Home / Moto2 / Moto3 / GP Tajlandii: Arenas jedenastym zwycięzcą wyścigu w sezonie! Canet „na deskach”!

GP Tajlandii: Arenas jedenastym zwycięzcą wyścigu w sezonie! Canet „na deskach”!

Albert Arenas po pasjonującej walce z Lorenzo Dalla Portą sięgnął po zwycięstwo na torze Buriram w Tajlandii. Dzięki temu w tegorocznym sezonie mamy już jedenastu różnych zwycięzców! Trzecie miejsce zajął Alonso Lopez, dla którego to pierwsze podium w karierze. W zbiorowej kolizji brał udział Aron Canet, który ostatecznie zakończył rywalizację z zerowym dorobkiem! Dzięki temu Dalla Porta posiada dwadzieścia dwa punkty przewagi w klasyfikacji generalnej

Najlepiej wystartował Ramirez, który wyprzedził Viettiego. Włoch stracił pierwsze pole także na rzecz Lopeza, Arenasa i Arbolino. Dalla Porta znajdował się na ósmej, z kolei Canet na jedenastej lokacie. Co ciekawe, start przebiegł bezkolizyjnie.

Po dwóch okrążeniach Arbolino znalazł się na drugim, natomiast Dalla Porta na szóstym miejscu. Totalnie pogubiony Vietti spadł natomiast na jedenastą lokatę.

Po znakomitym wyjściu z trzeciego zakrętu na czoło peletonu wyszedł Suzuki. Ramirez natomiast spadł za Dalla Portę, na szóstą pozycję. Canet w tym momencie plasował się na ósmym miejscu.

Na szóstym kółku Dalla Porta, po dobrym wyjściu z ostatniego zakrętu, awansował na drugie miejsce. Chwilę później wyprzedził Suzukiego. Włoch jednak niedługo cieszył się prowadzeniem, spadając na piątą pozycję. Tuż za nim znajdował się na tym etapie rywalizacji Canet.

Na czternaście okrążeń przed metą, na ostatnim zakręcie toru, doszło do kolizji Johna McPhee, Tatsukiego Suzuki i Arona Caneta! Co ciekawe bezpośrednią przyczyną zachwiania Hiszpana był dziwny ruch na dohamowaniu Darryna Bindera. Canet był zdesperowany powrócić do rywalizacji, jednak nie obyło się bez powrotu do boksów. Na jego szczęście pit-lane znajdowało się niedaleko. Suzuki po jednym kółku stwierdził, że maszyna nie nadaje się do dalszej jazdy i zakończył przedwcześnie wyścig. McPhee natomiast wrócił do boksów na piechotę.

Tymczasem na czele wyścigu pojedynkował się Dalla Porta, dla którego była to niepowtarzalna okazja do ucieczki w klasyfikacji generalnej. O pozycję walczył z Arbolino, Arenasem, Binderem, Lopezem i Ramirezem. Canet po dwóch okrążeniach powrócił do boksów. Po chwili jednak ponownie wyjechał na tor, chcąc zachować wyścigowy rytm przed GP Japonii.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Na dziesięć kółek przed metą prowadził Arenas przed Dalla Portą, Ramirezem, Lopezem i Foggią. Arbolino tymczasem w czwartym zakręcie w trakcie walki został wypchnięty z toru i spadł dopiero na dziewiętnaste miejsce. W późniejszej fazie rywalizacji Włoch nie prezentował dobrego tempa, co mogło sugerować problemy z motocyklem. Darryn Binder otrzymał natomiast karę przejazdu przez aleję serwisową za spowodowanie wywrotki trzech zawodników. W pierwszym zakręcie natomiast z rywalizację pożegnał się Ayumi Sasaki.

Na siedem okrążeń przed metą prowadzili kierowcy Leopard Racing. Kolejne pozycje zajmowali Arenas, Lopez, Migno i Vietti. Zawodnik Estrella Galicia otrzymał ostrzeżenie za zbyt częste ścinanie regulaminowej nitki toru.

Na cztery kółka przed metą los Sasakiego w pierwszym zakręcie podzielił zawodnik z „dziką kartą” Jose Garcia. Tymczasem w walce o zwycięstwo nadal liczyło się aż dziewięciu zawodników. Prowadził Dalla Porta przed Arenasem, Ramirezem, Lopezem,Migno, Foggią, Viettim, Ogurą i Tobą.

Dalla Porta jako pierwszy rozpoczął ostatnie okrążenie wyścigu. Tuż za nim znajdowali się Lopez i Arenas. Cała trójka odczepiła się od grupy pościgowej. W pierwszym zakręcie w żwirze po kolizji wylądowali Ogura i Migno. Lopez przeprowadził skuteczny atak na lidera tabeli, jednak chwilę później wyjechał poza tor, spadając na trzecie miejsce. Ostatnie metry wyścigu należały więc do Dalla Porty i Arenasa. Włoch opóźnił hamowanie do ostatniego zakrętu, próbując z niego skutecznie wyjść na prostą start-meta, co czynił kilkukrotnie. Tym razem jednak sztuka ta nie została przez niego powtórzona, przez co to Arenas cieszył się z wygranej. Co ciekawe, to już jedenasty kolejny zwycięzca w tegorocznej karuzeli Moto3! Podium uzupełnił Lopez. Tuż za podium znalazł się Ramirez, który został wypchnięty z toru w „dwunastce”, przez co stracił dystans do walczącej o zwycięstwo trójki.

Kliknij, aby pominąć reklamy
Wyniki wyścigu
Pos Rider Nat Team Bike Time
1 Albert Arenas SPA Gaviota Angel Nieto Team (KTM) 38m 9.383s
2 Lorenzo Dalla Porta ITA Leopard Racing (Honda) 38m 9.614s
3 Alonso Lopez SPA Estrella Galicia 0,0 (Honda) 38m 9.705s
4 Marcos Ramirez SPA Leopard Racing (Honda) 38m 9.842s
5 Dennis Foggia ITA SKY Racing Team VR46 (KTM) 38m 10.049s
6 Celestino Vietti ITA SKY Racing Team VR46 (KTM) 38m 10.549s
7 Kaito Toba JPN Honda Team Asia (Honda) 38m 10.611s
8 Stefano Nepa ITA Reale Avintia Arizona 77 (KTM) 38m 16.354s
9 Raul Fernandez SPA Gaviota Angel Nieto Team (KTM) 38m 18.478s
10 Tony Arbolino ITA VNE Snipers (Honda) 38m 18.528s
11 Filip Salac CZE Redox PruestelGP (KTM) 38m 19.012s
12 Jakub Kornfeil CZE Redox PruestelGP (KTM) 38m 18.942s
13 Riccardo Rossi ITA Kömmerling Gresini Moto3 (Honda) 38m 20.557s
14 Sergio Garcia SPA Estrella Galicia 0,0 (Honda) 38m 23.407s
15 Makar Yurchenko KAZ BOE Skull Rider Mugen Race (KTM) 38m 30.426s
16 Davide Pizzoli ITA Mugen Race (KTM) 38m 32.689s
17 Kevin Zannoni ITA SIC58 Squadra Corse (Honda) 38m 33.160s
18 Kazuki Masaki JPN BOE Skull Rider Mugen Race (KTM) 38m 33.249s
19 Deniz Oncu TUR Red Bull KTM Ajo (KTM) 39m 5.187s
20 Darryn Binder RSA CIP Green Power (KTM) 39m 15.256s
Andrea Migno ITA Mugen Race (KTM) DNF
Aron Canet SPA Sterilgarda Max Racing Team (KTM) DNF
Ai Ogura JPN Honda Team Asia (Honda) DNF
Tom Booth-Amos GBR CIP Green Power (KTM) DNF
Julian Jose Garcia SPA VNE Snipers (Honda) DNF
Ayumu Sasaki JPN Petronas Sprinta Racing (Honda) DNF
Tatsuki Suzuki JPN SIC58 Squadra Corse (Honda) DNF
John McPhee GBR Petronas Sprinta Racing (Honda) DNF

Źródło: www.crash.net

AUTOR: Kamil Skoczylas

komentarze 2

  1. Darryn Binder utwierdza mnie w przekonaniu że daleko mu do brata, który też potrafi ostro walczyć ale przynajmniej zachowuje zimną krew kiedy trzeba. Młodszy brat momentami przesadza, a dzisiaj wyeliminował trzech gości w jednym zakręcie.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
161 zapytań w 1,164 sek