Dzisiaj rano zawodnik fabrycznego teamu Hondy poddał się w Madrycie operacji przedramienia. Rokowania lekarzy są obiecujące.
„Operacja była skomplikowana i wymagała ogromnej precyzji oraz użycia mikroskopu. Wszystko trwało dwie godziny i odbyło się przy zastosowaniu miejscowego znieczulenia. Zbadaliśmy powięź mięśniową. Była nienaturalnie powiększona, co utrudniało prawidłowe funkcjonowanie mięśni przedramienia i wywoływało ból.” – wyjaśnia jeden z lekarzy.
Powięź mięśniowa jest zewnętrzną błoną zbudowaną z tkanki łącznej, która ma za zadanie izolować i ochraniać mięśnie. Tkanka w wyniku obciążeń mięśni nadbudowuje się, co sprawia, że błona staje się mniej plastyczna i może powodować ból podczas wysiłku. Należało ją przeciąć i uwolnić znajdujące się pod nią mięśnie i nerwy.
Była to już trzecia operacja Pedrosy, która miała pomóc mu w problemach z „pompującym” przedramieniem. Wcześniej lekarze ostrzegali, że kolejne zabiegi mogą tylko pogorszyć problem, mimo to po wyścigu w Katarze podjęto decyzję o kolejnej ingerencji medycznej. Menadżer zespołu Repsol Honda – Livio Suppo – ujawnia, że bardziej skomplikowany rodzaj operacji był jedną z niewielu opcji, jakie pozostały w przypadku problemów zawodnika, dlatego zdecydowano, aby przeprowadził ją doświadczony ortopeda – dr Angel Villamor.
Dani Pedrosa będzie odwiedzał doktora regularnie przez najbliższe tygodnie w celu obserwacji postępów, po czym rozpocznie standardową fizjoterapię. Rekonwalescencja potrwa od 4 do 6 tygodni, jednak powrót zawodnika do MotoGP będzie mógł zostać potwierdzony dopiero w momencie, gdy lekarz stwierdzi, że operacja powiodła się i przyniosła oczekiwane skutki.
Zawodnik Repsol Hondy jest związany z zespołem kontraktem do końca 2016 roku. Pozostaje nam życzyć mu dużo zdrowia i szybkiego powrotu na tor.
Źródło: crash.net, maratonypolskie.pl
Teraz tylko zdobyć napinacze i wio!