Oficjalnie stwierdzono, że przed tragicznym wypadkiem Luisa Saloma nie doszło do żadnej usterki mechanicznej. Zespół złożony z dyrektora technicznego MotoGP Danny’ego Aldridge’a i ekspertów Angle Calzady Gomeza i Lluisa Lleonarta Gomeza potwierdził to, co ujawniał sam zespół SAG, prezentując telemetrię: upadek był konsekwencją błędu zawodnika. Najprawdopodobniej do wypadku nie przyczyniła się nierówna nawierzchnia, co sugerował zespół.
Wszystkie uszkodzenia motocykla były wynikiem uderzenia. Również z oponami wszystko było w porządku. W momencie upadku, Salom jechał o 4km/h wolniej niż na swoim najszybszym okrążeniu, ale rozpoczął hamowanie 7-8m dalej. W raporcie poinformowano też, że z tego powodu nacisk na hamulec był większy niż zwykle, co zakończyło się uślizgiem koła po lekkim wyjechaniu poza optymalną linię przejazdu. Odrzucono też możliwość, by do wypadku przyczyniła się któraś z nierówności toru Circuit de Barcelona-Catalunya.
W telemetrii zauważono dodatkowo, że na krótkiej prostej przed feralnym zakrętem Salom na moment odjął nieco gazu, co skłoniło do przypuszczenia, że zawodnik mógł np. obejrzeć się za siebie i przez to źle ocenić moment hamowania. Raport można zobaczyć pod tym linkiem.