Jules Cluzel, 28-letni Wicemistrz Świata WSS z 2012, 2014 i 2016 roku zaliczył fatalny upadek podczas ostatniego okrążenia wyścigu otwarcia na torze Phillip Island. Francuz domaga się kar dla swoich rywali.
Jules Cluzel, który w tym sezonie reprezentuje barwy CIA Landlord Insurance Honda i Federico Caricasulo z fabrycznego zespołu Yamahy upadli po kontakcie na kilka zakrętów przed końcem wyścigu w Australii. Wypadek choć spektakularny okazał się dla Francuza fatalny w skutkach, ponieważ doznał złamania kości krzyżowej. Zniesiono go z obiektu na noszach i natychmiast przetransportowano do kliniki w Melbourne.
(Jules Cluzel pozostał w Melbourne na dalsze badania)
„Do wiadomości rodziny i przyjaciół, zostałem zabrany na zdjęcie rentgenowskie w Melbourne, żeby zobaczyć jak źle jest z moim zadkiem. Kość krzyżowa jest złamana i jest to bardzo bolesne. Musimy zobaczyć jak bardzo jest ze mną źle i czy nie doszło do innych złamań.” – podzielił się wiadomością Cluzel na swojej stronie na portalu społecznościowym.
„Miałem dziś pecha i chcę tylko powiedzieć, że niektórzy zawodnicy powinni zostać ukarani, żeby zrozumieli jak niebezpieczny jest to sport.” – żąda trzykrotny Wicemistrz Świata WSS. „Potrzebuję więc Waszego wsparcia. Mam nadzieję na dobre wieści, żeby móc wystartować w następnym wyścigu za dwa tygodnie. Dziękuję mojemu zespołowi i przede wszystkim Simonowi Buckmasterowi, którzy wspierają mnie w tej okropnej sytuacji.”
Żądania zdają się być wyjątkowo wygórowane, ponieważ nagrania przemawiają za tym, iż to właśnie Francuz swoim błędem spowodował wypadek. Jak mówi stara rzymska sentencja, „nikt nie jest dobrym sędzią we własnej sprawie”.
Aktualizacja:
Jules Cluzel został wypisany ze szpitala tego samego dnia. Prawdopodobnie na własne życzenie, więc Francuz z pewnością czuje się nieźle (albo to leki przeciwbólowe jeszcze działają). Zgodnie z jego zapowiedziami, po krótkiej rekonwalescencji, przystąpi do przygotowań do wyścigu w Tajlandii na torze Burinam.
Źródło: Speedweek.com, worldsbk.com