Start Remiego Gardnera w wyścigu Moto2 podczas GP Hiszpanii zakończył się w wyjściu z zakrętu pierwszego, zaliczył on highside’a na swoim Kalexie teamu SAG.
Australijczyk, który miał walczyć o swoje 2. podium w sezonie, zabrał ze sobą z toru Alexa Marqueza i Dimas Ekky Pratame, co zaskutkowało czerwoną flagą.
Pośpieszne naprawy w boksie Marc VDS pozwoliły Marquezowi wystartować z pitlane, ale Gardner i Pratama nie dostali zgody na powrót do stawki, na szczęście obaj uniknęli poważnych obrażeń.
„Udało mi się całkiem dobrze wystartować i po lekkiej walce na łokcie (z Marquezem) w pierwszym zakręcie wcisnąłem się na 3. miejsce, po czum zaliczyłem highside’a i to był koniec czegoś, co mogło być kolejnym dobrym rezultatem.” – powiedział Gardner, którego z ponownego startu wykluczyło wstrząśnienie.
„Ciągle nie do końca rozumiem, czemu się wywróciłem i dlaczego nie pozwolili mi wystartować ponownie. Przepraszam zespół oraz wszystkich tych, którzy mnie wspierają. Najważniejsze, że jestem cały i pozostaję na piątym miejscu w mistrzostwach. Na pewno wrócę mocniejszy w Le Mans.” – dodał Australijczyk.
Remy, który zdobył swoje pierwsze podium w Argentynie i aktualnie jedzie swoje najlepsze mistrzostwa w karierze, ma nadzieje na kolejne trofea i laury.
źródło: crash.net