem systemu ride-by-wire, który zamontowano w ich motocyklu, jak również z podpisaniem umowy z Jonathanem Rea na 2012 rok. Brytyjczyk wrócił do wspaniałej dyspozycji po wyleczeniu kontuzji nadgarstka, którego nabawił się w ubiegłym sezonie, właśnie podczas rundy na Imoli.

 

Kwalifikacje zakończył na drugiej pozycji, a w pierwszym wyścigu prowadzenie objął na piątym okrążeniu i pomimo tego, że Noriyuki Haga siedział mu na ogonie, bez oglądania się wstecz utrzymał prowadzenie do mety. Na podium był bardzo podekscytowany, ponieważ zwycięstwo nastąpiło po wielu miesiącach rehabilitacji. Ucałował on również część toru, na której rozbił się w 2010 roku, sygnalizując w ten sposób zakończenie walki o powrót na szczyt.

 

„Pierwszy wyścig był bardzo emocjonalny, ponieważ była to długa droga powrotna. Tutaj zakończył się dla mnie poprzedni sezon, więc jest to zasługa ludzi którzy są ze mną – mojej rodziny, moich przyjaciół, dziewczyny i oczywiście zespołu – którzy pomogli mi wrócić na najwyższy stopień podium.” – powiedział zwycięzca pierwszego wyścigu na torze Imola.

 

 

Początek drugiego wyścigu był jeszcze lepszy w wykonaniu zawodnika Castrol Hondy. Wyszedł on na prowadzenie już na pierwszym zakręcie i systematycznie powiększał przewagę nad resztą stawki. Tak było aż do 17 okrążenia, kiedy to awarii uległ układ elektryczny jego motocykla, w wyniku czego, musiał przedwcześnie zakończyć niedzielne zawody. Pomimo tego, Jonathan Rea jest bardzo zadowolony, ponieważ był najszybszym zawodnikiem na torze, co daje mu ogromną motywację.


„Użyłem zeszłorocznego rozczarowania, jako dużej motywacji na dzisiejszy dzień a i drugi wyścig wyglądał bardzo dobrze. Wiedziałem, że chłopcy za mną bardzo naciskają, ale na pierwszej pozycji czułem się bardzo komfortowo. Przeszliśmy długą drogę i nie zamierzam przejmować się niepowodzeniem drugiego wyścigu. To co się stało, to problem jednego złącza akumulatora ale w moim sercu wiem, że mieliśmy dwa dobre wyścigi.” – powiedział Rea.


„Największym sukcesem był rozwój nowych systemów elektronicznych. Nie potrafię wystarczająco podziękować zespołowi za wiarę, jaką pokazali mi podczas ciągłej pracy nad rozwojem. Ciągle szukamy nowych możliwości w innych elementach, nie tylko elektroniki a to wzbudza we mnie pewność siebie, przed następną rundą na Magny-Cours.” – zakończył Brytyjczyk.

AUTOR: migal

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
141 zapytań w 2,093 sek