Po 42 latach, marka MV Agusta powróci do Motocyklowych Mistrzostw Świata jako producent w klasie Moto2. Włoska fabryka łączy siły z zespołem Forward Racing, czego owocem jest maszyna z nowym silnikiem Triumpha o pojemnosci 765ccm.
„Jestem naprawdę dumny, że marzenie powrócenia do Motocyklowych Mistrzostw Świata może stać się faktem.” – powiedział prezes tej marki, Giovanni Castiglioni. „Chciałbym podziękować wszystkim naszym inżynierom, technikom i projektantom, a także całej załodze Forward Racing za wkład ten projekt, w tak krótkim okresie.”
Lider projektu, Brian Gillen przyznał, że sezon 2019 to idealny moment na dołączenie do stawki. Następuje bowiem zmiana z długo wykorzystywanych i przestarzałych „drogowych” silników Hondy, na zupełnie nową jednostkę Triumpha. W przyszłym roku w użyciu będzie też nowa elektronika Magneti-Marelli.
Jak się mówi, kooperacji MV Agusta – Forward Racing będzie również pomagać dotychczasowy dostawca podwozi, Suter. Nie wiemy, jaki będzie skład na przyszły rok. W tym sezonie barw Forward bronią Stefano Manzi i Eric Granado, ale nie jest to udany sezon – jedynie Manzi zdołał raz zapunktować, zajmując 10. miejsce na Le Mans.
Źródło: crash.net
No to teraz uwierzę w powrót MV Agusty do Grand Prix.
Uwielbiam MV Agustę. W ich wykonaniu, nawet prototyp wygląda jak dzieło sztuki.
Będzie kibicowane
No nawet ładny ten MV Suter.
Pompowanie balonika o wielkim powrocie do GP to ewidentnie marketingowa zagrywka, bo co to za powrót jak silnik i rama nie są ich.
Producent którego nie stać na WSBK i którego tamtejszy „zespół fabryczny” ma z roku na rok coraz mniej wspólnego z fabryką, ma rzucić wyzwanie Kalexowi i KTM?
I jeszcze ten Cuzari…
Ale Mahindra w Moto3 też skorzystała raz z pomocy Sutera i nikt nie robił wielkiego halo.
Poza tym KTM też nie ma swojego silnika w Moto2.
Do tego Bimota, która puszcza drogowe ścigacze z silnikami Ducati czy BMW.
Bimota tworzyła tylko prototypowe dwusówowe silniki. Do swoich kultowych maszyn wkładała japońskie silniki wcześniej je tuningując.
Gzehoo, ale taka Mahindra nie robiła ze swojego startu w Moto3 jakiegoś wielkiego halo.
Nie zrozum mnie źle, ja nic nie mam do tego że MV Agusta nie robi wszystkiego sama, tyle że nazywanie tego powrotem do GP po 42 latach to troszkę nadinterpretacja. Agostini to jeździł na MV Aguście, ktoś w 2019 będzie jeździł na składaku.
Ich starty w WSS to był powrót do ścigania MV Agusty.
A to? To jakiś projekt Cuzari+Castiglioni+friends z nalepkami fabryki.
Jeszcze raz nawiąże do WSBK – tam też jest MV Agusta i tam jej „zespół fabryczny” jedzie na częściach które często nic z ich fabryką nie mają wspólnego.
Kolejny, inny niż Kalex motocykl jest przeze mnie wile widziany, ale te dumne slogany o powrocie „najbardziej utytułowanego producenta” – tak powiedział kilka dni temu Castiglioni – trochę popłynął:)) do mnie nie trafiają.
Może mam cyniczne podejście, ale ja tu nie widzę nic specjalnego.
Pomijam już kwestię tego, że taki Kalex śmiga z nowym silnikiem już od kilku miesięcy, KTM ma pieniądze i możliwości żeby z nim powalczyć.
A tu MV Agusta pojawia się z właścicielami którzy nie mogą zdecydować się pomiędzy bankructwem, a podbijaniem WSBK i razem w szefem zespołu, swego czasu oskarżonym o korupcję, postanawiają bawić się w drogie wyścigi Grand Prix.
Jeszcze niech ich zasponsoruje jakieś Rich Energy i będzie super do kompletu:)
Taki model biznesowy, widocznie coś z tego mają.
Trochę jak nasz Junak, ktoś kupił prawa do marki nie wiadomo do kogo?
Ściąga Chiński oem z naklejką Junak i trąbi że to powrót legendy.
W materiałach Polski producent, innowacje itp.
Kto będzie na nim jeździł, że musieli boczne kółka dokręć? ;)
MV Agusta… marzenie niestety nie ta półka cenowa :(
Ani malowanie nie przekonuje (to tegoroczne pasuje mi bardziej), ani sam projekt… bo coś więcej wspólnego z MV Agustą to ma oprócz nazwy? :D
Jak dla mnie, jest tam kilka rzeczy jednoznacznie kojarzących się z drogowymi modelami tej marki. Przede wszystkim kratownicowa rama. Ale też zadupek, oraz przednia owiewka. No i jeszcze wlot powietrza, który kształtem kojarzy mi się z przednią lampą w modalach f3 i f4.
brzydkie to to… a i nic nie wskóra… gdziekolwiek… nawet jak El Diablo będzie się do tego czegoś modlił :P
Nie mam w zwyczaju modlenia się do czegokolwiek. Ale doceniam pamięć o mojej osobie ;).
modlenie było przenośnią, a pamięć? chyba miesza Ci się odniesienie ze wspomnieniem… no cóż… :D
Leschtschitz dla mnie piękne, to kwestia gustów :) czy nic nie wskóra? całkiem możliwe ale na pewno nie pewne a to dla chyba wszystkich fanów moto wyścigów naj interesujące nieprawdaż?
prawdaż, prawdaż :)