Home / Moto3 / Zawodnicy Moto3 po Dutch TT

Zawodnicy Moto3 po Dutch TT

Wiele działo się w czasie holenderskiej rundy. Wyścig klasy Moto3 kolejny raz w tym sezonie był dosłownie szalony i dostarczył ogromnych wrażeń od startu do mety. Kierowcy reprezentujący najmniejszą kategorię bezpardonowo walczyli o jak najlepsze miejsca, co było niezwykle efektowne, jednak łatwo było przekroczyć granicę bezpieczeństwa, co o mało nie doprowadziło do poważnego wypadku.

Tę zaciętą walkę wygrał Maverick Vinales. Mimo iż Hiszpan do wyścigu startował dopiero z szóstego pola startowego, to w czasie trwania rywalizacji znakomicie zachował się na kilku ostatnich okrążeniach, a genialny manewr wyprzedzania na szykanie ostatniego kółka zapewnił mu kolejny triumf w sezonie 2012. Vinales podkreśla jednak, że był to dla niego bardzo ciężki wyścig:

Nie wiem dlaczego, ale na początku wyścigu jechaliśmy bardzo wolno. Na jednym okrążeniu można było wyprzedzić pięciu zawodników, a na następnym w jednej chwili stracić te pozycje. Tak było przez większość wyścigu i to nie była dla nas komfortowa sytuacja. W połowie wyścigu zdałem sobie sprawę, że muszę mocniej naciskać, by uciec z grupy, co też uczyniłem. Ale na torze Assen oderwanie się od reszty stawki nie było takie proste, motocykle KTM były bowiem niezwykle szybkie i wiedziałem, że muszę zrobić wszystko co mogę, by wygrać. Tym bardziej cieszę się z tego zwycięstwa, bowiem udało mi się wygrać, mimo słabszej maszyny”.

Dzięki tej wygranej Maverick Vinales do swojego konta dopisał 25 punktów. To pozwoliło mu umocnić się na pozycji lidera klasyfikacji generalnej klasy Moto3. Do chwili obecnej zawodnik ten uzbierał 130 punktów i ma 7 oczek przewagi nad zajmującym drugie miejsce Sandro Cortese.

Stawkę na podium w Assen uzupełniło dwóch zawodników zespołu Red Bull KTM Ajo. Drugie miejsce zajął Sandro Cortese, trzeci natomiast był Danny Kent. Ta dwójka zawodników pod koniec wyścigu bardzo mocno rywalizowała ze sobą. Sandro Cortese, który walczy o tytuł mistrzowski, za wszelką cenę pragnął wygrać, by wyprzedzić w klasyfikacji generalnej Mavericka Vinalesa. Danny Kent natomiast rozgrywał „rundę życia” – nigdy wcześniej Brytyjczyk nie radził sobie na torze aż tak dobrze. Mimo reprezentowania jednego zespołu, nie było miejsca na sentymenty i żaden z kierowców nie odpuszczał. Taka postawa mogła mieć tragiczne skutki, bowiem pod koniec wyścigu Sandro Cortese przecenił swoje możliwości i w czasie próby wyprzedzania Kenta, przy ogromnej prędkości uderzył w motocykl zespołowego kolegi! Danny dokonał niemożliwego, bowiem jakimś cudem uniknął upadku, mimo iż jego motocykl praktycznie „położył się” na asfalcie. W dodatku młody kierowca kontynuował świetną jazdę, dzięki czemu udało mu się wywalczyć upragniony sukces. Warto podkreślić, że na metę Kent wjechał… 0,001s szybciej, niż czwarty w klasyfikacji wyścig Luis Salom!

Manewr Sandro Cortese kolejny raz wywołał dyskusję na temat postawy zawodników w wyścigu. Niemca skrytykował m.in. Casey Stoner: Cortese zasługuje na coś więcej, niż tylko dostanie po łapach za zachowanie w tym wyścigu. On może spowodować ogromny wypadek, jeśli się tego nie powstrzyma. Kent rozegrał naprawdę fajny wyścig i zasłużył na coś więcej, niż dostał. Może następnym razem nie powinien być taki miły dla Cortese”.

Niemiec, mimo zajęcia drugiego miejsca, nie przejawił po wyścigu większego entuzjazmu. Widać było, że jego celem było tylko zwycięstwo:

Miałem dobre przeczucie przed wyścigiem i naprawdę dałem z siebie wszystko od pierwszego okrążenia. Po prostu chciałem wygrać, ale to jak się skończył wyścig też jest dobre. Drugie miejsce i punkty, które są niezwykle ważne, jeśli spojrzeć na ogólną sytuację. Nie mogę zaprzeczyć, że zdenerwowało mnie to, że straciłem szansę na zwycięstwo, kiedy Salom źle pojechał na ostatnim zakręcie i przez to straciłem swój rytm”.

Po słowach krytyki na temat zachowania Cortese podczas wyścigu, zawodnik postanowił też przeprosić Danny’ego Kenta za incydent, do którego doszło: „Naprawdę mi przykro, z powodu tego, co zaszło w wyścigu. Naprawdę nie chciałem uderzyć Danny’ego. Wciąż jesteśmy dobrymi przyjaciółmi!”.

Incydentu tego nie rozpamiętuje także Danny Kent, który skupił się na celebrowaniu swojego pierwszego podium w karierze:

Mam nadzieję, że to moment przełomowy i od tego czasu zdobędę jeszcze kilka podiów w tym sezonie. Ale naprawdę miałem wiele szczęścia w wyścigu i niesamowite, że udało mi się dotrzeć do mety, walka z Sandro była bardzo zacięta. To była niezwykła rywalizacja z nim i podobało mi się to”.

Dla wielu zawodników czwarte miejsce jest naprawdę przyzwoitym rezultatem. Nie da się jednak ukryć, że Luis Salom, który właśnie na tej pozycji dojechał do mety na torze Assen, był wielkim przegranym rywalizacji. Świeżo po zakończeniu zmagań to właśnie ten zawodnik zajął trzecie miejsce w parku zamkniętym i szykował się do ceremonii wręczenia nagród. Fotofinisz wykazał jednak, że przegrał on z Kentem o zaledwie o 0,001s i Hiszpan musiał zapomnieć o kolejnym podium w tym sezonie. Co naturalne, Salom był bardzo rozczarowany takim obrotem zdarzeń:

Nie wiem, co powiedzieć. Oczywiście, jestem bardzo rozczarowany, powinienem był wygrać ten wyścig, wykonałem ku temu ruch na ostatnim okrążeniu i tak bardzo poniosła mnie wizja wygranej, że zrobiłem mały błąd na hamowaniu w ostatniej szykanie i to tam straciłem kontakt z Vinalesem. Przekraczając linię mety, miałem wrażenie że jestem trzeci, a Danny myślał, że jest czwarty. Dlatego on pojechał do swojego boksu, a ja udałem się do parku zamkniętego. Wtedy dowiedziałem się, co wykazał fotofinisz. Kierownik zespołu udał się do Dyrekcji Wyścigu, aby zobaczyć to ujęcie. Dwa milimetry! Nie mogę w to uwierzyć! To był taki trudny wyścig, jechałem na granicy cały czas. Nie było czasu myśleć o taktyce, gdzie i kiedy wyprzedzać. To była tylko kwestia chwili”.

Piąty do mety dojechał Louis Rossi. Francuz, który utrzymywał kontakt z czołową grupą do samej mety, nie był jednak w stanie powalczyć o zwycięstwo:

Celem na ten wyścig było to, by zanotować dobry start i utrzymywać kontakt z grupą wiodącą. To działało bardzo dobrze. Później próbowałem pozostać z czołówką i czekać, aż druga grupa straci do nas dystans. Tempo jazdy było bardzo szybkie. Pod koniec wyścigu moja opona była już trochę zużyta, inni zawodnicy mieli ten sam problem. Na przyszłość muszę więc popracować nad moją jazdą przy zużytych oponach, by móc dać z siebie trochę więcej, jak reszta kierowców. Potrzebuję małego triku, by walczyć o podium”.

Bardzo dobrze w wyścigu zaprezentował się Alex Rins. Hiszpan, pomimo startu z szesnastego pola startowego, zdołał awansować o wiele pozycji i na metę dojechał na bardzo dobrym, szóśtym miejscu:

Jestem bardzo szczęśliwy. Wykonaliśmy świetną pracę przez cały weekend i pokazaliśmy, że możemy być członkami czołówki. Ruszałem z 16 miejsca i to sprawiło, że początek nie był prosty. Jechałem z świetnym tempem, ale w pewnym momencie wyścigu wyjechałem poza tor, co sprawiło, że straciłem szansę na utrzymanie się z grupą wiodącą. Mimo iż straciłem kontakt z liderami, jechałem najlepiej, jak mogłem. Chcę podziękować wszystkim za pomoc w osiągnięciu tego rezultatu. Miałem znakomite tempo i mam nadzieję, że taki stan rzeczy powtórzy się w następnym wyścigu. Moja lewa ręka wciąż mnie boli i to na pewno nie pomoże mi w następnych dwóch weekendach wyścigowych”.

Na dziesiątym miejscu wyścig zakończył zespołowy kolega Alexa Rinsa, Miguel Oliveira. Dla Portugalczyka był to udany weekend:

To był raczje trudny wyścig. Rozpoczynałem go z ósmego pola startowego i pierwsze okrążenia były skomplikowane, ataki miały miejsce ze wszystkich stron, moim celem było więc utrzymywanie się za grupą prowadzącą wyścig. Później wytworzyły się w wyścigu dwie grupy, ja jechałem właśnie w tej drugiej, ponieważ miałem trochę problemów, przede wszystkim na prostych. Ale ogólnie to była dobra runda, ponieważ kolejny raz znalazłem się w pierwszej dziesiątce i jednocześnie zdobyłem cenne doświadczenie. Mam szczęście, że należę do wspaniałego zespołu i nadal ciężko pracuję, aby utrzymywać się w czołówce”.

Znakomicie wyścig rozpoczął Hector Faubel, który początkowo znajdował się w ścisłej czołówce. Hiszpan już w kwalifikacjach pokazał dobrą jazdę, kiedy to wywalczył czwarte pole startowe. Jednakże w czasie trwania rywalizacji, z każdym okrążeniem moc motocykla Hiszpana malała i tracił on kolejne pozycje, ostatecznie do mety dojeżdżając na 15 miejscu:

Miałem praktycznie doskonały start i awansowałem na drugie miejsce na pierwszych okrążeniach. Czułem się bardzo komfortowo jadąc za Cortese, myślałem że on narzuci ostre tempo, aby podjąć próbę ucieczki i zostawić Vinalesa w tyle. Okrążenia mijały, a osiągi mojego silnika zaczęły drastycznie spadać. Nie jestem pewien, co było tego przyczyną, może zbyt mocno jechałem na początku wyścigu. Starałem się robić co w mojej mocy, ale wokół mnie było zbyt wielu zawodników. Czuję się rozczarowany, bowiem zarówno ja, jak i ekipa, wykonaliśmy ogromną pracę w ten weekend, zasłużyliśmy na dobry wynik. Będziemy kontynuowali naszą pracę i spróbujemy odwrócić wszystko na naszą korzyść”.

Także Niccolo Antonelli zachwycał w ten weekend swoja dyspozycją. Włoch wywalczył w kwalifikacjach miejsce w pierwszym rzędzie i w pierwszej fazie wyścigu prezentował rewelacyjną jazdę. Najmłodszy i najlżejszy zawodnik w stawce rozpychał się łokciami, by walczyć o jak najlepsze pozycje. Jego zachowanie mogło się podobać, niestety kierowca ten wyścig zakończył upadkiem i na torze Assen nie zdobył żadnych punktów:

Co mogę powiedzieć? Jestem bardzo rozczarowany, bo naciskałem mocno i czułem się dobrze na motocyklu. Niestety, zawodnik przede mną zatrzymał się, a ja przewróciłem się, kiedy próbowałem go wyminąć. Straciłem przyczepność i wyleciałem z toru. Szkoda, bo jestem przekonany, że to mógł być świetny wyścig w moim wykonaniu. Na pewno nauczyłem się wiele podczas tej rundy. Jazda w takiej grupie pokazuje, że jest wielu kierowców, którzy nie zawahają się wyprzedzić cię w każdy możliwy sposób. Zdecydowanie nabyłem bardzo cenne doświadczenie, przydatne na przyszłość, chciałbym jeszcze raz uczestniczyć w takiej sytuacji!”.

AUTOR: Ania Pyzałka

Na portalu MotoSP.pl od 2005 roku. Szczególnie oddnana klasom Moto3 i Moto2. Uwielbia patrzeć, jak rodzą się nowe talenty świata MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
160 zapytań w 1,386 sek