Home / MotoGP / Malezja pada łupem Stonera i Valentino

Malezja pada łupem Stonera i Valentino

Opóźniony wyścig klasy MotoGP na torze Sepang odbył się jako mokry, chociaż ostatecznie do mety zawodnicy dojechali na nieco przesychającym torze. I choć stawka Opóźniony wyścig klasy MotoGP na torze Sepang odbył się jako mokry, chociaż ostatecznie do mety zawodnicy dojechali na nieco przesychającym torze. I choć stawka mocno się rozjechała, to kilku spektakularnych manewrów nie zabrakło.

Dwadzieścia pięć minut przed planowanym rozpoczęciem wyścigu nad obiektem położonym niedaleko Kuala Lumpur rozpoczęła się prawdziwa ulewa. Start przesunięto ostatecznie na godzinę 15:35 czasu malezyjskiego, czyli 8:35 u nas.

O ile dziś obyło się bez karania zawodników za wykorzystanie ponadlimitowego silnika, o tyle dramat jeszcze przed startem przeżył Jorge Lorenzo. Hiszpan po otwarciu alei serwisowej wyjechał na tor, ale po przejechaniu jednego okrążenia wrócił na pit-lane, gdzie jego mechanicy wprowadzali jeszcze zmiany w maszynie z numerem #99. Okazało się jednak, że z alei „Por Fuera” wyjechał zbyt późno, przez co ukarano go przesunięciem na starcie na ostatnie pole.

Spod świateł bardzo dobrze wyszedł zarówno zdobywca Pole Position – Valentino Rossi, a także trzeci na starcie Dani Pedrosa. Na hamowaniu to jednak Włoch okazał się odważniejszy i wszedł w pierwszy zakręt na pozycji lidera, jednak wyniosło go bardzo szeroko i spadł w głąb stawki. Bardzo dobrze ruszył piąty Loris Capirossi, a także czwarty Casey Stoner. Pomiędzy #65 a Australijczykiem znalazł się z kolei Toni Elias, a ruszający z końca stawki Lorenzo szybko odrabiał starty. Na końcu pierwszego kółka Jorge był już ósmy, co ciekawe, przed „The Doctorem”!

Na pozycję lidera w międzyczasie wyszedł Stoner, który po zaledwie czterech kółkach miał już przewagę sześciu sekund nad Pedrosą! Na bardzo dobrym, trzecim miejscu jechał z kolei Andrea Dovizioso. W szybkim, prawym zakręcie drugiego okrążenia potężny uślizg tylnego koła zaliczył Randy de Puniet, który zakończył tym samym swój udział w wyścigu na torze Sepang zanim naprawdę go zaczął. Straty odrabiali zawodnicy Fiat Yamahy, którzy najpierw walczyli z Marco Melandrim, a po kilku okrążeniach „siedzieli już na ogonie” Capirossi’ego, walczącego wówczas o piątą pozycję z Nickym Haydenem.

O ile wyprzedzenie Włocha na piątym okrążeniu nie sprawiło duetowi Yamahy większego problemu, o tyle „Kentucky Kid” stawiał skuteczny opór. Amerykanin uległ jednak „Por Fuerze” i #46 już kółko później, dzięki czemu Jorge był piąty, a Vale szósty. W międzyczasie w czołowej czwórce nic się nie zmieniało, poza rosnącymi odległościami między zawodnikami. Na mecie szóstej cyrkulacji Stoner był już dziesięć i pół sekundy przed Danim (!) oraz dwanaście przed Andreą. Na okrążeniu numer siedem Lorenzo i Rossi wyprzedzili czwartego wówczas Toni’ego Eliasa, przez co automatycznie spadł on na szóstą lokatę. Ósma cyrkulacja to z kolei popisowy manewr Valentino, który wyprzedzając Jorge cudem uniknął wywrotki. Po starcie z czternastego pola bardzo dobrze, jak na swoje tegoroczne wyniki, radził sobie Chris Vermeulen. W połowie dystansu Australijczyk był dziewiąty, a do poprzedzającego go Marco Melandri’ego tracił dwie sekundy.

Nienajlepiej szło duetowi Monster Yamaha Tech3, bowiem przez całe zmagania okupowali oni jedne z ostatnich pozycji. Walczący o piąte miejsce w klasyfikacji generalnej Colin Edwards zmagania zakończył dziś ostatecznie jako trzynasty, a jego team-partner, James Toseland minął linię mety na piętnastej, ostatniej pozycji, tracąc do lidera minutę i pięćdziesiąt sekund!

Na czternastym okrążeniu z dalszą rywalizacją pożegnać się musiał Andrea Dovizioso. Włoch, utrzymując stratę średnio pół sekundy do poprzedzającego go Pedrosy, w znajdującej się w połowie okrążenia szykanie zaliczył uślizg tyłu i wylądował w malezyjskim żwirze. W tym samym momencie przewaga duetu Repsol Hondy nad Rossim zmalała do niecałych trzech sekund, więc po upadku „Dovi’ego” Rossi automatycznie awansował na trzecie miejsce. Czwarty jechał Lorenzo, który jednak minimalnie, acz systematycznie, tracił dystans do #46. Ostatecznie w czołowej czwórce nic się nie zmieniło. Wygrał Stoner z przewagą aż piętnastu sekund, chociaż czasami odległość między Casey’em a Pedrosą wynosiła osiemnaście sekund! W pogoni za wówczas jeszcze trzecim #4, Rossi ustanowił najlepszy czas wyścigu – 2’13.694, co jest rezultatem o 13sek gorszym niż rekord kwalifikacji!

Po ostrej walce, na bardzo dobrym piątym miejscu do mety dojechał Nicky Hayden, dla którego jest to jeden z najlepszych wyników w tym roku. Kilka sekund za „Kentucky Kidem” zmagania ukończył Vermeulen, a na siódme miejsce, po rewelacyjnym początku, spadł Toni Elias. Jako ósmy czarno-białą szachownicę ujrzał Marco Melandri, za którego plecami toczyła się ostra walka o dziewiąte miejsce. Różnica pomiędzy „Capirexem”, Miką Kallio, jedenastym Aleixem Espargaro oraz dwunastym Alexem de Angelisem wyniosła zaledwie półtorej sekundy. Warto też zaznaczyć, że Espargaro, dla którego było to zaledwie trzecie Grand Prix w MotoGP w karierze, wyprzedził reprezentanta Republiki San Marino na jednym z ostatnich zakrętów wyścigu. Trzynasty dojechał Edwards, pięć sekund przed Gaborem Talmacsim. Dla Węgra był to, być może, przedostatni weekend w klasie królewskiej. Na mecie „Talma” okazał się z kolei lepszy od „Pianisty” aż o dwadzieścia pięć sekund.

Dzięki trzeciemu miejscu 30’latek z Urbino wywalczył drugi z rzędu, siódmy w MotoGP i dziewiąty w karierze tytuł Mistrza Świata. Do wyrównania rekordu Giacomo Agostini’ego co do największej ilości mistrzostw w klasie królewskiej Rossi’emu brakuje już tylko jednego tytułu. Nie zabrakło także dekoracji przygotowanej przez fan-club #46. Otrzymał on koszulkę z włoskim napisem „STARA KURA”, co może nawiązywać do włoskiego przysłowia, które mówi, że „im starsza kura, tym lepszy rosół”. Czyżby zatem Valentino, niczym wino, im jest starszy, tym lepszy? Nie zabrakło także prawdziwego kurczaka, który na głowie miał coś w stylu kasku, który przypominał ten „The Doctora” sprzed kilku lat.

Ostatnią rundę sezonu Stoner rozpocznie 11 punktów przed Pedrosą w klasyfikacji generalnej i liczy, że uda mu się zostać drugim v-ce Mistrzem Świata. Choć dziś Hiszpan przegrał z Australijczykiem, był bardzo zadowolony ze swego pierwszego podium na mokrym torze. Czwarta pozycja Lorenzo oznacza z kolei, że po raz pierwszy w tym sezonie Jorge dojechał do mety poza podium. Bierzemy pod uwagę oczywiście wyścigi ukończone.

Przewaga Dovizioso nad Edwardsem w klasyfikacji generalnej zmalała do zaledwie czterech punktów, więc ta dwójka stoczy ze sobą ostrą walkę o piąte miejsce. Na siódmej pozycji, ex-aequo plasują się Melandri i Capirossi, którzy zgromadzili dotychczas po sto osiem punktów. Dziewiąte miejsce zajmują razem obaj kierowcy San Carlo Honda Gresini – de Angelis i Elias. #15 i Hiszpan mają z kolei po sto pięć „oczek”.

Ostatnia runda tegorocznego sezonu już za dwa tygodnie na torze imienia Ricardo Tormo położonym w Walencji. O ile Mistrza Świata już znamy, o tyle walki w dalszej części stawki z pewnością nie zabraknie. Kto zgarnie dwadzieścia pięć punktów w rundzie o Gran Premio GENERALI de la Comunitat Valenciana?

Wyniki wyścigu: kliknij

Wyniki sesji warm-up: kliknij

Wyniki sesji kwalifikacyjnej: kliknij

Wyniki drugiego treningu wolnego: kliknij

Wyniki pierwszego treningu wolnego: kliknij

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
143 zapytań w 1,167 sek