Po miesiącu, spędzonym w stanie śpiączki, zmarł Maxime Berger. Były zawodnik World Superbike, mistrz klasy Superstock 600 trafił do szpitala na początku września. Lekarze informowali, że stało się to wskutek próby samobójczej. Nad całą sprawą wisiała aura tajemniczości, ponieważ rodzina byłego zawodnika oskarżała medyków o błędy w pracy, co miało przyczynić się do śpiączki. Zdaniem rodziny, próba samobójcza w ogóle nie miała miejsca.
Faktem jest natomiast, że Berger przez miesiąc pozostawał w wegetatywnym stanie i nie było z nim żadnego kontaktu. W porozumieniu ze sztabem medycznym, nie mając żadnej nadziei na poprawę sytuacji, zdecydowano wspólnie o odłączeniu Francuza od aparatury.
R.I.P Maxime