Hector Barbera nie wystartował w trzeciej rundzie sezonu World Supersport w Hiszpanii. Były zawodnik MotoGP miał w niedzielę przystąpić do rozgrzewki, ale jego zespół zauważył rano brak motocykla wyścigowego. Zespół – Team Toth – zgłosił kradzież maszyny. Póki co nie wiadomo, co się z nią stało.
Sezon 2019 jest jak na razie koszmarny i dla Barbery, i dla węgierskiego zespołu Team Toth – choć nie ze względów sportowych. Z powodu problemów sponsorskich, zespół stał się niewypłacalny, nie ma też pieniędzy na części do motocykla. Hector Barbera przyznawał, że musi jeździć ze starym silnikiem, a w swojej Yamasze R6 konieczne jest nawet montowanie elementów ze zwykłego motocykla drogowego.
W Australii udało się jednak zdobyć świetne, czwarte miejsce. Nieco gorzej było w Tajlandii, gdzie Hiszpan był siódmy. Po tym, jak nie wystartował w Aragonii, Hector Barbera spadł na ósmą pozycję w klasyfikacji generalnej.
Nikt przy zdrowych zmysłach nie jeździłby w zespole Toth. Przecież, to ich kolejne problemy. Nic nowego.
Pewnie komornik zabrał motocykl ;)
hahahahaha
Może się nałoił i zapomniał, gdzie go postawił? ;)