Najbardziej utytułowany polski zawodnik motocyklowy. Człowiek dla którego nie ma barier, których nie da się złamać. Ambitny, doświadczony, stale podejmujący nowe wyzwania. Powrót Szkopek Team, starty w World Supersport w sezonie 2021. Paweł Szkopek wraca silniejszy niż kiedykolwiek z nieustającym apetytem na sukces i nieodpartą chęcią bycia najszybszym.
Pytanie: Paweł Szkopek, Dawid Nowak, Dominika Orlik, Mateusz Kapusta. Różne dyscypliny, które łączy jedno – motocykle. Szkopek Team chyba jeszcze nigdy nie był tak rozbudowany. Jaki jest cel takiego szerokiego rozwoju?
Szkopek Team to już firma, nie tylko zespół wyścigowy. Łączymy sport z biznesem poprzez tworzenie marketingu sportowego. Po latach doświadczeń wiemy, że połączenie tych dwóch elementów przynosi najlepsze efekty i jedno bez drugiego nie może funkcjonować, aby działać na najwyższym poziomie profesjonalizmu. Sytuacja z Covid-19, odwoływaniem zawodów, zmotywowała nas do dywersyfikacji ryzyka i szukania nowych możliwości – gdy jedna dyscyplina z jakiś względów nie może działać jak dotychczas, wspieramy się drugą. Przez wiele lat uczestnictwa w mistrzostwach Świata, obserwowania innych zespołów było dla mnie pewnym, że jeżeli na zachodzie takie przedsięwzięcia mogą działać, to mogą sprawdzić się także u nas. Patrząc na paddock Grand Prix motocyklowego, wiele zespołów ma swoich zawodników w eSporcie, podobnie jak my. Oczywiście chcąc zrobić pożytek z naszych możliwości chcemy dać szansę na rozwój tym, którzy są ambitni i rokujący.
P.: Bardzo dużo pomagasz młodym zawodnikom. Mają oni ogromne szczęście mogąc rozwijać się pod okiem Mistrza. Jak się czujesz w tej roli?
Oczywistym dla mnie było, że będę chciał zostać przy wyścigach motocyklowych. Poświęciłem temu całe swoje życie, zainwestowałem mnóstwo pieniędzy w swój rozwój, więc siłą rzeczy wiedziałem, że muszę sobie wychować następców, żeby przekazać pałeczkę, pozostać w motorsporcie i kontynuować moją karierę w tej dziedzinie nie będąc już czynnym zawodnikiem, ale ciesząc się z osiągnięć moich podopiecznych. Czuję się więc bardzo dobrze, bo mam cele, które realizuję, spełniam się i przy okazji pomagam młodemu pokoleniu.
P.: W sezonie 2021 wracasz do World Supersport i to na Yamahę czyli motocykl swojej ulubionej marki. Jakie to uczucie?
Dla każdego ambitnego sportowca nie może wydarzyć się nic lepszego niż uczestnictwo w zawodach najwyższej rangi swojej kategorii. Czuję się więc znakomicie, czuję się wyróżniony – bo nie każdy może tu być, organizatorzy muszą wyrazić zgodę na udział każdego z zawodników.
P.: Ostatnio jeździłeś potężną Yamahą R1, w MŚ przesiadasz się na nieco słabszą R6. Jaka jest różnica między tymi maszynami i jak szybko idzie Ci adaptacja do sześćsetki?
To zupełnie inny styl jazdy na obu tych motocyklach. R6 niewiele różni się w wadze – na papierze, ale w odczuciu jest znacznie lżejsza, łatwiejsza w prowadzeniu, ale przez mniejszą moc wymagająca utrzymywania ogromnych prędkości w zakręcie. Nigdy nie miałem dużych problemów z adaptacją, wierzę więc, że już w połowie sezonu będę mógł zacząć punktować.
P.: Skąd czerpiesz motywację? W ogóle nie zwalniasz tempa. Mam nawet wrażenie, że jesteś jak wino, im starszy tym lepszy i z nieustającym apetytem na jak najlepsze wyniki.
Ciężko byłoby znaleźć motywację, gdyby nie ludzie, którzy we mnie wierzą, trzymają za mnie kciuki. Nie chcę ich zawieść, więc to mnie napędza. Dodatkowo sam stawiam sobie wysokie cele, mówię o nich publicznie i wtedy nie ma już wyjścia – trzeba to zrobić (śmiech). Miło jest też być nadal jedynym polskim zawodnikiem w tej stawce, dodatkowo punktującym i pisać historię polskich wyścigów motocyklowych.
P.: W jaki sposób przygotowujesz się do sezonu? Dieta, siłownia, a może jazda na crossie?
Przez kontuzję z zeszłego roku nie mogłem robić zbyt wiele – rehabilitacja, jazda na rowerze stacjonarnym, gumy, kettlebells i trening psychosomatyczny – bo sprawna głowa jest nie mniej ważna od sprawnego ciała. Oczywiście jestem też na diecie, obecnie ketogenicznej, żeby osiągać jak najniższą wagę, co w wyścigach jest istotne.
P.: Jakie stawiasz sobie cele w tym sezonie?
Być jak najlepszym, popełnić jak najmniej błędów, zdobyć jak najwięcej doświadczenia i jak to mawiał Adam Małysz „oddać dwa równe skoki”, czyli być powtarzalnym i regularnym. Zapoznać się dobrze z nowym zespołem, nowym motocyklem i nowymi torami.
P.: Masz jakiegoś szczególnego rywala na torze, przed którym chciałbyś regularnie być wyżej?
Nie zastanawiam się nad tym, bo mogę sobie jeszcze ustawić za niską poprzeczkę. Będę się starał jechać tak, żeby wszyscy byli za mną, a jak będzie – czas pokaże :)
P.: Jaki jest Twój ulubiony tor z kalendarza WSS i dlaczego?
Moim ulubionym torem jest Phillip Island w Australii, ale w tym roku niestety został odwołany i przeniesiono wyścig do Czech na tor w Moście, który też bardzo lubię. Z torów w kalendarzu najbardziej lubię właśnie Most i Misano, ponieważ są tam i bardzo mocne hamowania, a przede wszystkim bardzo szybkie zakręty.
P.: Gdybyś miał nieograniczone środki i czas, jakich zmian dokonałbyś aby uatrakcyjnić nasze Wyścigowe Motocyklowe Mistrzostwa Polski?
Musiałbym mieć wolna rękę w zakresie doboru współpracowników, bo to ludzie decydują o rozwoju albo katastrofie przedsięwzięcia. Musiałoby to działać podobnie jak Szkopek Team – złożony wyłącznie z pozytywnych, zaangażowanych, ambitnych osób, z którymi chce się działać i którym można zaufać, że robią to, w czym są bardzo dobrzy i robią to z zaangażowaniem.
P.: O czym marzy Paweł Szkopek?
O zostaniu mistrzem Świata oraz „wychowaniu” przyszłego mistrza Świata w wyścigach motocyklowych :)
Dziękujemy za bardzo miłą rozmowę i życzymy Tobie jak i całemu zespołowi Szkopek Team samych sukcesów!
I ja bardzo dziękuję. Życzę wszystkim czytelnikom, żeby znaleźli swój cel w życiu i mieli odpowiednio dużo determinacji w dążeniu do jego spełnienia.
Bilety na Misano zakupione, szkoda tylko że nie będzie można wnieść sektorówki na trybuny przez cholerny covid.
No i piękny drugi wyścig dziś, tego rekordu Pawłowi chyba nikt nie zabierze. Najstarszy punktujący zawodnik w WorldSSP :P
? pierwszy, dotychczas jedyny Polak i faktycznie najstarszy ??
Nie jest jedynym punktującym Polakiem.
No nie tylko on jeszcze dwóch innych Polaków kiedyś zdobywało punkty w Supersport. Bukowski z Bogdanki Racing i Banaś z Czeskiego Smrz Racing.
Jest kozak nie ma co tu dyskutować.
Tytan pracy i co najważniejsze posiada gen zwyciężania ale panie i panowie motocykliści szanowne grono. Przeczytajcie jeszcze raz i jak walicie pokłony to brzmi to w huj regionalnie.
Gdzieś wypadałoby wspomnieć o skromnym motocykliście góralu który kopał w dupy przez wiele lat wszystkie sławy świata w enduro, hart enduro itd. .na całym wielkim świecie prawdziwych motocyklistów jak wspomnisz o nim to sławy które oglądacie w popisach i się trzepiecie, jakiś Block czy pastrana itd przyklękają na kolano i myślą jak cmoknąć sygnet króla którego wyczyny rozpoczęte na pożyczonym ktm i sukces w najtrudniejszym morderczym eis Berg co porównóją do tego wyścigu po wioskach na wyspie? ,gdzie chyba tylko jeden z czołówki kozaków na torze wystąpił.,był chyba trzeci I powiedział szacun ale nigdy więcej. Wracając do tematu, to tylko on jest motocyklistą o którym warto wspomnieć.
No kurwa . Nie wspomnę nawet imienia króla żeby was piorun jasny nie pokarał za to co przeczytałem.
Masz na myśli Tadeusza Błażusiaka?
(łapka w górę kto o nim słyszał)
ja nie potrafię zrozumieć tego bełkotu, to po polsku?
Zaczynał jak najlepsi od 3 roku życia i osiągnął podobne sukcesy jak Rossi czy Marquez
111 JEST TYLKO JEDEN. Jak mówi Taddy : wchodzę w USA do sklepu i zaraz zbiegają się ludzie aby zrobić zdjęcie czy dostać autograf / wchodzi w Polsce do sklepu i cisza. 5x ERZBERG pod rząd jako jedyny na świecie./ 5 tytułów w ENDROCROSS w stanach w tym jednym roku wygrał wszystkie wyścigi. ROSSI =MARQUEZ=TADDY BŁAŻUSIAK